Arkadiusz Olczyk: Wrocław bardzo pragnie PlusLigi
KFC Gwardia Wrocław jest już pewna gry w fazie play off KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. Do końca rundy zasadniczej wrocławianom zostały dwa mecze do rozegrania, pierwsze z KPS-em Siedlce, a drugie z SPS Chrobrym Głogów. Gwardziści nie ukrywają, że chcą włączyć się do walki o medal, a w przyszłości awansować do Ligi Mistrzów Świata. - Wrocław bardzo pragnie PlusLigi. Mam nadzieję, że będzie mógł ją przywitać i z przytłupem do niej wkroczyć. Zobaczymy, kiedy to się stanie. Na pewno nie można tego robić, na przysłowiowe "hura", bo nie tędy droga - powiedział Arkadiusz Olczyk, kapitan zespołu z Dolnego Śląska.
KRISPOL 1. LIGA.PL: W ostanim wyjazdowym meczu pokonaliście Exact Systems Norwid Częstochowa 3:0. W trzecim secie można powiedzieć, że wróciliście z dalekiej podróży, bo przegrywaliście już 17:23, a ostatecznie wygraliście na przewagi 27:25.
ARKADIUSZ OLCZYK: Zgadza się, wróciliśmy z dalekiej podróży. Pokazaliśmy, że siatkówka jest nieobliczalna. Poza tym pokazaliśmy, że końcówki, które ostatnio były naszą zmorą w końcu przełamaliśmy. Zaprezentowaliśmy męską, twardą grę.
Po spotkaniu zapytałam trenera, czy pojawią się pierwsze myśli o fazie play off. Powiedział, że to jeszcze nie ten czas, bo przed wami dwa mecze w rundzie zasadniczej. A z racji tego, że przegraliście wcześniej kilka spotkań, to teraz musicie bić się o możliwie najwyższą lokatę. Wy też nie myślicie o drugiej części sezonu?
ARKADIUSZ OLCZYK: W pełni się tym zgadzam. Na ten moment jesteśmy już pewni gry w fazie play off. Jednak nie chcemy wybiegać za bardzo w przyszłosć. Nie ma co myśleć o play offach, bo musimy koncetrować się na każdym kolejnym meczu, który jest przed nami do rozegrania. Jeżeli będziemy to robić, to na pewno droga do zwycięstwa w dalszej części rozgrywek będzie dla nas otwarta.
Dla pana to kolejny sezon gry w pierwszoligowych rozgrywkach. Wiele osob podkreśla, że poziom jest jeszcze wyższy, niż przed rokiem. Jak pan to ocenia?
ARKADIUSZ OLCZYK: Szczerze mówiąc, trudno mi mówić o poziomie rozrywek, bo jak patrzyłem na tabelę z zeszłego roku, to tylko 8. miejsce miało dużo mniej punktów od pozostałych siedmiu. My jako Gwardia Wrocław zajęliśmy 7. lokatę i mieliśmy 45 punktów. W związku z tym, ilość punktowa jest mniej więcej taka sama. Jesli uda się nam zdobyć jeszcze sześć punktów, w tych dwóch najbliższych meczach to będziemy mieli 48 punktów i zajmiemy na koniec rundy zasadniczej dużo wyższą pozycję, niż miało to miejsce przed rokiem. Moim zdaniem, sam poziom jest trudno ocenić. Przy czym, na pewno ta czołówka, oczywiście poza pierwszym miejscem Stali jest bardzo wyrównana.
Gracie już swoją siatkówkę? Czy czujecie braki i niedosyt w któryś elementach?
ARKADIUSZ OLCZYK: Jest niedosyt. Mamy duże rezerwy w zagrywce. Do tego jeszcze w obronie. Wiadomo, że w danym meczu nie pokazuje się w stu procentach, tego co na treningu. Niemniej dużo elementów możemy jeszcze poprawić i pokazać się z jeszcze lepszej strony.
Jesteście już w najlepszej ósemce na koniec rundy zasadniczej. Domyślam się, że KFC Gwardia za cel ma teraz walkę o medal?
ARKADIUSZ OLCZYK: Oczywiście, że tak! Cały czas powtarzaliśmy, że chcemy wygrywać każdy kolejny mecz. A jeśli każdy kolejny mecz, to także o medal.
To co jest bardzo budujące przed dalszą częścią sezonu, to słowa trenera Krzysztofa Janczka, który powiedział mi, cytując - "U mnie nie ma chłopaków rezerwowych. U mnie jest czternastka zawodników, która cały czas pracuje, żeby piąć się do góry w swoich umiejętnościach siatkarskich. Nigdy nie było i nie będzie pierwszej, czy drugiej szóstki". Takie słowa szkoleniowca, są chyba bardzo ważne dla każdego zawodnika w drużynie?
ARKADIUSZ OLCZYK: Jak najbardziej. Poza tym, bardzo ważne jest to, że przekłada się na pewność siebie na boisku. To także forma samozadowolenia i spełnienia. W takich sytuacjach, każdy z nas wie, że jest ważną częścią tego zespołu. Uważam, że trener bardzo fajnie poukładał te klocki.
Na wasze domowe mecze przychodzi bardzo dużo kibiców. To chyba pokazuje, że Wrocław jest bardzo głodna siatkówki?
ARKADIUSZ OLCZYK: Jest głodny i Wrocław bardzo pragnie PlusLigi. Mam nadzieję, że Wrocław będzie mógł ją przywitać i z przytłupem do niej wkroczyć. Zobaczymy, kiedy to się stanie. Na pewno nie można tego robić, na przysłowiowe "hura", bo nie tędy droga. Najlepszym przykładem jest Zawiercie, które budowało swój zespół przez kilka lat. Aktualnie bardzo dobrze prezentują się w PlusLidze i słyną z świetnej organizacji. Uważam, że to jest odpowiednia droga, którą powinno się obrać, jeśli mowa o awansie.