Czwartek z 1.Ligą: KPS Kielce - BBTS Bielsko-Biała 1:3
KPS Kielce przegrał z BBTS Bielsko-Biała 1:3 (23:25, 11:25, 25:22, 26:28) w meczu 2. kolejki 1. Ligi Mężczyzn. To czwartkowe spotkanie z wyjątkiem drugiej partii było wyrównane. Gospodarze mieli szanse na doprowadzenie do tie-breaka, ale w najważniejszych momentach czwartego seta nie wystrzegli się prostych błędów. To druga porażka kielczan na początku rozgrywek. Z kolei bielszczanie zapisali na swoim koncie już dwa zwycięstwa.
- Jest to mecz telewizyjny. Mam nadzieję, że w żaden sposób nas to nie zdeprymuje. A wręcz przeciwnie, będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, przede wszystkim jeśli chodzi o zaangażowanie i walkę do samego końca, niezależnie od wyniku - powiedział przed meczem Mateusz Grabda, trener KPS Kielce.
Pierwszą partię spotkania od skutecznego ataku rozpoczął Michał Godlewski 1:0. W dalszej części seta zespoły grały równo. Żadnej z ekip nie udało się wypracować bezpiecznej przewagi punktowej 6:6. W kolejnych akcjach jednak coraz skuteczniejsi byli goście. Ręki w ataku nie zwalniał Oleg Krikun 10:7. Kielczanie jednak szybko odrobili te straty. Dobrze w polu serwisowym spisywał się Marcin Karakuła 10:10. Od tego momentu gospodarze kontrolowali grę 14:11 i 17:12. Kiedy wydawało się, że KPS pewnie zmierza po wygraną, do gry włączyli się siatkarze BBTS. Bardzo dobrą zmianę dał Mikołaj Sawicki. Dzięki jego świetnym zagrywkom goście doprowadzili do remisu 18:18. Do końca seta drużyny grały punkt za punkt. W najważniejszych momentach więcej zimnej krwi zachowali siatkarze z Bielska-Białej, którzy wygrali premierową odsłonę mecz 25:23.
Podopieczni Pawła Gradowskiego poszli za ciosem i kolejną partię zaczęli o wysokiego prowadzenia 6:3. W dalszej części seta kielczanie nie potrafili znaleźć skutecznego sposobu na zatrzymanie bielszczan 7:14. Z kolei po drugiej stronie siatki, goście niemal perfekcyjnie spisywali się w polu serwisowym, m.in. Krikun 15:7. Na niewiele zdały się zmiany w szeregach KPS i wejście Sławomira Buscha. BBTS w pełni kontrolował grę i wygrał pewnie drugiego seta 25:11. Ostatni punkt zdobył Tomasz Piotrowski.
Po przerwie obie drużyny wyszły na boisko mocno skoncentrowane. Od początku toczyła się gra punkt za punkt 9:9. W chwili kiedy w polu serwisowym pojawił się Piotr Adamski, KPS Kielce wypracował trzypunktową przewagę 13:10. Tym razem to gra BBTS stanęła w miejscu 10:16 i 14:19. Zespół gości nie miał zamiaru się poddać bez walki. W końcowej fazie seta, dzięki bardzo dobrej grze na kontrze zniwelował stratę do dwóch oczek 18:20. Jednak ostatnie słowo należało do kieleckiej drużyny, a dokładnie Jakuba Szymańskiego, który zaatakował skutecznie z lewego skrzydła 25:22.
Kolejna partia podobnie jak wcześniejsza początkowo była wyrównana 7:7. Następnie na trzy oczka odskoczyli bielszczanie 10:7. Podopieczni Mateusza Grabdy ani myśleli poddać sie w tym secie. Bardzo dobrą zmianę dał Mateusz Rećko, dzięki któremu KPS Kielce wypracował małą przewagę 19:17. Do końca drużyny grały punkt za punkt 22:22 i 23:23. Gra toczyła się na przewagi, ale ostatecznie skuteczniejsi w najważniejszych momentach okazali się goście, którzy zwyciężyli w tym secie 28:26 i całym meczu 3:1.
Szczegóły meczu: http://www.1liga.pls.pl/games/id/1001521.html