Bartłomiej Wójcik: wierzę w nasz zespół
- Porażki uczą i pozwalają nam stać się lepszymi wersjami samych siebie, dlatego doświadczenie nabyte w Białymstoku pozwala mi ze spokojem patrzeć w przyszłość naszej drużyny. W Białymstoku również dość ospale weszliśmy w ligę, ale druga runda zdecydowanie należała do nas. Wierzyliśmy wtedy w proces, jak i trenera Andrzejewskiego ufając mu, w to co robi. To przełożyło się na efekty w drugiej rundzie i widać do tej pory, patrząc na to, co prezentują chłopaki w tym sezonie. Tutaj też ufam trenerowi Chwastyniakowi i jego myśli szkoleniowej. Wierzę, że w końcu przyjdzie i nasz czas na pokazanie tej lidze na, co tak naprawdę nas stać - powiedział Bartłomiej Wójcik, środkowy PSG KPS Siedlce po przegranym meczu Lechii Tomaszów Mazowiecki 2:3 w ramach 6. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn.
TAURON 1.LIGA.PL: Za wami mecz w Tomaszowie Mazowiecki. Wygrana była na wyciągnięcie ręki. Czujecie duży niedosyt?
BARTŁOMIEJ WÓJCIK: Niedosyt czujemy ogromny, ponieważ jak wiadomo przegraliśmy wszystkie mecze do tej pory i potrzebowaliśmy tego przełamania. Prowadziliśmy 2:1 i po tym trzecim secie czuliśmy, że przeciwnik jest do pokonania za pełną pulę punktów, ale niestety siatkarze z Tomaszowa Mazowieckiego swoim doświadczeniem i spokojem przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
W każdym meczu prezentujecie niezły poziom siatkarski. Jednak w kluczowych momentach brakuje tej przysłowiowej kropki nad "i". Odczuwacie złość, że jeszcze nie udało się wam odnieść zwycięstwa?
BARTŁOMIEJ WÓJCIK: Nasza gra jeszcze faluje. Są momenty w których prezentujemy naprawdę ciekawą siatkówkę, lecz nadal to jeszcze są momenty i brak nam takiej stabilizacji i pewności w tym, co robimy na parkiecie. Odczuwamy jedynie sportową złość, którą przekładamy na ciężką pracę na treningach, aby w każdym kolejnym meczu poprawiać pewne elementy, które szwankują. W porównaniu do ostatniego meczu ligowego z Białymstokiem ten mecz zagraliśmy o wiele lepiej, z czego w pewnym stopniu możemy być zadowoleni. Mamy nadzieję, że zwieńczeniem tej ciężkiej pracy będzie zwycięski mecz z MKST Astrą Nową Solą w następnej kolejce.
W poprzednim sezonie bronił pan barw REA BAS. W tamtej drużynie początek rozgrywek również był trudny. Czy dzięki tym doświadczeniom łatwiej sobie pan radzi z porażkami?
BARTŁOMIEJ WÓJCIK: Porażki uczą i pozwalają nam stać się lepszymi wersjami samych siebie, dlatego doświadczenie nabyte w Białymstoku pozwala mi ze spokojem patrzeć w przyszłość naszej drużyny. W Białymstoku również dość ospale weszliśmy w ligę, ale druga runda zdecydowanie należała do nas. Wierzyliśmy wtedy w proces, jak i trenera Andrzejewskiego ufając mu, w to co robi. To przełożyło się na efekty w drugiej rundzie i widać do tej pory, patrząc na to, co prezentują chłopaki w tym sezonie. Tutaj też ufam trenerowi Chwastyniakowi i jego myśli szkoleniowej. Wierzę, że w końcu przyjdzie i nasz czas na pokazanie tej lidze na, co tak naprawdę nas stać.
Teraz nie pozostaje nic innego, jak przygotować się do kolejnego ligowego meczu. W sobotę we własnej hali podejmiecie MKST Astrę Nowa Sól, która kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa.
BARTŁOMIEJ WÓJCIK: Przeciwnik z Nowej Soli zaliczył udany mecz z Białymstokiem, w którym przy stanie 0:2 potrafił przełamać się i wyciągnąć mecz ostatecznie wygrywając 3:2. Mają bardzo dobrych skrzydłowych - Pizuńskiego i Kryńskiego. Jest to dobrze poukładany zespół, który postaramy się zatrzymać przed swoją publicznością.
Na pewno w sobotę będziecie mogli liczyć na wsparcie kibiców, którzy podobnie jak wy liczą na przełamanie.
BARTŁOMIEJ WÓJCIK: Kibice to nasz niezawodny zawodnik, pomimo porażek zawsze nas wspierają i dopingują. Podobnie jak my liczą na to, że to będzie w końcu zwycięski weekend i razem z nami będą mogli fetować zwycięstwo. Ze swojej strony mogę obiecać, że razem z drużyną zrobimy wszystko, żeby ich nie zawieść.