Czwartek z PLS 1. Ligą: ChKS Chełm - BBTS Bielsko-Biała 3:0
ChKS Chełm pokonał BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:21, 26:24, 25:15) w meczu inaugurującym 4. kolejkę PLS 1. Ligi. Najbardziej wyrównane były dwie pierwsze partie. W trzeciej od początku warunki gry dyktowali gospodarze. MVP został wybrany Jędrzej Goss.
W czwartek jako pierwsi na parkiet wybiegli siatkarze z Chełmu i Bielska-Białej. Chełmianie to aktualny lider tabeli. Podopieczni Krzysztofa Andrzejewskiego mają za sobą już trzy rozegrane mecze na pierwszoligowych parkietach w sezonie 2024/25. Wszystkie wygrali za trzy punkty, tracąc zaledwie jedną partię w starciu z Czarnymi Radom.
- Podchodzimy do tego spotkania w pełni skoncentrowani. Po jednym dniu odpoczynku po meczu z Czarnymi Radom zaczęliśmy "misję Bielsko". Nastawiamy się na trudny mecz, ale również, podobnie jak z Czarnymi chcemy go wygrać - powiedział Łukasz Łapszyński, przyjmujący ChKS Chełm.
W pełni skoncentrowani do Chełma przyjechali podopieczni Sergieja Kapelusa, którzy podobnie jak gospodarze chcą podtrzymać zwycięską passę. - Wiemy, że w Chełmie jest trudny teren do gry. To mocny zespół. Wydaje mi się, że nawet mocniejszy niż w poprzednim. Jesteśmy przygotowani na to, że przeciwnik postawi nam trudne warunki. Uważam, że jesteśmy gotowi zagrać naszą dobrą siatkówkę. Na pewno stać nas na zwycięstwo - wyznał Wojciech Siek, środkowy BBTS-u.
Pierwszą partię spotkania od asa serwisowego rozpoczął Bartosz Pietruczuk 1:0. Do stanu 10:10 po obu stronach siatki toczyła się równa gra punkt za punkt. Następnie serią dobrych zagrywek popisał się Jędrzej Goss 12:10. Bielszczan do walki poderwał Szymon Bereza 15:16. Praktycznie do końca toczyła się dość równa gra. W ostatnich akcjach chłodną głowę zachowali gospodarze 25:21. Seta błędem w polu serwisowym zakończył Łukasz Lubaczewski.
BBTS z wysokiego "c" rozpoczął drugiego seta. Bardzo dobrze serwował Bereza 4:1. Chełmianie nie mieli zamiaru się poddać. Cierpliwie odrabiali straty. Dobrze spisywał się Łukasz Łapszyński 8:10 oraz Mariusz Marcyniak 10:10. Od tego momentu już do końca toczyła się równa walka punkt za punkt 17:18 i 21:21. W końcówce ponownie skuteczniejsi okazali się siatkarze z Chełma 26:24.
Trzecia część czwartkowego meczu lepiej zaczęła się dla podopiecznych Krzysztofa Andrzejewskiego 6:4. Goście mieli spore problemy w przyjęciu. Dobrze serwował Jay Blankenau oraz Łapszyński 13:6. Do końca już sytuację na boisku kontrolowali siatkarze ChKS. Małym nakładem sił wygrali do 15. W ostatniej akcji meczu błąd w ataku popełnił Mykola Kuts.
Pkt za pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/action/show/id/1103855.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/action/show/id/1103855.html#stats
Powrót do listy