Czwartek z KRISPOL 1. Ligą Mężczyzn: BBTS Bielsko-Biała - ZAKSA Strzelce Opolskie 2:3
BBTS Bielsko-Biała przegrał z ZAKSĄ Strzelce Opolskie 2:3 (23:25, 24:26, 25:15, 25:18, 10:15) w meczu 26. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn rozgrywanym awansem. MVP został wybrany Grzegorz Wójtowicz. Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się wygraną bielszczan 3:1.
Dla gospodarzy był to ostatni mecz rundy zasadniczej przed własną publicznością. Bielszczanie robią, co w ich mocy, aby utrzymać 2. lokatę. Zespół ze Strzelec Opolskich aktualnie zajmuje 10. miejsce w tabeli, ale ma jeszcze szansę poprawić swoją lokatę.
- Pamiętam dobrze pierwsze spotkanie w Strzelcach Opolskich. Było ono bardzo trudne. W pierwszym secie gospodarze nas dość mocno zlali, ale na szczeście później udało się nam wygrać za trzy punkty. ZAKSA ma już zapewnione utrzymanie w lidze i nie mają szans na play offy. Jednak paradoskalnie to są właśnie najtrudniejsze mecze do rozegrania. Wydaje się, że może pójść łatwo, ale trzeba się zmotywować i dać z siebie sto procent - powiedział Mateusz Frąc, atakujący BBTS-u.
Pierwsza partia spotkania była wyrównana 4:4. Po stronie gospodarzy w polu serwisowym dobrze spisywał się Michał Makowski 7:6. Goście dotrzymywali kroku rywalom. Dobrą grę w bloku mógł się pochwalić Krzysztof Zapłacki 12:10. Bielszczanie szybko odrobili straty, a nawet wyszli na prowadzenie 13:11. W ataku dobrze sobie radził Oleg Krikun. Do końca premerowej odsłony meczu zespoły grały bardzo równo 15:15 i 20:20. Ostatecznie nerwową końcówkę na swoją stronę rozstrzygnęli goście 25:23. W ostatniej akcji został zatrzymany Sergiej Kapelus.
Drugi set podobnie jak pierwszy był bardzo wyrównany. Praktycznie od pierwszej do ostatniej akcji drużyny grały bardzo równo, wystrzegając się prostych błędów 13:13 i 17:17. Końcówka tej partii podobnie, jak wcześniejszego dostarczyła kibicom wiele emocji. Więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy beniaminka 26:24. Najpierw sędziowie odgwizdali błąd Jarosławowi Macionczykowi, a chwilę później w aut piłkę zaatakował Makowski.
BBTS trzecią część czwartkowego meczu zaczął od świetnej serii zagrywek. W tym elemencie ręki nie zwalniał Mateusz Frąc 8:3. W tym fragmencie gry przyjezdni nie mieli zbyt wielu argumentów, aby nawiązać równorzędną walkę z przeciwnikiem. Podopieczni Rolanda Dembończyka nie wystrzegali się też prostych błędów 7:10 i 8:14. Z kolei gospodarze punktowali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła 17:9. Bielszczanie do końca utrzymali równy poziom, zwyciężając pewnie 25:15.
Czwarta część spotkania rozpoczęła się od równej gry 4:4. Z akcji na akcję coraz lepiej siatkarze z Bielska-Białej czytali grę rywali i ustawiali szczelny blok 6:4. W tym elemencie bardzo dobze sobie radził Michał Żuk, który zatrzymał Adama Smolarczyka. W dalszej części goście popełniali sporo błędów własnych 6:11. Z kolei na środku nie do zatrzymania był Adrian Hunek oraz Bartosz Cedzyński. Gospodarze nie dali sobie wyrwać z rąk wygranej. Zwycięstwo asem serwisowym przypieczętował Macionczyk 25:18.
Tie-break dużo lepiej zaczął się dla ZAKSY. W ataku dobrze spisywał się Smolarczyk oraz Grzegorz Wójtowicz 5:2. Tym razem proste błędy i niedociągnięcia przytrafiały się siatkarzom BBTS-u 2:6. Chwilę przed zamianą stron skutecznym atakiem popisał się Smolarczyk 8:4. Do końca już tego seta sytuację na parkiecie kontrolowali przyjezdni, którzy wygrali bardzo pewnie 15:10 i zrewanżowali się BBTS-owi za porażkę z pierwszej części sezonu.
Statystyki meczu: http://www.krispol1liga.pl/games/id/1100418.html