Czwartek z 1. Ligą: Exact Systems Norwid Częstochowa - Tauron AZS Częstochowa 3:2
Exact Systems Norwid Częstochowa pokonał Tauron AZS Częstochowa 3:2 (16:25, 25:22, 23:25, 25:22, 15:10) w meczu inaugurującym 11. kolejkę 1. Ligi Mężczyzn. Były to III Derby Częstochowy w historii obu klubów. Czwartkowe spotkanie było bardzo zacięte, ale końcówkę tie-breaka wytrzymali gospodarze. To ósme zwycięstwo z rzędu podopiecznych Radosława Panasa. MVP meczu został wybrany Łukasz Łapszyński.
W poprzednim sezonie I Derby Częstochowy wygrali siatkarze z Jasnogórskiej 9. W rewanżu lepsi okazali się zawodnicy z Żużlowej 4.
- Nigdy nie powiem, że będzie to jednostronne widowisko. Mecz to mecz. To parkiet weryfikuje, kto jest lepszy, a nie przedmeczowe zapowiedzi, czy miejsce w tabeli. Z pokorą podchodzimy do tego meczu. Na pewno będziemy dobrze przygotowani. Jestem przekonany, że zawodnicy dadzą z siebie wszystko. Jesteśmy w dobrej dyspozycji. Poza tym nic tak nie buduje i dodaje pewności siebie jak zwycięstwa. Cieszymy się, że mamy swoją serię. Chcemy utrzymać ją najdłużej jak to możliwe - mówił przed derbami Radosław Panas, trener Exact Systems Norwid.
Z kolei Sławomir Stolc, przyjmujący Tauron AZS wyznał - Gdyby ktoś przed rokiem zapytał mnie o derby, to odpowiedziałbym - zwykły ligowy mecz. Jednak w poprzednim sezonie dwa razy miałem okazję brać udział w derbach Częstochowy i wiem, że to nie jest zwykły mecz. Frekwencja na tych spotkaniach jest znacznie większa. Widać, że miasto tym żyje. Zawsze fajnie jest pokazać się w takim meczu. Nie można zapominać, że walczymy o ligowe punkty, które są nam bardzo potrzebne. Pomiędzy klubami nie ma żadnych złośliwości.
Pierwsza partia spotkania do stanu 3:3 była wyrównana. Następnie serią bardzo dobrych zagrywek popisał się Chono Penczew 6:3. W tej sytuacji trener Radosław Panas poprosił o czas dla swoich podopiecznych. Na niewiele się to zdało, bowiem rozgrywający AZS-u nie zwalniał ręki na zagrywce 10:3. Gospodarze niestety nie potrafili znaleźć żadnego sposobu na zatrzymanie rywali 5:13. Akademicy punktowali rywali w każdym elemencie 17:7. Zdobycze punktowe przychodziły im bardzo łatwo 9:20. Co prawda siatkarze Exact Systems Norwid walczyli do końca. Zmiennicy dali dobrą zmianę, ale ostatnie słowo należało do Tauron AZS. Goście pewnie wygrali premierową odsłonę meczu do 16. Wygraną asem serwisowym przypieczętował Mateusz Piotrowski.
Drugi set od skutecznego ataku z lewego skrzydła rozpoczął Sławomir Stolc 1:0. W dalszej części na dwa oczka odskoczyli biało-zieloni 7:5. Niemal prefekcyjne przyjęcie utrzymywał Dawid Murek 8:6. Siatkarze Norwida starali się dotrzymywać kroku rywalom. Przez długi czas gonili rywali 10:11, aż doprowadzili do remisu 11:11. Dzięki bardzo dobrej zagrywce Arkadiusza Żakiety udało się im objąć prowadzenie 12:11. Od tego momentu zespoły grały punkt za punkt 13:13. Następnie gospodarze dzięki kolejnej serii zagrywek, ale tym razem Wiktora Rajsnera oraz bardzo dobrej grze blokiem wypracowali kilka punktów przewagi 18:13. Drużyna AZS-u nie poddała się i walczyła. Wykorzystując błędy rywali zmniejszyli startę do dwóch oczek 16:18 i 18:20. Końcówka seta była wyrównana, ale ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali podopieczni Radosława Panasa 25:22. Ostatni punkt ze środka dla swojej drużyny zdobył Rajsner.
Kolejną partię od prowadzenia 3:1 rozpoczął Exact Systems Norwid. Dobrze czytał grę rywali i ustawiał szczelny blok. Goście dzięki dobrej zagrywce Penczewa szybko doprowadzili do remisu 3:3. Od tej chwilii drużyny grały równo do stanu 5:5. Następnie dwa proste błędy gości pozwoliły gospodarzom odskoczyć na dwa oczka 7:5 i 8:6. W tym fragmencie gry siatkarze z Jasnogórskiej 9 utrzymywali wypracowaną przewagę 14:12. Końcowa faza seta była bardzo zacięta 18:18. Drużyny grały punkt za punkt. W ostatnich akcjach skuteczniejsi okazali się jednak podopieczni Sinana Tanika 25:23. Dwudziesty piąty punkt dla swojego zespołu zdobył Stolc.
Czwartego seta obie ekipy zaczęły od równej gry 5:5. Już na początku Paweł Stabrawa zmienił na ataku Żakietę. Do stanu 9:9 żadnej drużynie nie udało się wypracować bezpiecznej przewagi punktowej. Dopiero przy serii zagrywek Stabrawy, gospodarze objęli prowadzenie 11:9 i 13:9. Goście zaczęli mieć w tym fragmencie gry problemy z dokładnym przyjęciem oraz wyprowadzeniem skutecznego ataku 11:15. Tym razem gospodarze nie dali sobie wyrwać z rąk zwycięstwa 22:18. Wygraną skutecznym atakiem na wagę tie-breaka w tym czwartkowym meczu przypieczętował atak Stabrawy 25:22.
Tie-breaka od autowego ataku rozpoczął Stabrawa 0:1. Chwilę później zagrywkę w połowę siatki posłał Piotrowski 1:1. Do zamiany stron zespoły grały praktycznie punkt za punkt. Chwilę przed zamianą dwa oczka wypracowali gospodarze 8:6. Goście nie mieli zamiaru się poddać. Walczyli do końca, choć przytrafiły im się drobne błędy 7:10. Podopieczni Radosława Panasa do końca już kontrolowali grę. Wygrali ostatnią część meczu do 10. Wygraną skutecznym atakiem przypieczętował Łukasz Łapszyński.
Szczegóły meczu: http://www.1liga.pls.pl/games/id/1001638.html