Czwartek z TAURON 1. Ligą: eWinner Gwardia Wrocław - BBTS Bielsko-Biała 1:3
eWinner Gwardia Wrocław przegrała BBTS Bielsko-Biała 1:3 (16:25, 16:25, 25:22, 20:25) w meczu inaugurującym 11. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. To jedenaste zwycięstwo z rzędu w rundzie zasadniczej. MVP został wybrany Jarosław Macionczyk.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem czwartkowe spotkanie pomiędzy eWinner Gwardią i BBTS-em można było określić mianem hitu 11. kolejki. Po przeciwnych stronach siatki stanął bowiem wicelider i lider tabeli. Pomiędzy zespołam należało się spodziewać zaciętej walki o każdy punkt.
- Rywalizacja z bielszczanami to będzie egzamin pod względem jakości gry. Rywale nie będą przebaczać, jeśli będziemy popełniać własne błędy - powiedział Łukasz Lubaczewski, przyjmujący zespołu gospodarzy.
Z kolei Harry Brokking, trener drużyny dości dodał - Gwardia Wrocław to bardzo silny zespół, który posiada szeroką i dobrą ławkę rezerwową, podobnie jak my. Nasze mecze z ekipą z Wrocławia zawsze były bardzo zacięte, każdy punkt to walka na całego. Musimy zagrać na najwyższym poziomie jeżeli chcemy wrócić do domu ze zwycięstwem.
Pierwsza partia spotkania rozpoczęła się od udanego ataku Michała Makowskiego 1:0. W kolejnych akcjach bielszczanie dobrze czytali grę rywali i ustawiali szczelny blok 3:0. Do tego na środku nie do zatrzymania był Siek 4:0. Gospodarze mieli spore problemy z wyprowadzeniem skutecznej pierwszej akcji 2:7. Gwardziści robili, co w ich mocy, aby dotrzymać kroku siatkarzom BBTS, ale pojedyncze udane akcje Damiana Wierzbickiego nie wystarczyły, aby odrobić straty 9:15 i 12:19. Za to przyjezdni dominowali na parkiecie w każdym elemencie. Bardzo pewnie i spokojnie wygrali premierową odsłonę meczu 25:16, a w ostatniej akcji skuteczną kiwką w środek boiska popisał się Oleg Krikun.
Siatkarze z Wrocławia drugiego seta otworzyli dobrymi zagrywkami, m.in. Mateusz Siwicki 2:0. Drużyna gości szybko odrobiła straty 6:6, a dzięki lepszej skuteczności w obronie i udanym kontratakom wyszła na prowadzenie 9:6. Warto dodać, że w polu serwisowym dobrze spisywał się Sergiej Kapelus. Z akcji na akcję podopieczni Harry'ego Brokkinga powiększali swoją przewagę 15:10. Do końca warunki gry dyktowali zawodnicy z Bielska-Białej 22:14. Ani przez moment ręki w polu serwisowym nie zwolnił Kapelus. Bielszczanie podobnie jak to miało miejsce w poprzedniej partii, tak i w tej zwyciężyli bez większych problemów 25:16. Seta zakończył błąd dotknięcia siatki przez Krzysztofa Gibka.
eWinner Gwardia wyciągnęła wnioski z porażki w dwóch wcześniejszych setach. W kolejnej partii, dzięki dobrej zmianie Mateusza Frąca odskoczyli na kilka oczek 8:6 i 12:9. Jeśli ktoś sądził, że bielszczanie złożą broń, ten był w błędzie. W połowie seta zniwelowali różnicę do jednego oczka 15:16. Należy jednak dodać, iż goście stracili trochę na swojej skuteczności w ataku, a do tego nie wystrzegali się prostych błędów w polu serwisowym 17:21. Gwardziści nie dali sobie wyrwać z rąk wygranej. Tę część spotkania wygrali 25:22, a zwycięstwo pewnym atakiem przypieczętował Frąc.
Set numer cztery zaczął się od prowadzenia bielszczan 5:3. Wystarczył moment, a podopieczni Krzysztofa Janczaka odrobili straty, a nawet wyszli na prowadzenie 7:5 po udanych kontratakach Lubaczewskiego. Co istotne, zaczęli wykorzystywać proste błędy przeciwników 14:12. Dopiero w połowie partii BBTS doprowadził do remisu 14:14. Od tego momentu do końca już toczyła się zacięta walka punkt za punkt. W ostatnich akcjach w szeregi Gwardzistów wkradła się nerwowość. Ostatecznie tego seta wygrali goście 25:20, a spotkanie zakończył błąd w ataku Frąc.
Relacja pkt za pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1100878.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1100878.html#stats
Powrót do listy