Bartosz Schmidt: zapowiada się ciekawa rywalizacja
MCKiS Jaworzno to beniaminek tegorocznego sezonu 1. Ligi Mężczyzn. Rolę kapitana zespołu pełnić będzie Bartosz Schmitd. - W rozgrywkach udział weźmie 14 zespołów. Zapowiada się ciekawa rywalizacja. Jest o co i z kim grać. Nie pozostaje nic innego jak tylko walczyć - mówi środkowy.
1LIGA.PLS.PL: W ostatnim czasie rozegraliście sparingi z AGH Kraków i Exact Systems Norwid Częstochowa. Dobrze oglądało się wasze spotkania.
BARTOSZ SCHMIDT: W mojej ocenie z AGH Kraków zagraliśmy na lepszym poziomie niż częstochowską drużyną. Trener cały czas jeszcze rotuje składem. Nasza gra wygląda trochę inaczej jak na boisko wychodzi tzw. drugi skład. Nasza gra nie wyglądała źle, ale na pewno mamy duże rezerwy. Musimy poprawić przede wszystkim naszą grę na wysokiej piłce. Do rozpoczęcia sezonu zostały jeszcze kilka dni, więc mamy nad czym pracować.
Wszystkie sparingi mają dodatkowy walor. Mam na myśli to, że macie okazję przed spotkaniami o ligowe punkty poznać hale, na których będziecie grać w trakcie sezonu.
BARTOSZ SCHMIDT: To prawda. Gramy dużo sparingów w różnych halach. Jako beniaminek ligi musimy poznać obiekty, w których będziemy rywalizować. Sami na co dzień trenujemy w dość dużej hali. Przyznaję rację, że im więcej gramy, tym lepiej dla naszej drużyny. W tym okresie przygotowawczym sparingi rozłożyły się mniej więcej 50 na 50, tzn. z jednym zespołem graliśmy u siebie, a potem na wyjeździe.
Trener zwrócił uwagę, że ten czas, który pozostał wam do rozpoczęcia sezonu musicie poświęcić na wyeliminowanie błędów własnych. Jak będziecie ich mniej popełniać, będzie naprawdę dobrze.
BARTOSZ SCHMIDT: Taki mamy plan. Tak jak powiedziałem wcześniej, rezerwy mamy spore. Musimy się odpowiednio zgrać, bo w tym sezonie mamy praktycznie nową i młodą drużynę. To normalne, że nie wszystko od razu się zazębi. Musimy przepracować swoje treningi i wypracować pewien system powtórzeń.
Wspomniał pan, że tworzycie nową i młodą drużynę. Do tego, znaczna część zawodników nie ma doświadczenia na pierwszoligowych parkietach.
BARTOSZ SCHMIDT: Zgadza się, w 1. Lidze do tej pory grał trochę Mariusz Magnuszewski, ja i Bartek Zieliński. Wychodzi na to, że w składzie jest 3-4 zawodników, którzy mieli okazję grać w 1. Lidze. Myślę, że wszyscy będziemy uczyć się tego, zachowania na boisku i tej presji wyniku. Tutaj nie będzie miejsca na błędy. Po prostu trzeba wyjść i walczyć.
Rozmawiając z zawodnikami i trenerami, wszyscy zgodnie podkreślają, że w tym sezonie 1. Liga będzie bardzo mocna. Zgadza się pan z tą opinią?
BARTOSZ SCHMIDT: Oczywiście, że tak. Mam podobne wrażenie, że tegoroczny sezon będzie stał na wysokim poziomie. Wystarczy na chwilę wrócić do poprzednich rozgrywek. Różnica pomiędzy pierwszym, a ósmym zespołem wynosiła dwa, trzy punkty. To samo mówi za siebie. Podejrzewam, że tym roku będzie podobnie. Do tego z PlusLigi do 1. Ligi spadły dwa zespoły, więc będzie jeszcze ciekawiej. W rozgrywkach udział bierze 14 zespołów. Zapowiada się ciekawa rywalizacja. Jest o co i z kim grać. Nie pozostaje nic innego jak tylko walczyć.
Jakie cele macie wyznaczone na ten sezon?
BARTOSZ SCHMIDT: Myślę, że cel mamy taki, jak każdy inny zespół – wygrać każdy mecz. Co z tego wyjdzie? Czas pokaże. Myślę, że nasza gra podczas sparingów wygląda bardzo przyzwoicie. To co ćwiczymy na treningach, będzie miało wymierne efekty podczas sezonu. Trenerzy cały czas starają się wprowadzać jakieś korekty, w elementy, które nam gorzej idą. Małymi kroczkami idziemy do przodu. Nie chce składać żadnych deklaracji. Jako beniaminkowi gra się ciężko. Musimy zbierać punkty.
Często jest tak, że beniaminek musi zapłacić to przysłowiowe frycowe.
BARTOSZ SCHMIDT: Coś w tym jest, zwłaszcza, że mamy taki młody zespół. Trudno przewidzieć jak to wszystko się ułoży. Pewnie swoje będziemy musieli przegrać i sprawdzić się różnych sytuacjach. Nie mamy doświadczenia, ale na pewno nie można nas skreślać.
Choć z drugiej strony, AZS Częstochowa grając w 1. Lidze wygrał w zeszłym sezonie całe rozgrywki.
BARTOSZ SCHMIDT: Należą się im za to wielkie gratulacje. W sporcie wszystko może się wydarzyć. Jedyne co mogę powiedzieć, to że naprawdę ciężko trenowaliśmy. Zostało parę dni do rozpoczęcia sezonu i pomału schodzimy z obciążeń. Jak rozpocznie się liga to wszystko powinno być już dobrze.