Bartosz Gomułka: mamy bardzo młody zespół
- Wiedzieliśmy, że drużyna z Częstochowy to naprawdę bardzo mocny team, ale też znaliśmy swoje umiejętności. Mieliśmy świadomość, że jeżeli zagramy na swoim poziomie, to ten mecz wygramy i tak się stało. Wydaje mi się, że mieliśmy bardzo dobrze przygotowaną grę blok-obrona. Każdy wiedział co ma robić. Dodatkowo dobrze zadziałała u nas zagrywka, dzięki której odrzucaliśmy przeciwnika od siatki - powiedział Bartosz Gomułka, atakujący AZS AGH Kraków. Akademicy w meczu 3. kolejki TAURON 1. Ligi pokonali u siebie Exact Systems Norwid 3:2.
TAURON 1.LIGA.PL: To pana drugi sezon w seniorskiej siatkówce. Kilka dni temu odebrał pan kolejną nagrodę MVP w rozrywkach 1. Ligi. Stawia sobie pan jakieś cele indywidualne na ten sezon?
BARTOSZ GOMUŁKA: Jeśli dobrze pamiętam to była moja czwarta nagroda MVP - dwie otrzymałem grając w Legii i dwie w AZS AGH. Moim sekretem na sukces jest konsekwentna praca nad sobą i ciągłe doskonalenie. A moim indywidualnym celem na ten sezon jest poprawie wszystkich rzeczy siatkarskich, w których mam jeszcze braki.
Dlaczego wybrał pan akurat zespół z Krakowa?
BARTOSZ GOMUŁKA: Widziałem tutaj największą szanse na dalszy rozwój, przy bardzo doświadczonym trenerze Andrzeju Kubackim.
Chęć gry również zdecydowała?
BARTOSZ GOMUŁKA: W każdej drużynie musiałbym walczyć tak samo o miejsce w składzie, więc myślę, że przeważyła praca przy tym konkrentnym szkoleniowcu.
A jak wspomina pan okres gry w kategoriach młodzieżowych? Śledził pan może mistrzostwa Europy U20? W lipcu sam pan zdobył brązowy medal w kategorii U22.
BARTOSZ GOMUŁKA: Rozgrywki młodzieżowe wspominam bardzo dobrze, zarówno te klubowe jak i reprezentacje. Owszem śledziłem rozgrywki moich młodszych kolegów. Należą im się wielkie gratulacje, bo niewiele zabrakło do zdobycia złotego medalu.
A jakiś mecz zapadł panu szczególnie w pamięć?
BARTOSZ GOMUŁKA: Na pewno finałowy mecz z Jastrzebskim Węglem na mistrzostwach Polski w Dębicy w 2020. Był wyjątkowy dlatego, że nikt na nas nie stawiał, a pokazaliśmy, że wolą walki i wiarą w swoje umiejętności można pokonać nawet najmocniejszego przeciwnika.
Skoro mowa o walce i wierze we własnej umiejętności. Podczas czwartkowego starcia z Norwidem, też chyba niewielu na was stawiało?
Propo mocniejszego przeciwnika i tego, że nikt na Was nie stawiał, tak chyba również było przed meczem z Norwidem.
BARTOSZ GOMUŁKA: Chyba można tak powiedzieć. Do tego meczu podeszliśmy tak samo jak do każdego innego. Wiedzieliśmy, że drużyna z Częstochowy to naprawdę bardzo mocny team, ale też znaliśmy swoje umiejętności. Wiedzieliśmy, że jeżeli zagramy na swoim poziomie, to ten mecz wygramy i tak się stało.
AGH to bardzo młody zespół. Można powiedzieć, że są jeszcze momenty trudne z ustabilizowaniem gry na równym poziomie.
BARTOSZ GOMUŁKA: Na pewno brakuje nam takiego ogrania, jak u starszych kolegów, ale nadrabiamy na innych płaszczyznach. To prawda, mamy bardzo młody zespół.
Czego zabrakło, aby ten mecz skończyć w trzech bądź czterech setach? Właśnie tego ogrania?
BARTOSZ GOMUŁKA: Trudno powiedzieć. Nasi przeciwnicy zaczęli ryzykować zagrywką i im się to opłaciło. My z kolei momentami straciliśmy koncentrację, dlatego ten mecz się skończył tak, a nie inaczej.
Jaki był najmocniejszy wasz element w tym spotkaniu?
BARTOSZ GOMUŁKA: Wydaje mi się, że mieliśmy bardzo dobrze przygotowaną grę blok-obrona. Każdy wiedział co ma robić Dodatkowo dobrze zadziałała u nas zagrywka, dzięki której odrzucaliśmy przeciwnika od siatki.
A jak grało się panu w hali "Suche Stawy"? Na co dzień trenujecie w obiekcie przy Piastowskiej 26a.
BARTOSZ GOMUŁKA: W hali "Suche Stawy" grało mi się przyjemnie. Jest to naprawdę dobra hala, a atmosfera na tym meczu dopisywała. Bardzo dziękujemy każdemu kibicowi, który przyszedł na nasz mecz. Nie widzę dużej różnicy, czy to mecz telewizyjny czy zwykły. Zawsze trzeba zagrać tak samo na wysokim poziomie.
Kolejny mecz zagracie na wyjeździe z SPS Chrobry Głogów.
BARTOSZ GOMUŁKA: Zapraszam wszystkich do kibicowania i śledzenia naszych poczynań. Jak widzać z nami emocji nie brakuje.
Czy w tym sezonie zobaczymy kolejne ti break?
BARTOSZ GOMUŁKA: Nic nie będę zdradzał (śmiech). Pozostaje mi jeszcze raz zaprosić na nasze spotkania.