Czwartek z KRISPOL 1. Ligą Mężczyzn: KFC Gwardia Wrocław - LUK Politechnika Lublin 3:1
KFC Gwardia Wrocław pokonała LUK Politechnika Lublin 3:1 (25:23, 30:32, 25:22, 25:19) w meczu inaugurującym 19. kolejkę KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. MVP został wybrany Łukasz Lubaczewski. To trzecie zwycięstwo z rzędu wrocławskiej drużyny. Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się wygraną lublinian 3:1.
W ligowej tabeli zespoły dzieliły zaledwie dwie lokaty i dwa punkty. Gospodarze po 18. kolejkach zajmowali 5. miejsce (32 pkt), a goście 3. miejsce (34 pkt). Początek Nowego Roku lepiej rozpoczął się dla wrocławian, którzy wygrali dwa z trzech spotkań. Lublinianie natomiast mają za sobą trzy pięciosetowe pojedynki i wszystkie przegrane. Do tego zespół zmaga się z licznymi kontuzjami i w ostatnim czasie nie był w stanie trenować w pełnym składzie. W środę klub beniaminka poinformował o zakontraktowaniu nowego libero - Sho Takahashi, który pochodzi z Japonii. Do końca sezonu zastąpi na tej pozycji Rafała Cabaja, którego z dalszej gry wyeliminowała kontuzja. Więcej o nowym siatkarzu LUK Politechniki tutaj: https://bit.ly/30WLMVX.
- Poprzednie trzy mecze przegrywaliśmy w tie-breakach i nie możemy się przełamać. Bardzo byśmy chcieli, by to nastąpiło we Wrocławiu, bo to mecz telewizyjny i to dodatkowo z drużyną, która sąsiaduje z nami w tabeli. Pod kątem sportowym byłaby to dla nas bardzo ważna wygrana. Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas ciężkie wyzwanie. Rywale nie przez przypadek znajdują się w górnej części stawki. To mocny rywal, szczególnie we własnej hali. Zespół z Wrocławia jest być może nawet faworytem tego meczu. My jednak jesteśmy ekipą walczącą i mam nadzieję, że pokażemy sportową złość sportową i głód wygranej. Zależy nam na pierwszym zwycięstwie w tym roku. Przyjechaliśmy do Wrocławia, by zagrać dobry mecz i zwyciężyć. Chciałbym, byśmy wygrali po tie-breaku, żeby przełamać ten piąty set i aby wróciła do nas pewność siebie, co byłoby dobrym prognostykiem przed następnymi meczami - powiedział przed spotkaniem Maciej Kołodziejczyk, trener zespołu beniaminka.
Pierwszą partię spotkania drużyna gości rozpoczęła już z nowym libero Sho Takahashi. Tę część spotkania od świetnej serii zagrywek zaczął Arkadiusz Olczyk 5:1. Lublinianie mieli spore problemy z wyprowadzeniem skutecznej akcji 1:6. W tej sytuacji Maciej Kołodziejczyk, trener beniaminka poprosił o czas dla swoich podopiecznych. W dalszej części wrocławianie kontrolowali grę. Ręki w ataku nie zwalniał Krzysztof Gibek 9:3. Zespół gości nie miał zamiaru tanio sprzedać skóry. Dobra zagrywka Radosława Sterna oraz skuteczne ataki Damiana Wierzbickiego pozwoliły LUK Politechnice zniwelować stratę do dwóch oczek 11:13. Od tego momentu do końca już premierowej odsłony meczu drużyny grały równo 20:19 i 24:23. Ostatecznie nerwową końcówkę na swoją stronę rozstrzygnęli podopieczni Krzysztofa Janczaka 25:23. Wygraną skutecznym atakiem po bloku przypieczętował Gibek.
Początek drugiego seta lepiej zaczął się dla KFC Gwardii 4:1. Zawodnicy Politechniki Lublin mieli problem ze skończeniem swojej akcji. Przerwa na żądanie trenera beniaminka pozwoliła nieco uspokoić grę gości 5:8. Po stronie gospodarzy najczęściej punktował Gibek oraz Marcel Gromadowski. Przyjezdni cierpliwie odrabiali straty. Wzmocnili swoją zagrywkę oraz poprawili swoją skuteczność w ataku 11:12 i 15:16. Do końca tej partii obie ekipy grały punkt za punkt, wystrzegając się prostych błędów 23:23 i 24:24. Tym razem zaciętą i emocjonującą końcówkę na swoją stronę rozstrzygnęli lublinianie 32:30.
Trzecia odsłona meczu była dość nierówna. Na prowadzenie początkowo wysunęli się Gwadziści 4:1, ale lublinienie dość szybko wyrównali stan rywalizacji. Chwilę później zespół z Dolnego Śląska, dzięki mocnej zagrywce i dobrej skuteczności w pierwszej akcji znowu odskoczyli na kilka oczek 12:9. W ataku dobrze radził sobie Gromadowski. W połowie tej partii na boisku, po stronie gości pojawił się Sławomir Stolc, który przez ostatnie tygodnie zmagał się z kontuzją 13:16. Podopieczni Maciej Kołodziejczyka walczyli do końca, ale siatkarze z Wrocławia nie dali sobie wyrwać z rąk zwycięstwa. Tego seta wygrali 25:22.
LUK Politechnika nie złożyła broni. Na czwartego seta goście wyszli z nową energią i już na poczatku wypracowali sobie dwa oczka przegrali 8:6. Wrocławianie dzięki dobrym zagrywkom Lubaczewskiego oraz blokowi doprowadzili do remisu 9:9, a następnie objęli prowadzenie 11:9. Lublinianie cały czas musieli gonić wynik 14:16 i 16:18. W końcowej fazie świetnie w ataku spisywał się Lubaczewski 22:18. KFC Gwardia do końca utrzymała równy poziom i zwyciężyła w ostatnim secie 25:19. Wygraną za trzy punkty skutecznym atakiem z lewego skrzydła przypieczętował Gibek.
Statystyki meczu: http://www.krispol1liga.pl/games/id/1100377.html