Czwartek z KRISPOL 1. Ligą Mężczyzn: Lechia Tomaszów Mazowiecki - BBTS Bielsko-Biała 3:1
Lechia Tomaszów Mazowiecki pokonała BBTS Bielsko-Biała 3:1 (25:23, 25:13, 13:25, 25:20) w meczu inaugurującym 6. kolejkę KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. To pierwsze zwycięstwo tomaszowian w tym sezonie przed własną publicznością. MVP został wybrany Bartłomiej Neroj.
6. kolejkę KRISPOL 1. Ligi zainaugurowało czwartkowe spotkanie Lechii Tomaszów Mazowiecki i BBTS Bielsko-Biała. Tomaszowianie po dłuższej przerwie wrócili do własnej hali, którą mieli zamiar odczarować. Do tej pory podopieczni Bartłomieja Rebzdy punktowali, ale na wyjeździe. Przed własną publicznością nie wygrali jeszcze żadnego oficjalnego meczu w sezonie 2029/20. Gospodarze przystąpili do tego pojedynku w bardzo dobrych humorach. Po dwóch porażkach z rzędu udało się im zwyciężyć we Wrześni i Spale. Aktualnie z dorobkiem ośmiu punktów zajmują 7. miejsce w tabeli.
Wielu powodów do zadowolenia nie mieli bielszczanie. Na pięć rozegranych meczów wygrali, tylko dwa pierwsze z Mickiewiczem i AZS AGH. W ostatnich trzech spotkaniach przegrali, nie dopisując do swojego konta ani jednego oczka. W konsekwencji dymisję złożył I i II trener, czyli Paweł i Wojciech Gradowski. Zespół BBTS Bielsko-Biała w czwartek w Tomaszowie poprowadził Daniel Wolny, szkoleniowiec BBTS Bielsko-Biała II.
Pierwsza partia spotkania lepiej rozpoczęła się dla zespołu gości. Dobra skuteczność w ataku pozwoliła im wypracować kilka oczek przewagi 8:7 i 16:13. W ataku dobrze spisywali się przede wszystkim środkowi - Adrian Hunek oraz Bartosz Cedzyński. Tomaszowianie ani myśleli składać broni. Odrobili straty i w końcówce tracili zaledwie oczko do rywali. Bardzo dobre, kolejne spotkanie rozgrywał Bartłomiej Janus, a na skrzydle Karol Rawiak oraz Michał Błoński. Ostatecznie wyrównaną końcówkę na swoją stronę rozstrzygnęli siatkarze Lechii 25:23.
Drużyna z Bielska-Biała nieco podłamana porażką w pierwszym secie, kolejnego nie zaczęła już dobrze. To podopieczni Bartłomieja Rebzdy dość szybko narzucili rywalom swój rytm gry 8:5 i 16:6. Bielszczanie w tym fragmencie gry nie potrafili znaleźć żadnego sposobu, aby zatrzymać rozpędzonych gospodarzy 21:9, którzy w tej partii mogli pochwalić się blisko 67% skutecznością w ataku. Tę część meczu pewnie wygrali siatkarze Lechii 25:13.
Zespół gości mimo, że przegrywał 0:2 w tym czwartkowym meczu nie poddał się. Z akcji na akcję coraz skuteczniejszy był Oleg Krikun 8:4 i 16:11. Do tego na skrzydle świetnie sobie radził Siergiej Kapelus. Do końca tego seta zawodnicy BBTS utrzymali równy poziom gry i zwyciężyli pewnie 25:13.
Gospodarze bardzo szybko wyciągnęli wnioski z porażki. Czwartą partię rozpoczęli z wysokiego "c" 9:3. W ataku nie do zatrzymania był Paweł Stabrawa. Z kolei zespół gości nie wystrzegał się prostych błędów 5:11. Tomaszowian należało pochwalić za bardzo dobrą obronę w polu, w której nie miał sobie równych Dawid Ogórek 17:12. Jeśli ktoś sądził, że goście oddadzą tego seta bez walki - ten był w błędzie. Dobra gra blokiem bielszczan pozwoliła im zniwelować stratę do jednego oczka 19:20. Jednak ostatnie akcje należały już do zespołu Lechii Tomaszów Mazowiecki. Nie dał sobie wyrwać z rąk zwycięstwa za trzy punkty. Wygraną skutecznym atakiem przypieczętował Rawiak 25:20.
Statystyki meczu: http://www.krispol1liga.pl/games/id/1100288.html