Czwartek z 1. Ligą: Tauron AZS Częstochowa - KS Lechia Tomaszów Mazowiecki 0:3
Tauron AZS Częstochowa przegrał z KS Lechia Tomaszów Mazowiecki 0:3 (17:25, 16:25, 17:25) w meczu inaugurującym 6. kolejkę 1. Ligi Mężczyzn. W poprzednim sezonie drużyny walczyły o tytuł mistrza 1. Ligi. Ostatecznie rywalizację wygrali częstochowianie. W tym sezonie role nieco się odwróciły, bowiem to tomaszowianie nadają ton pierwszoligowym rozgrywkom. MVP spotkania został wybrany Bartłomiej Janus.
- Jesteśmy zupełnie inną drużyną, niż w zeszłym roku. To nie będzie takim sam mecz jak w zeszłym sezonie. My skupiamy się na innych celach. Chcemy się odbudować i wrócić, chociaż na środek tabeli - mówił przed spotkaniem Sławomir Stolc.
I dodał - Gramy z liderem rozgrywek, który nie doznał żadnej porażki. Do tego ten mecz będzie transmitowany przez Telewizję Polsat Sport. Kiedy wygrać, jak nie teraz? Musimy podejść do tego spotkania bardzo skoncentrowani. Wierzę w nasz zespół. Mamy fajnych zawodników. Potrzebujemy trochę więcej szczęścia i jakości na boisku.
Gospodarze pierwszą partię czwartkowego spotkania rozpoczęli bez serbskiego środkowego Aleksandra Nedeljkovicia. Pierwszy punkt w meczu z prawego skrzydła zdobył Wiktor Musiał 1:0. Chwilę później wspomniany zawodnik się pomylił 1:1. Jednak była to jedna z ostatnich pomyłek w tym elemencie. Do stanu 6:6 zespoły grały punkt za punkt. Następnie lepiej w ataku oraz kontrze spisywali się goście 10:6. Z kolei w szeregach Akademików spore problemy ze skończeniem ataku miał Mateusz Piotrowski. W dalszej części premierowej odsłony meczu warunki gry dyktowali siatkarze Lechii Tomaszów Mazowiecki. Ręki w polu serwisowym nie zwalniał Przemysław Toma 20:14. Z kolei na skrzydłach świetnie radził sobie Rusin i Musiał. Na nic zdały się przerwy na żądanie trenera Sinana Tanika. Tauron AZS w tym fragmencie praktycznie nie istniał na parkiecie. Goście pewnie wygrali tego seta 25:17.
Druga partia spotkania również lepiej zaczęła się dla przyjezdnych, którzy utrzymywali wysoką skuteczność w ataku. Niestety problemy właśnie z atakiem były największą bolączką częstochowian 4:8. W tej sytuacji szkoleniowiec biało-zielonych zdecydował się na zmianę rozgrywającego. Miejsce Chono Penczewa zajął Rafał Prokopczuk. Dzięki temu w jednym ustawieniu gospodarze zniwelowali stratę punktową do jednego oczka 7:8. Jednak kiedy w polu serwisowym po stronie KS Lechii pojawił się Kamil Gutkowski, goście ponownie odskoczyli na cztery oczka 12:8, a chwilę później na sześć 16:10. Sinan Tanik starał się jeszcze ratować wynik, wprowadzając drugiego atakującego - Krzysztofa Rykałę. Na nic się to zdało, bowiem to podopieczni Bartłomieja Rebzdy kontrolowali sytuację na boisku 12:18. Wicemistrzowie Polski do końca zagrali pewnie i wygrali 25:16.
Siatkarze z Tomaszowa Mazowieckiego poszli za ciosem w kolejnym secie. Dość szybko narzucili Akademikom swój rytm gry 5:2. Częstochowianie nie mieli zamiaru się poddać bez walki. Wykorzystali kilka prostych błędów rywali i odskoczyli na dwa punkty 7:5. Tomaszowianie jak szybko stracili kilka punktów, równie szybko je odrobili, a nawet wyszli na prowadzenie 10:7. Zawodnicy spod Jasnej Góry starali się nawiązać walkę z rywalem. Udało się im doprowadzić do remisu 11:11. Jednak seria zagrywek Gutkowskiego pozwoliła Lechii ponownie odskoczyć na cztery oczka 15:11. Wicemistrzowie Polski do końca kontrolowali grę 19:13. Częstochowianie nie mieli praktycznie zadnych argmentów, aby nawiązać walkę. W ostatniej akcji meczu Piotrowski zaserwował w aut i tym samym spotkanie wygrali goście 3:0. To szóste zwycięstwo KS Lechii Tomaszów Mazowiecki w tym sezonie.
Szczegóły meczu: http://www.1liga.pls.pl/games/id/1001578.html