Adam Miniak: cieszymy się, że te trzy punkty zostały w Krakowie
AZS AGH Kraków pokonał SPS Chrobry Głogów w zaległym meczu 2. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn, a MVP spotkania został wybrany Adam Miniak, który zapisał na swoim koncie 13 punktów. - Cieszymy się, że te trzy punkty zostały w Krakowie - powiedział środkowy zespoły i MVP czwartkowego ligowego starcia.
W czwartkowy wieczór Akademicy bez starty seta pokonali głogowian. Gospodarze bardzo pewnie wygrali dwie pierwsze partie odpowiednio do 19 i 20. Sporo emocji z kolei dostarczył trzeci set. Krakowianie prowadzili kilkoma punktami, ale pozwolili rywalom odrobić straty. Zwycięzcę wyłoniła zacięta końcówka grana na przewagi, którą ostatecznie na swoją stronę przechylili podopieczni Andrzeja Kubackiego.
- Na pewno cieszy, to że wygraliśmy końcówkę trzeciego seta. Niestety w Sulęcinie nam ona uciekła. Zabrakło nam gdzieś konsekwencji. W czwartek też był już taki moment, że mieliśmy dużą przewagę czterech punktów w drugiej części seta. Ponownie zagrakło konsekwencji i skuteczności w ataku. Jednak na szczęście później zagrywka i obrona w polu pozwoliła nam zwyciężyć. Cieszymy się, że te trzy punkty zostały w Krakowie. Musimy szybko się zregenerować, bo w sobotę czeka nas kolejne spotkanie u siebie z KRISPOL-em. Mamy nadzieję, że kibice dopiszą i ponownie będziemy mogli się cieszyć ze zwycięstwa - powiedział Adam Miniak.
W czwartek krakowska drużyna pomimo później godziny rozgrywania meczu mogła liczyć na doping kibiców.
- Hala zawsze jest atutem. Do tego był to mecz telewizyjny. Zawsze jesteśmy zmobilizowani i chcemy wygrywać, ale telewizja sprawia to, że te umiejętności chciałoby się jeszcze mocniej zaprezentować - zauważył środkowy AZS AGH.
W sobotę Akademików czeka kolejne ligowe starcie. W ramach 7. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn zagrają natomiast z KRISPOL-em Września.
- To na pewno będzie ciężki mecz. Zespół z Wrześni tak samo jak my chce wygrywać. W tej lidze każdy mecz jest trudny. Trzeba podchodzić do spotkań w stu procentach skoncentrowanym. Wiemy, że musimy zagrać po prostu swoją dobrą siatkówkę. Mamy świadomość tego, że jak któryś z naszych elementów, czy ktoś z nas zagra słabsze zawody, to będzie dużo trudniej się walczyło. Na szczęście wszyscy jesteśmy zdrowi. Jeśli tylko, zagramy na miarę swoich możliwości, to na pewno będziemy te punkty zdobywać - zakończył Miniak.