1/16 TAURON Pucharu Polski: ZAKSA Strzelce Opolskie - GKS Katowice 0:3
ZAKSA Strzelce Opolskie przegrała z GKS Katowice 0:3 (21:25, 17:25, 16:25) w meczu 1/16 TAURON Pucharu Polski w Piłce Siatkowej Mężczyzn 2022. MVP został wybrany Tomas Rousseaux. Tym samym katowiczanie awansowali do ćwierćfinału pucharowych rozgrywek.
Dla kibiców zespołów z niższych klas rozgrywkowych przyjazd czołowych polskich drużyn jest wielkim wydarzeniem, możliwością zobaczenia wielkich siatkarskich indywidualności.
Złą informacją dla katowieckiej ekipy była zdrowotna absencja Jakuba Nowosielskiego, który musiał opuścić spotkanie pucharu z powodu urazu kostki. Stawką meczu był awans do kolejnej rundy rozgrywek i zmierzenie się z lepszym zespołem z pary Mickiewicz Kluczbork – Olimpia Sulęcin. Trener Grzegorz Słaby zdecydował się na danie szansy na grę w większym wymiarze atakującemu Damianowi Domagale, który wyszedł w podstawowym składzie GKS-u.
Od pierwszych akcji pewnie punktowali goście po własnym przyjęciu, jednak po bloku na Rousseaux i autowym uderzeniu Domagały na tablicy wyników widniał remis 6:6. Staraliśmy się wrócić na prowadzenie, korzystając z dobrej dyspozycji skrzydłowych i skutecznej zagrywki, na co strzelczanie odpowiadali blokiem. GKS odskoczył na trzy punkty 13:16 po technicznych próbach Quirogi i dobrych interwencjach w obronie, co dało im rozpęd do zdobywania kolejnych oczek. Dość spokojnie dograli partię do pomyślnego końca 21:25, choć w ostatnich akcjach nie zabrakło lekkiej niefrasobliwości skutkującej stratą trzech punktów z rzędu. Ostatecznie swoje na lewym skrzydle zrobił Quiroga i doprowadził do zmiany stron.
Start drugiej partii był już bardziej okazały 2:8. Marcin Kania wrócił do swojej zwykłej skuteczności, do tego wygrywali więcej kontr i mieli sposób na zatrzymywanie Krzysztofa Zapłackiego. Po czasie wzięty przez trenera Dembończyka miejscowi odrobili część strat, walcząc odważnie w obronie, przez co strata wynosiła już trzy punkty (8:11) i ten dystans punktowy utrzymywał się przez dłuższy czas. Siatkarze GKS-u zaczęli wykorzystywać pewnie swoje kontry, do tego doszły błędy ZAKSY i dogrywali seta do zasłużonego końca. Mocarny blok Piotra Haina, a następnie zdecydowany cios z lewego skrzydła Tomasa Rousseaux zakończyły seta wynikiem 25:17 dla GieKSy.
Nie obyło się bez zmian w szóstkach przed trzecim secie, po stronie GieKSy na parkiecie pojawił się Jakub Lewandowski. Początek gry był równy 3:3, potem różnicę zrobił as Domagały i lepsza skuteczność GKS-u na lewej flance. Zrobiło się groźniej po dwóch asach Szczechowicza 10:12, ale sytuację uspokoił blok Lewandowskiego i skuteczne interwencje w obronie przyjmujących z Katowic. Goście musieli mieć na baczności, bo pierwszoligowy zespół wrzucił wyższy bieg na zagrywce i sprawiał im kłopoty 14:18. W odpowiedzi do głosu doszły zagrywki Gonzalo Quirogi, dobre wejście zanotował Damian Kogut i mecz zbliżał się do końca. Awans do kolejnej rundy przypieczętowali Drzazga i Kogut 16:25.
Relacja pkt za pkt: https://www.plusliga.pl/pcup/id/1040/s/games/gid/2979.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.plusliga.pl/pcup/id/1040/s/games/gid/2979.html#stats