Czwartek z TAURON 1. Ligą: eWinner Gwardia Wrocław - Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:2
eWinner Gwardia Wrocław pokonała Lechię Tomaszów Mazowiecki 3:2 (25:18, 25:18, 25:27, 20:25, 15:12) w meczu inaugurującym 27. kolejkę TAURON 1. Ligi Mężczyzn. MVP został wybrany Mateusz Biernat. To udany rewanż wrocławian, bowiem pierwsze spotkanie tych drużyn zakoczyło się wygraną tomaszowian 3:2.
Obie drużyny przegrały swoje ostatnie ligowe potyczki. Wrocławianie ulegli po bardzo dobrym meczu BBTS Bielsko-Biała 2:3, a tomaszowianie musieli uznać wyższość Mickiewicza Kluczbork 0:3. Na cztery kolejki przed końcem rundy rewanżowej obie drużyny mają jeszcze o co walczyć. Gwardziści o możliwie najwyższą lokatę przed fazą play off. Przed pierwszym gwizdkie plasowali się na 7. pozycji. Cały czas mają szansę na poprawę tego miejsca. Z kolei podopieczni Bartłomieja Rebzdy, co prawda stracili szanse na awans do ósemki, bowiem są na 9. lokacie. Jednak różnice pomiędzy zespołami z miejsc 10-13 są naprawdę niewielkie i każdy ma szanse, zarówno awansować w klasyfikacji, jak również spać niżej.
- Gra Lechii na pewno opiera się na Mateuszu Piotrowskim, dlatego będziemy chcieli go zatrzymać za wszelką cenę. Choć ważnym punktem jest również Bartłomiej Neroj, prowadzący zespół od kilku sezonów na rozegraniu. Wiemy, że czeka nas walka na boisku, tym bardziej, że teraz każdy punkt jest niezwykle cenny - powiedział Łukasz Lubaczewski, przyjmujący eWinner Gwardii.
Pierwszą partię spotkania od skutecznego ataku rozpoczął Michał Błoński 1:0. Chwilę później serią dobrych zagrywek popisał się Bartłomiej Janus 3:1. Wrocławianie wyrównali wynik, dzięki pewnym atakom Damiana Wierzbickiego 4:4. W dalszej części drużyny grały punkt za punkt 8:8. Kiedy w polu serwisowym ponownie pojawił się Janus, Lechia odskoczyła na kilka oczek 14:10. Gwardziści nie poddali się i po krótkiej przerwie odpowiedzieli równie dobrą dyspozycją na zagrywce, m.in. Krzysztof Gibek 14:14. Od połowy premierowej odsłony meczu na prowadzenie wysunęła się na prowadzenie 18:15. Ręki w ataku nie zwalniał Wierzbicki. Tomaszowanie walczyli do końca 18:19. Jednak koncówka należała do gospodarzy 25:18. Ostatni punkt zdobył Gibek.
Drugi set lepiej zaczął się dla podopiecznych Bartłomieja Rebzdy 2:0. Gospodarze bardzo szybko wyrównali wynik 3:3. W ataku bardzo dobrze spisywał się Lubaczewski 6:6. W dalszej części siatkarze z Dolnego Śląska wyszli na prowadzenie 8:6 i 11:8. Tomaszowianie mieli problem z przyjęciem serwisów Arkadiusza Olczyka, a także Gibka 16:12. Drużyna gości starała się jeszcze nawiązać walkę. Zmniejszyli dystans do dwóch oczek 17:15. Końcowa faza należała już do eWinner Gwardii 25:18. W ostatniej akcji błąd na zagrywce popełnił Bartłomiej Neroj.
Kolejny set rozpoczął się od równej gry punkt za punkt 6:6. Zespoły wystrzegały się przy tym prostych błędów. Następnie na niewielkie prowadzenie wysunęli się podopieczni Marka Lebedewa 12:10. W tym fragmencie gry, zawodnicy Lechii zaczęli mieć problem z przyjęciem serwisów Mateusza Biernata 17:14. Jeśli ktoś sądził, że drużyna gości złoży broń, ten był w błędzie. Tomaszowianie walczyli do końca. W końcówce serią zagrywką popisał się Marcel Hendzelewski 22:22. Tym razem zaciętą końcówkę na swoją stronę rozstrzygnęli zawodnicy z Tomaszowa Mazowieckiego 27:25. Najpierw błąd na zagrywce popełnił Wierzbicki, a następnie pewnym atakiem w kontrataku popisał się Mateusz Piotrowski.
Czwarta odsłona meczu nieco lepiej zaczęła się dla Gwardii 8:6. Utrzymywała ona lepszy poziom skuteczności w pierwszej akcji. Przyjezdni ani myśleli składać broń. Dobrze na parkiecie spisywał się Dawid Sokołowski 16:15. Z kolei gospodarze w końcowej fazie tej partii, mieli problemy z zagrywkami Neroja 17:21. Lechia Tomaszów Mazowiecki nie dała sobie już wyrwać z rąk zwycięstwa. Siatkarze do końca utrzymali koncentrację, zwyciężając pewnie 25:20. W ostatniej akcji błąd popełnił Gibek.
Goście poszli za ciosem. W tie-breaku od początku dobrze w polu serwisowym spisywał się Neroj 3:1 oraz Sokołowski 5:2. Tomaszowianie przed zamianą stron utrzymali trzypunktową przewagę 8:5. Chwilę przed pauzą skutecznym atakiem popisał się Piotrowski. Wrocławianie robili, co w ich mocy, aby nawiązać równorzędną walkę z rywalem 9:11. Gospodarzy do walki próbował poderwać Gibek. To właśnie jego zagrywki dały Gwardzistom remis 11:11, a nawet prowadzenie 13:11. Gospodarze zachowali chłodną głowę w końcówce, zwyciężając 15:12. W ostatniej akcji meczu Olczyk zatrzymał szczelnym blokiem atak Piotrowskiego.
Relacja pkt za pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1100939.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1100939.html#stats