Boże Narodzenie z Łukaszem Usowiczem
O Świętach Bożego Narodzenia, prezentach pod choinkę i świątecznych obowiązkach odpowiada Łukasz Usowicz, środkowy Exact Systems Norwid Częstochowa.
1.LIGA.PLS.PL: Z czym kojarzą się panu Święta Bożego Narodzenia?
ŁUKASZ USOWICZ: Z barszczem czerwonym z uszkami. To specjał mojej babci. Nie może go tego zabraknąć podczas Wigilii. Do tego kojarzą mi się z choinką. W ostatnich latach jest tak, że przyjeżdżam do domu dzień przed Wigilią albo w dzień wigilijny i wspólnie z tatą ubieramy choinkę. Święta kojarzą mi się także ze spotkaniami rodzinnymi, ponieważ w ciągu roku nie ma ich za dużo. To szczególny czas, żeby wspólnie spędzić czas z najbliższymi. To podczas Świąt Bożego Narodzenia jest najważniejsze.
Kiedy kupuje pan świąteczne prezenty?
ŁUKASZ USOWICZ: Wolę mieć wcześniej wszystko zaplanowane. Prezenty kupuję dużo wcześniej, aby później nie biegać za prezentami i tracić czasu na stanie w kolejkach.
Pisał pan listy do Świętego Mikołaja?
ŁUKASZ USOWICZ: Oczywiście, że tak. Bardzo długo to robiłem z nadzieją, że spełni moje życzenia.
Długo pan wierzył w Świętego Mikołaja?
ŁUKASZ USOWICZ: Całkiem długo. Rodzice długo nie wyprowadzali mnie z błędu. Uświadomili mi to, dopiero kiedy zacząłem prosić o dość drogie prezenty.
Macie jakie swoje rodzinne świąteczne tradycje?
ŁUKASZ USOWICZ: Nie mamy jakiś specjalnych tradycji. Najbardziej cieszymy się, że możemy ten czas spędzić razem z rodziną. Tym bardziej, że wspólnie z tatą jesteśmy w rozjazdach. Ja w Częstochowie, a tata w Niemczach. Po prostu, to czas kiedy te cztery dni możemy spędzić w domu. Staramy się nawet nie wychodzić z domu.
Na południu Polski jest tradycjna chodzenia z domu do domu z gwiazdą i śpiewania kolęd. Dzieci przebrane są za pastuszków i za odśpiewanie kolęd otrzymują drobną zapłatę. Pan też uczestniczył w takiej formie tradycji Bożego Narodzenia?
ŁUKASZ USOWICZ: Nie, ale wiele o tym słyszałem i wielokrotnie widzałem. Jednak sam nigdy w tym nie uczestniczyłem.
Co chciałby pan znaleźć pod choinkę?
ŁUKASZ USOWICZ: Milion dolarów. To rozwiązałoby wiele moich problemów (śmiech).
Dostał pan kiedyś rózgę?
ŁUKASZ USOWICZ: Nigdy. Ja zawsze jestem grzeczny i Mikołaj bardzo to docenia.
Kiedy rozmawiałam z niektórymi trenerami wspominali, że przed wyjazdem zawodników na święta do domu, wszyscy są ważeni. Po powrocie do klubów również sprawdza się ich wagę, czy przytyli po świętach. U was też obowiązuje ta zasada?
ŁUKASZ USOWICZ: U nas tego nie ma. Przed wyjazdem nie byliśmy ważeni. Mam nadzieję, że po przyjeździe do klubu też nie będziemy ważeni. Jeśli, ktoś by przytył to i tak będzie to widać.
Czego życzy Pan kibicom polskiej siatkówki na te Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok?
ŁUKASZ USOWICZ: Życzę wszystkim kibicom, aby Nowy Rok był lepszy od tego, co właśnie się kończy. Do tego zdrowia i szczęścia. Sobie i drużynie życzę samych wygranych w przyszłym roku.