Adam Smolarczyk: nikt nie chce grać o utrzymanie
AZS AGH Kraków przegrał z UKS Mickiewicz Kluczbork 1:3 w meczu 17. kolejki 1. Ligi Mężczyzn. Aktualnie zespół z grodu Kraka zajmuje 10. lokatę w tabeli. - Wkraczając w końcowe fazy setów zabrakło konsekwencji i pewności w naszych zagraniach, co goście dobrze wykorzystali. Przegraliśmy bardzo ważny mecz i znacząco utrudniliśmy sobie życie, ale zostało jeszcze dziewięć meczów do końca rundy rewanżowej. Nikt nie chce grać o utrzymanie, szczególnie, że w tym momencie nawet ostatnia drużyna w tabeli wciąż ma szanse uniknąć tej fazy rozgrywek. Po zakończeniu rundy zasadniczej ciężko będzie wytypować faworytów do utrzymania w lidze - mówi Adam Smolarczyk, przyjmujący krakowskiej drużyny.
1LIGA.PLS.PL: Od porażki rozpoczęliście Nowy Rok. We własnej hali przegraliście z UKS Mickiewicz Kluczbork 1:3.
ADAM SMOLARCZYK: Przegraliśmy bardzo ważny mecz i znacząco utrudniliśmy sobie życie, ale zostało jeszcze dziewięć meczów do końca rundy rewanżowej. Będziemy walczyć o punkty w kolejnych spotkaniach. Nie pokazaliśmy w tym pojedynku, tego co potrafimy, dlatego wynik okazał się niekorzystny.
Czego zabrakło w tym spotkaniu, żeby pokusić się chociaż o urwanie punktu rywalowi?
ADAM SMOLARCZYK: Popełniliśmy wiele błędów w każdym elemencie. Myślę, że nie można tutaj znaleźć jednego, konkretnego powodu braku punktów. Mimo tego, że zespół UKS Mickiewicz Kluczbork wypracowywał sobie przewagę zagrywką, to w każdym secie potrafiliśmy odrobić straty. Wkraczając w końcowe fazy setów zabrakło jednak konsekwencji i pewności w naszych zagraniach, co goście dobrze wykorzystali.
Przed wami spotkanie z drugim beniaminkiem ligi. Na wyjeździe zagracie z MCKiS Jaworzno. Poprzeczka w tym meczu również będzie zawieszona wysoko.
ADAM SMOLARCZYK: Kolejny beniaminek i kolejny ważny mecz. Drużyna z Jaworzna potrzebuje punktów tak samo jak i my, dlatego szykują się ciekawe zawody. W pierwszej rundzie wygraliśmy za trzy punkty, ale nie było to łatwe spotkanie - w końcu trzeciego seta graliśmy na przewagi do 43 punktu.
Zgodzi się pan ze mną, że teraz każdy punkt w danym meczu będzie niezwykle cenny? W tabeli jest bardzo ciasno i każdy walczy o możliwie najwyższą lokatę, awans do play off oraz bezpieczną strefę miejsc 9-10?
ADAM SMOLARCZYK: Myślę, że wszyscy zawodnicy mogą się z tym zgodzić. Nikt nie chce grać o utrzymanie, szczególnie, że w tym momencie nawet ostatnia drużyna w tabeli wciąż ma szanse uniknąć tej fazy rozgrywek. Po zakończeniu rundy zasadniczej ciężko będzie wytypować faworytów do utrzymania w lidze.