Artur Pasiński: z każdym sezonem nabieram ligowego doświadczenia
- W tym sezonie kibice mogli oglądać troszkę inny zespół z Kluczborka. Oparty na doświadczonych zawodnikach, którzy tworzyli trzon zespołu. Myślę, że włodarze klubu są zadowoleni z 7. miejsca na koniec ligi. Choć uważam, że faza play off mogła być równie ciekawa - tak Artur Pasiński, przyjmujący Mickiewicza podsumował tegoroczne rozgrywki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn.
KRISPOL 1.LIGA.PL: Mickiewicz Kluczbork zajął 7. miejsce na koniec rozgrywek 2019/20. To był dobry sezon dla drużyny i klubu?
ARTUR PASIŃSKI: W tym sezonie kibice mogli oglądać troszkę inny zespół z Kluczborka. Oparty na doświadczonych zawodnikach, którzy tworzyli trzon zespołu. Myślę, że włodarze klubu są zadowoleni z 7. miejsca na koniec ligi. Choć uważam, że faza play off mogła być równie ciekawa.
W końcowej fazie rundy zasadniczej graliście naprawdę dobrze. Czujecie niedosyt, że mogliście ugrać coś więcej?
ARTUR PASIŃSKI: Tak. Moim zdaniem faza play off rządzi się swoimi prawami, dlatego uważam że, w tym roku mogło być parę niespodzianek w tej fazie rozgrywek.
To co może, chyba naprawdę napawać wielką dumą, to fakt że wyciągnęliście wnioski z poprzedniego sezonu i w tym pokazaliście zupełnie, nowe oblicze?
ARTUR PASIŃSKI: Myślę, że klub w zeszłym sezonie zapłacił frycowe za bycie benaminkiem. W tym nauczony doświadczeniem, oparł skład na paru doświadczonych zawodnikach, co przyniosło bardzo dobre rezultaty.
Bardzo dobrze będzie chyba również wspominać pobyt i grę w podczas turnieju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich?
ARTUR PASIŃSKI: Dla niektórych zawodników można powiedzieć, że to była przygoda życia. Zawsze fajnie się wspomina takie wyjazdy, możliwość poznania innej kultury i zagrania spotkań z zespołami z innych kontynentów.
Ten sezon pokazał również, że Kluczbork jest spragniony siatkówki.
ARTUR PASIŃSKI: Kluczbork nie jest dużym miasteczkiem, a my jako zawodnicy bardzo się cieszymy, że kibicie licznie wypełniają naszą halę na każdym domowym spotkaniu.
Zapadł panu w pamięć szczególnie jakiś mecz z tego sezonu?
ARTUR PASIŃSKI: Wiele było tych spotkań, ale chyba najbardziej utkwił mi w pamięci mecz w Strzelcach Opolskich, gdzie skręciłem kostkę, co mnie wykluczyło z treningu na dwa tygodnie.
Jest coś, czego żałuje pan z tego sezonu?
ARTUR PASIŃSKI: Żałujemy tego, że nie udało się nam utrzymać wysokiej pozycji, którą prezetowaliśmy przez większość sezonu.
Czego nauczyły was te rozgrywki?
ARTUR PASIŃSKI: Tego, że każdy mecz to nowa książka. Jeden przegrany mecz może wiele zmienić w ligowej tabeli i w późniejszym czasie zaważyć, o tym czy gra się w fazie play off, czy play out.
To już pana kolejny sezon w 1. Lidze. Jaką cenną lekcję, sam pan wyciągnął z tych rozgrywek?
ARTUR PASIŃSKI: Tak się złożyło, że będzie to już mój czwarty sezon w 1. Lidze. Myślę, że z każdym sezonem nabieram ligowego doświadczenia.
Przed sezonem wiele mówiło się o tym, że rozgrywki będą wyrównane. Jak one wyglądały z waszej, jako zawodników perspektywy?
ARTUR PASIŃSKI: To prawda, to były wyrównane rozgrywki. Każdy zespół mógł rywalizować z każdym, jak równy z równym.
Kilka dni temu klub potwierdził z panem przedłużenie kontaktu. Co przekonało pana, żeby zostać w Kluczborku?
ARTUR PASIŃSKI: Doszedłem do porozumienia z klubem. Dobrze mi w Kluczborku. Czuję, że rozwijam się tu sportowo. W tym mieście jest duże zainteresowanie siatkówką. Człowiek z wielką przyjemnością gra, jeżeli kibice w Kluczborku tak licznie zapełniają halę.