Bruno Romanutti: cieszę, że Legia się do mnie odezwała
- Dla mnie zawsze to miłe, kiedy mogę grać w Polsce. Znam już ligę i mieszkam z żoną właśnie w Warszawie. Bardzo się cieszę, że Legia się do mnie odezwała i mogę tutaj grać - powiedział Bruno Romanutti, atakujący Legii Warszawa. Legioniści dzisiaj w ramach 11. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn zmierzą się z Lechią Tomaszów Mazowiecki.
TAURON 1.LIGA.PL: Osoby, które śledzą 1. Ligę na pewno mogły pana już zobaczyć w zielonych barwach. Występował pan w AZS Częstochowa. To były trudne czasy i nie będziemy ich wspominać, ale chciałam zapytać, jak pana zdaniem zmieniła się liga na przestrzeni tych ostatnich lat?
BRUNO ROMANUTTI: Uważam, że liga bardzo się poprawiła. Jest dużo wyższy poziom. Widzę, że drużyny z czołówki prezentują się bardzo dobrze, ale są też zespoły, które nie są tak silne, ale wciąż mogą wygrywać z drużynani, które są wyżej w tabeli i które walczą o awans do PlusLigi. Jeśli to nie jest twój dobry dzień, możesz przegrać z każdym.
Czy można powiedzieć, że Polska jest pana drugim domem?
BRUNO ROMANUTTI: Śmiało mogę powiedzieć, że to właśnie Polska jest moim domem, nie drugim, ale pierwszym. W siatkówce jak i poza sportem. Czuję się tutaj bardzo dobrze. Legia jest moim czwartym klubem, w którym mam okazję grać.
Ostatni sezon spędził pan na Cyprze w Apoel Nicosia. Dlaczego zdecydował się pan spróbować swoich sił w Legii Warszawa?
BRUNO ROMANUTTI: Dla mnie zawsze to miłe, kiedy mogę grać w Polsce. Znam już ligę i mieszkam z żoną właśnie w Warszawie. Tak jak powiedziałem wcześniej, możliwość bycia w domu jest dla nas dużym plusem. Bardzo się cieszę, że Legia się do mnie odezwała i mogę tutaj grać. A wracając do gry w Cyprze, ten kraj jest trochę cieplejszy i mają dużo plaż. Na pewno jest przyjemniejszym miejscem do życia w okresie letnim. Jednak zdecydowanie bardziej wolę tutejszy poziom gry w siatkówkę, więc dlatego też między innymi zdecydowałem się na powrót.
Skoro Polska jest pana domem, to komu kibicuje pan na mundialu w Katarze? Jest pan bardziej za Polską czy Argentyną?
BRUNO ROMANUTTI: Ludzie traktują mnie tutaj bardzo dobrze, bardzo mi się tutaj podoba, więc część mojego serca kibicuje właśnie Polsce. Ale jednak serce idzie w pełni za moim ojczystym krajem. Gdy Argentyna z Polską zagra mecz to myślę, że to właśnie Argentyna wygra tę walkę.
Wrócę jeszcze do meczu z KPS-em Siedlce, jakie to było spotkanie? Każda wygrana dla Legi jest bardzo ważna.
BRUNO ROMANUTTI: Nie ma łatwych spotkań i oczywiście mecz z PSG KPS Siedlce był trudnym spotkaniem. Cieszę się, że wygraliśmy u siebie, bo kilka meczów byliśmy bez zwycięstwa i drużyna to trochę czuła. Byliśmy naprawdę szczęśliwi po tym zwycięstwie.
Który element dominował w waszej grze?
BRUNO ROMANUTTI: Myślę, że ogólnie zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Nasz serwis stał na wysokim poziomie. W obronie też nam się udawało podbijać ataki drużyny z Siedlec. Mogliśmy jednak zagrać lepiej na wysokich piłkach. W secie, którym przegraliśmy popełniliśmy za dużo błędów.
Trudnym meczem był również, który zagraliście we Wrocławiu z tamtejszą Gwardią. Początek spotkania nie zwiastował całego rezultatu?
BRUNO ROMANUTTI: Tak, wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz. Rozpoczęliśmy go właściwie całkiem nieźle od zdobycia pierwszych sześć punktów, dzięki dobrym zagrywkom Jakuba Bobrowskiego. Natomiast później Gwardia grała swoją stabilną siatkówkę. Utrzymali ten poziom przez całe spotkanie. Myślę, że są jednym z faworytów do awansu lub przynajmniej do walki o tytuł.
Jaki był powód waszej porażki? Co zawiodło?
BRUNO ROMANUTTI: Myślę, że w meczu z Gwardią bardzo źle zagraliśmy w ataku, popełniliśmy sporo błędów i często akcje kończyły się blokiem rywali. Myślę, że to był główny powód porażki. W pierwszym secie nie byliśmy tak daleko od nich, w drugim dobrze nas pokonali, a trzeci set był trochę lepszy, ale i tak przegraliśmy do 22.
Czy wygrane mecze bardziej zapadają w pamięć? O ostatniej porażce na pewno trzeba zapomnieć, bo już dzisiaj zmierzycie się z Lechia Tomaszów Mazowiecki.
BRUNO ROMANUTTI: To prawda, nie ma zbyt wiele czasu na rozpamiętywanie spotkań. Jednak te wygrane trochę bardziej się pamięta. Dzisiaj gramy z mocno obsadzoną Lechia Tomaszów Mazowiecki. Mam nadzieję, że grając u siebie będziemy mieli małą przewagę i że wyjdziemy zwycięsko z tego pojedynku.