Czwartek z 1. Ligą: APP Krispol Września - KPS Kielce 3:1
APP Krispol Września wygrał z KPS Kielce 3:1 (17:25, 25:21, 26:24, 25:19) w meczu inaugurującym 5. kolejkę 1. Ligi Mężczyzn. Gospodarze w pierwszym secie mieli sporo problemów ze skuteczną grą. Jednak od drugiej partii zaczęli grać coraz lepiej. Bardzo dobrą zmianę na ataku dał Adam Lorenc, do którego rąk na koniec spotkania trafiła w pełni zasłużona nagroda MVP.
Gospodarze po 4. kolejkach zajmowali trzecią pozycję w ligowej tabeli. Ostatnia porażka z MCKiS Jaworzno 0:3 pozbawiła ich pozycji lidera. Kielczanie na początku tego sezonu nie prezentują równej formy. Podopieczni Mateusza Grabdy nie grają źle, tylko w najważniejszych momentach nie potrafią postawić przysłowiowej kropki nad "i". Na cztery rozegrane mecze, do tej pory wygrali tylko jedno spotkanie z Tauron AZS Częstochowa 3:2.
Czwartkowy mecz poprzedziła miła uroczystość. Marcin Iglewski, były zawodnik APP Krispol Września zakończył karierę sportową. Klub postanowił uroczyście podziękować byłemu atakującemu za wieloletnią grę w barwach Krispolu Września. Klub KPS Progress podziękował Marcinowi Iglewskiemu za występy w drużynie APP Krispol Września w latach 2009-2018 i reprezentowanie Miasta Wrześni w rozgrywkach na szczeblu centralnym.
Pierwszą partię spotkania od skutecznego ataku z prawego skrzydła rozpoczął Michał Godlewski 1:0. Wspomniany zawodnik od początku bardzo dobrze spisywał się w ataku 3:2. Jednak w kolejnych akcjach gospodarze bardzo mocno zagrywali, m.in. Mateusz Jóźwik 7:4. Goście z kolei w tym elemencie popełniali proste błędy. Ich zagrywka lądowała albo w połowie siatki, albo na aucie 5:8. Kielczanie starali się odrabiać straty innymi elementami. Od połowy seta zaczęli dobrze czytać grę rywali na siatce i ustawiali szczelny blok 13:13. Po udanym ataku ze środka Adama Woźnicy, KPS wyszedł na prowadzenie 14:13. W tym fragmencie gry widać było, że podopieczni Mateusza Grabdy ochłonęli i zaczęli grać coraz skuteczniej 16:14. W tej sytuacji po stronie APP Krispol na boisku pojawił się Filip Troczyński oraz Adam Lorenc. Siatkarze KPS natomiast nie zwalniali ręki w polu serwisowym. W końcu zaczęli trafiać w linię dziewiątego metra 19:14. Wrześnianie mieli duże problemy z przyjęciem. Goście do końca tej premierowej odsłony meczu utrzymali koncentrację i wygrali pewnie do 17. W ostatniej akcji Lorenc zaatkował piłkę w połowę siatki.
Seta numer dwa od skutecznego ataku rozpoczął Maksymilian Starzec 1:0. Do stanu 5:5 zespoły grały punkt za punkt. Następnie zawodnicy z Kielc, dzięki bardzo dobrym atakom Godlewskiego i Jakuba Szymańskiego odskoczyli na dwa oczka 6:4. Wrześnianie jednak szybko odrobili te straty 7:7. Coraz lepiej w ataku spisywał się Lorenc. W dalszej części tej partii drużyny grały bardzo równo 10:10. Po stronie gospodarzy serią dobrych zagrywek popisał się Mateusz Zawalski 13:12. Od tego momentu zespół z Wrześni zaczął kontrolować grę 20:17. Goście starali się jeszcze odrobić straty, ale ostatnie słowo należało go gospodarzy, którzy wygrali tę część meczu 25:21, doprowadzając do remisu 1:1.
Wrześnianie poszli za ciosem i po wygraniu drugiego seta, w kolejnym dość szybko wypracowali trzy oczka przewagi 8:5 i 9:6. Goście ani myśleli się poddać i równie szybko doprowadzili do remisu 10:10. Od tego momentu zespoły grały równo. Żadnej ekipie nie udało się wypracować bezpiecznej przewagi punktowej 14:14. Końcówka seta była bardzo wyrównana. Warto podkreślić serię dobrych zagrywek Starca 21:21 i 24:24. W ostatnich dwóch akcjach tej partii skuteczniejsi okazali się wrześnianie. Najpierw skutecznie ze środka zaatakował Wojciech Kaźmierczak, a chwilę później z prawego skrzydła Lorenc 26:24.
APP Krispol Września podobnie jak w secie trzecim, kolejną partię zaczął od prowadzenia 6:3. Kielczanie nie poddali się i szybko zniwelowali stratę do jednego oczka 6:7. Po raz kolejny serią dobrych serwisów popisał się Starzec 7:7. Od tego momentu zaczęła się gra punkt za punkt 10:10. Chwilę później goście zaczęli mieć znowu problemy z przyjęciem zagrywki Zawalskiego 10:13. W tej sytuacji Mateusz Grabda podjął decyzję o zmianie jednego przyjmującego. Miejsce Jakuba Szymańskiego zajął Kamil Kosiba. W końcówce siatkarze KPS popełniali coraz więcej prostych, niewymuszonych błędów 13:17. Na nic zdały się zmiany w szeregach kieleckiej drużyny. Podopieczni Mariana Kardasa do końca kontrolowali grę 19:14. Ostatni punkt na wagę zwycięstwa za trzy punkty, gospodarze zdobyli po autowym ataku Godlewskiego 25:19.
Szczegóły meczu: http://www.1liga.pls.pl/games/id/1001586.html