Beniaminek urwał punkt liderowi
W spotkaniu 18. kolejki TAURON 1. Ligi Polski Cukier Avia Świdnik przegrał z BBTS Bielsko-Biała 2:3 (18:25, 25:20, 17:25, 25:22). - Przed meczem punkt z liderem bralibyśmy w ciemno. Po spotkaniu czujemy niedosyt, ale jesteśmy też zadowoleni. Pokazaliśmy, że kiedy dobrze spisujemy się w polu serwisowym, to rywal ma z nami mnóstwo problemów - powiedział Witold Chwastyniak, trener zespołu beniaminka.
Po raz drugi w tym sezonie żółto-niebiescy postawili się liderowi i urwali mu jeden punkt. W piątym decydującym secie aż do wyniki 12:12 obie strony miały równe szanse, by rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść. Więcej zimnej krwi zachowali goście i utrzymali swoją rewelacyjną passę 17 wygranych meczów z rzędu. Dzięki temu punktowi, Avia awansowała na siódmą pozycję w tabeli.
- Znów było blisko. Być może do trzech razy sztuka i jak się spotkamy w play-offach, to wreszcie ich pokonamy. A tak całkiem poważnie, podobnie, jak w spotkaniu w Bielsku-Białej niewiele zabrakło do zwycięstwa. Tam było to w trzecim secie, a teraz w piątym. Mecz oceniam jednak bardzo pozytywnie. Po obu stronach było sporo walki, ale także błędów, których w sporcie czasem trudno jest uniknąć. Zabrakło nieco szczęścia, bo w kluczowej akcji, w piątym secie piłka prześlizgnęła im się na naszą stronę. Wydaje mi się, że znów przestraszyliśmy się nieco, że możemy wygrać z faworytem do awansu i trochę nas to sparaliżowało. Za bardzo chcieliśmy i czasem do piłki było zbyt wiele osób. Powinniśmy zachować więcej spokoju przy akcji w decydującym momencie tie breaku i wówczas mielibyśmy szansę, by wygrać. Nie załamujemy się. Przed meczem punkt z liderem bralibyśmy w ciemno. Po spotkaniu czujemy niedosyt, ale jesteśmy też zadowoleni. Pokazaliśmy, że kiedy dobrze spisujemy się w polu serwisowym, to rywal ma z nami mnóstwo problemów. Zaczęliśmy nieco bojaźliwie. Powiedziałem chłopakom, że muszą puścić rękę i zaryzykować. Jeśli bielszczanom dostarczy się piłkę asekuracyjną zagrywką, to oni szybko zrobią z tego użytek. Z nimi nie da się tak grać. Trzeba zaryzykować i odrzucić ich od siatki. Nie lubią tego i jest to jedyny sposób, by im się przeciwstawić. To spotkanie jest już za nami. Za tydzień jedziemy do Tomaszowa po zwycięstwo – podsumował trener Witold Chwastyniak.
Z kolei Wiktor Nowak, rozgrywający drużyny dodał - Do meczów z faworytami często podchodzi się bardziej ambicjonalnie. Wiadomo, z teoretycznie lepszym rywalem gra się łatwiej. Dajemy wówczas z siebie 120 procent. Po tym meczu zostaje duży niedosyt, bo mogliśmy być pierwszym zespołem, który pokonał BBTS. Zabrakło nam jednak chłodnej głowy. W końcówce wkradło się nieco rozkojarzenia. Popełniliśmy wówczas jeden błąd, który zaważył na końcowym rezultacie. Zabrakło też trochę szczęścia. Tak jak mówię, czujemy niedosyt, ale jednocześnie jesteśmy zadowoleni, bo myślę, że praktycznie każdy w tej lidze brałby punkt z Bielskiem w ciemno. Dwa tygodnie siedzenia w domu odbiło się na naszej formie fizycznej. Nie pomogło nam później granie, co trzy dni. Odjechaliśmy też mentalnie. Mam nadzieję, że teraz wracamy do swojej optymalnej dyspozycji i że nie będzie więcej przerw spowodowanych koronawirusem.
Za tydzień Polski Cukier Avia Świdnik zagra w Tomaszowie Mazowiecki z miejscową Lechią. Początek spotkania w sobotę, o godzinie 17.00.