Chemeko-System Gwardia Wrocław jedzie do Krakowa postawić kropkę nad "i"
Po kilku dniach spędzonych na spokojnym treningu wrocławianie wracają do rywalizacji w ćwierćfinale TAURON 1. Ligi. Chemeko-System Gwardia Wrocław do Krakowa jedzie niesione zwycięstwem we własnej hali i będzie chciała zamknąć rywalizację już jutro i uzupełnić grono półfinalistów, gdzie już są MKS Będzin, BKS Visła Proline Bydgoszcz oraz Exact Systems Norwid Częstochowa.
W pierwszym meczu ćwierćfinałowym w początkowych fazach setów lepiej radzili sobie zawodnicy AZS AGH Kraków, a wrocławski zespół musiał gonić wynik. Ostatecznie wyrównane końcówki pierwszego oraz drugiego seta rozstrzygały się na korzyść Gwardzistów, dzięki grze blokiem oraz w polu serwisowym i choć mecz zakończył się w trzech setach to kosztował podopiecznych Dawida Murka dużo siły.
- Wynik nie odzwierciedla wydarzenia na boisku. Był to bardzo ciężki mecz. Na początku byliśmy zaskoczeni tym, że zawodnicy z Krakowa tak wysoko zawiesili nam poprzeczkę. Nie mogliśmy ich złapać, ale pod koniec setów udawało nam się ich doganiać i przechylać szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Pokazaliśmy, że jesteśmy dojrzałą drużyną – mówi Bartłomiej Zawalski.
Po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Kamil Maruszczyk, który skończył czternaście z dwudziestu trzech piłek. Dodatkowo ręki nie zwalniali także Paweł Gryc oraz Jan Fornal. Natomiast po stronie krakowskiej drużyny ciężar gry na swoje barki brali Bartosz Gomułka oraz Karol Borkowski, którzy w elemencie ataku zdobyli dla swojej drużyny kolejno czternaście i dwanaście “oczek”.
Miniony weekend zespół z Wrocławia poświęcił na spokojny trening i przygotowanie do meczu rewanżowego, który nietypowo odbędzie się we wtorek (25.04) o 18:30. Natomiast podopieczni Andrzeja Kubackiego mają za sobą weekend zmagań w turnieju półfinałowym Akademickich Mistrzostw Polski. Jak zauważają siatkarze ze stolicy Dolnego Śląska w tym meczu nie będzie już elementów, którymi będą mogli zaskoczyć rywali, a kluczowa będzie dyspozycja dnia i lepsze radzenie sobie z emocjami, których między naszym zespołem a podpiecznymi Andrzeja Kubackiego nie brakuje.
- To są play-off. One rządzą się swoimi prawami. W nich gra się na emocjach. Dużo zależy od tego, która drużyna lepiej poradzi sobie z nimi na początku meczu. Na tym etapie nie ma już elementów, nad którymi trzeba pracować. Bardzo dużo zależy od dyspozycji dnia. Najbliższy mecz został zaplanowany na wtorek, więc mamy trochę więcej czasu na przygotowania do niego. Patrzymy na to, aby zagrać dobrą siatkówkę i dobrze się pokazać – dodaje środkowy.
W razie konieczności rozegrania meczu, został on zaplanowany na czwartek (27.04) na godzinę 19:00, a gospodarzem będzie zespół z Wrocławia.
Powrót do listy