Bartosz Zieliński: z Wrześnią będziemy chcieli powtórzyć wynik z jesieni
MCKiS Jaworzno przegrał z KS Lechią Tomaszów Mazowiecki 0:3 w meczu 16. kolejki 1. Ligi Mężczyzn. Po przerwie świątecznej jaworznianie wrócili do treningów. W Nowym Roku powalczą o kolejne ligowe punkty. Ich przeciwnikiem będzie APP Krispol Września. Spotkanie, które zostanie rozegrane 3 stycznia będzie transmitowane przez Teelwizję Polsat Sport. - To bardzo dobrze spisujący się zespół. Myślę, że niewiele osób spodziewało się, że zupełnie nowa drużyna złożona z zawodników, którzy w tamtym sezonie nie grali w czołowych drużynach tej ligi będzie tak dobrze się prezentować. My mamy jednak w pamięci zwycięstwo z pierwszej rundy. W pierwszym meczu w 2019 roku będziemy chcieli powtórzyć wynik z jesieni - powiedział Bartosz Zieliński, libero zespołu z Jaworzna.
1.LIGA.PLS.PL: W meczu 16. kolejki mieliśmy bardzo wysoko zawieszoną poprzeczkę, bo mierzyliście się z liderem tabeli. Trudno było dotrzymać kroku tomaszowianom.
BARTOSZ ZIELIŃSKI: Dokładnie tak, tomaszowianie pokazali w tym meczu, dlaczego są liderem tabeli i nie pozostawili złudzeń, która drużyna jest lepsza. Jest to bardzo doświadczony i dobrze poukładany zespół, który przez cały mecz nie dał nam za bardzo pograć.
Czego zabrakło w tym sobotnim meczu, żeby pokusić się chociaż o urwanie punktu rywalowi?
BARTOSZ ZIELIŃSKI: Myślę, że przede wszystkim popełniliśmy zbyt dużo błędów na zagrywce, nie robiąc też rywalowi jakiejś dużej szkody swoim serwisem. Do tego nasze przyjęcie nie było najlepsze, szczególnie w pierwszym secie tomaszowianie rozstrzelali nas zagrywką. Na tych dwóch elementach opiera się obecnie męska siatkówka. Jeśli te dwa elementy nie funkcjonują zbyt dobrze, to bardzo ciężko jest cokolwiek ugrać.
Mieliście duże szanse na wygranie trzeciej partii. Graliście bardzo równo i ostatnie akcje zadecydowały o zwycięstwie Lechii.
BARTOSZ ZIELIŃSKI: Nie nazwałbym tego dużą szansą. Gdybyśmy wygrywali kilkoma punktami, to wtedy tak, ale po tym poznaje się te najlepsze drużyny, że po dwudziestym punkcie wrzucają wyższy bieg i kończą sety zwycięsko. Nam to różnie wychodzi, a pod koniec tego roku powiedziałbym wręcz, że nie jesteśmy w tym ekspertami.
Rok kalendarzowy kończycie na 9. lokacie. Jak na beniaminka to chyba bardzo dobry wynik?
BARTOSZ ZIELIŃSKI: Zależy jak, kto na to spojrzy... Gwardia też jest beniaminkiem, a jest od nas wyżej. Z drugiej strony biorąc pod uwagę personalia i to, że większość chłopaków z naszej drużyny to debiutanci na pierwszoligowych parkietach uważam, że można uznać, to za dobry wynik. Na pewno przed sezonem chcielibyśmy być na tym miejscu w tabeli, na którym aktualnie się znajdujemy. Jednak trzeba też spojrzeć inaczej na tabelę. Nasza przewaga nad strefą, która później zagra w fazie play-out jest minimalna. Tak naprawdę podczas jednej kolejki możemy spaść na 11 czy nawet 12 miejsce.
Teraz trochę czasu na odpoczynek i święta z rodziną. W Nowym Roku zmierzycie się z APP Krispolem Września. To kolejny trudny rywal.
BARTOSZ ZIELIŃSKI: APP Krispol Września bardzo dobrze spisuje się w tym sezonie. Myślę, że niewiele osób spodziewało się, że zupełnie nowa drużyna złożona z zawodników, którzy w tamtym sezonie nie grali w czołowych drużynach tej ligi będzie tak dobrze się prezentować. My mamy jednak w pamięci zwycięstwo z pierwszej rundy. W pierwszym meczu w 2019 roku będziemy chcieli powtórzyć wynik z jesieni.