Czas pożegnań w Gwardii Wrocław
Nowy trener, nowy sezon oraz kierunek „Projektu Gwardia”. To wszystko na horyzoncie powoduje, że nadchodzi czas rozstań, które tradycyjnie – nie są łatwe – ale muszą mieć miejsce.
Jak już wcześnej poinformował klub Gwardia Wrocław w przyszłym sezonie we wrocławskiej drużynie zabraknie Kamila Maruszczyka, Michała Superlaka i Macieja Naliwajko. Do tej grupy dołączają również: dwójka libero, Bartłomiej Dzikowicz i Filip Lebioda, środkowy Dawid Obrempalski (rozstanie pod koniec sezonu 2018/19), przyjmujący Daniel Fijałka, atakujący i trener przygotowania motorycznego, Mateusz Śnieżek.
- Każdemu z wyżej wymienionych, kto reprezentował barwy gwardyjskiego klubu, możemy serdecznie podziękować. Robiąc to, dodatkowo życzyć powodzenia i – kto wie – może do zobaczenia? - czytamy w oficjalnym komunikacie klubu.
– Nie ulega wątpliwości, że takie momenty są dla nas trudne. Wiemy bowiem, ile serca dał każdy z chłopaków, żeby Gwardia dobrze zaprezentowała się w realiach pierwszoligowych. W sporcie tak już jednak jest, że przychodzą momenty rozstania. Trener Krzysztof Janczak oraz dyrektor sportowy Wojciech Szczurowski, poukładali zespół, który na pewno powinien zadowolić kibica męskiej siatkówki we Wrocławiu. Jesteśmy na etapie negocjacji, choć pierwsze nazwiska, także tych siatkarzy, którzy przedłużą umowy z klubem, będą pojawiać się w ciągu najbliższych dni – mówi prezes spółki „Projekt Gwardia” Łukasz Tobys.
Dodatkowo z klubem rozstaje się również Leszek Mazur. Młody szkoleniowiec, który w trudnym momencie przejął zespół, wykazał się sporą odwagą i za to każdy z wrocławskich kibiców, może być wdzięczny. Ostatecznie obie strony nie doszły jednak do porozumienia, odnośnie przyszłości Mazura w sztabie szkoleniowym w sezonie 2019/20. I w tym wypadku, pozostaje życzyć powodzenia na trenerskiej ścieżce, gdzie nadarzy się okazja do kolejnych, sportowych wyzwań. Zwłaszcza dla dobrze rokującego na przyszłość szkoleniowca.