Bartłomiej Rebzda: do końca roku chcemy wygrać, wszystko co jest do wygrania
- Skupiamy się na sobotnim meczu przeciwko ZAKSIE, bo ostatnio zdobywanie punktów w lidze nie przychodzi nam łatwo. Liczę na to, że to wtorkowe, pucharowe spotkanie z BBTS-em bardzo nam pomoże podczas najbliższego pojedynku. Mam nadzieję, że zdobędziemy komplet punktów. Do końca roku zostały nam trzy mecze do rozegrania. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby pokazać się z jak najlepszej strony - powiedział Bartłomiej Rebzda, trener Lechii Tomaszów Mazowiecki.
KRISPOL 1.LIGA.PL: Za wami pierwszy finałowy mecz o Puchar KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. Pomimo walki, ostatecznie musieliście uznać wyższość BBTS Bielsko-Biała.
BARTŁOMIEJ REBZDA: To prawda, była walka. Myślę, że było trochę mniej emocji, niż na lidze. Sądzę, że drugi nasz mecz w Tomaszowie Mazowieckim będzie już lepiej wyglądał. To wtorkowe spotkanie, jeśli chodzi o oprawę to przypominało bardziej sparing. Hala w Bielsku-Białej jest duża, ale kibiców już tak wielu nie było. Przyjechali za to nasi kibice z Tomaszowa Mazowieckiego, za co jesteśmy im bardzo wdzięczni. Bardzo nam pomogli. Jeśli chodzi o grę, to jesteśmy zadowoleni. Gra pod względem sportowym wyglądała dobrze. Cały czas, gdzieś tej dobry gry szukamy. Uważam, że z bielszczanami udało się nam nawiązac równą walkę. Tak naprawdę o końcowym wyniku zadecydowały nasze proste błędy w końcówkach. Natomiast w czwartym secie, wygraną gospodarzy asem serwisowym przypieczętował Michał Żuk. Rywalizacja w Pucharze Polski może nam bardzo pomóc. Potrzebujemy mentalnego nastawienia, żeby uwierzyć we własne umiejętności. Do końca roku chcemy wygrać, wszystko co jest do wygrania.
Adrian Hunek, środkowy BBTS po wtorkowym meczu przyznał, że mają świadomość tego, że drugie spotkanie przyjdzie im rozegrać na bardzo trudnym terenie i będzie gorąca atmosfera podczas rewanżu.
BARTŁOMIEJ REBZDA: Myślę, że tak. Nie da się ukryć, że ranga Pucharu Polski jest wysoka. Taki system gry, jaki obowiązuje przy tej rywalizacji sprawia, że jeszcze nic straconego. Jeśli wygramy ten rewanżowy mecz, to doprowadzimy do złotego seta. Dla publiczności będzie to bardzo ciekawa sprawa i na pewno duża feta.
Zanim ponownie zagracie z BBTS-em, czeka was ważny ligowy mecz z ZAKSĄ Strzelce Opolskie.
BARTŁOMIEJ REBZDA: Skupiamy się na sobotnim meczu przeciwko ZAKSIE, bo ostatnio zdobywanie punktów w lidze nie przychodzi nam łatwo. Liczę na to, że to wtorkowe, pucharowe spotkanie z BBTS-em bardzo nam pomoże podczas najbliższego pojedynku. Mam nadzieję, że zdobędziemy komplet punktów. Do końca roku zostały nam trzy mecze do rozegrania. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby pokazać się z jak najlepszej strony. Najpierw skupiamy się na ZAKSIE. Potem przyjdzie czas na analizę i przygotowania do pucharowego spotkania z BBTS-em. Na koniec zagramy z Mickiewiczem Kluczbork. Postaramy się zdobyć maksymalną liczbę punktów do ligowej tabeli, a także wygrać pierwsze trofeum w sezonie, czyli Puchar KRISPOL 1. Ligi.
Pierwszą część fazy zasadniczej zakończyliście z siedmioma zwycięstwami na koncie, co pozwoliło wam zająć 6. miejsce w tabeli. To dobry wynik? Czy rozczarowujący dla Lechii?
BARTŁOMIEJ REBZDA: Trudno mówić, że 6. miejsce w tabeli to dobry wynik. Przyzwyczailiśmy kibiców i samych siebie do wygrywania większej liczby meczów. Jednak nie wszystko od początku sezonu układało się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Mieliśmy i mamy nadal swoje problemy. Jednak cieszy postawa zespołu. Widzę, jak drużyna reaguje i podnosi się po tych wszystkich porażkach. Jestem przekonany, że to zaprocentuje w dalszej części sezonu. Na ocenę przyjdzie czas na koniec fazy zasadniczej. Na razie staramy się robić, co w naszej mocy, aby wygrywać i jakoś sklejać naszą grę. Póki co, gramy z jedym rozgrywającym, bez zmiany na pozycji atakującego. Nie zmiania to faktu, żeby gramy po to, aby wygrywać. Szukamy pozytywch elementów i dołożymy starań, aby w drugiej części sezonu grać jeszcze lepiej. Oczywiście, że chcielibyśmy mieć więcej zwycięstw, więcej punktów i mieć bezpieczne miejsce w tabeli. Jednak trzeba pamiętać, że w tabeli jest bardzo ciasno i na ten moment liczy się każdy wywalczony punkty.