Czwartek z TAURON 1. Liga: KPS Siedlce - Legia Warszawa 3:2
KPS Siedlce pokonał Legię Warszawa 3:2 (24:26, 25:22, 25:16, 14:25, 15:9) w meczu inaugurującym 5. kolejkę TAURON 1. Ligi Mężczyzn. To czwarte zwycięstwo z rzędu siedlczan. MVP został wybrany Filip Frankowski, przyjmujący zespołu gospodarzy, który zdobył w tym starciu 22 punkty.
W czwartowy wieczór siedlczanie oficjalnie po raz pierwszy walczyli o ligowe punkty przed własną publicznością. Warto dodać, że zespół KPS-u przed pierwszym gwizdkiem miał trzy zwycięstwa na koncie i chciał kontynuować tę zwycięską passę.
- To jest bardzo trudny rywal. Będziemy musieli mocno walczyć z nim o zwycięstwo, ale zagramy u siebie - powiedział Mateusz Grabda, trener gospodarzy.
Siedlczanie i warszawianie kilka razy w okresie przygotowawczym mieli okazję wspólnie rozegrać mecze kontrolne. To sprawia, że obie ekipy dobrze się poznały.
- Okres przygotowawczy jest bardzo niemiarodajny. Każdy zespół był na nieco innym etapie przygotowań, więc wyniki traktowałbym z przymrużeniem oka. Zespół z Siedlec to bardzo dobra drużyna, co pokazał doskonale początek sezonu. Mam jednak nadzieję, że drużyna z Siedlec będzie gościnna i to my zapiszemy zwycięstwo na swoim koncie - wyznał Maciej Stępień, rozgrywający Legii.
Początek premierowej odsłony meczu był dość równy 5:5. Po stronie KPS-u ręki w ataku nie zwalniał Adam Lorenc, natomiast po stronie gości dobrze spisywał się Arkadiusz Żakieta 10:10. Warto podkreślić również dobry serwis Karola Rawiaka, przyjmującego gości 11:10. W dalszej części gra toczyła się punkt za punkt 15:15 i 18:18. Dopiero w końcowce siedlczanie zbudowali sobie dwupunktową przewagę 22:20. W ostatnich akcjach nie brakowało emocji. Siedlczanie prowadzili już 24:21, ale legioniści, dzięki dobrej grze w bloku Patryka Akali doprowadzili do remisu 24:24. Następnie zawodnicy z Warszawy zachowali chłodną głwoę i rozstrzygnęli tę partię na swoją stronę 26:24. Wygraną pewnym atakiem przypieczętował Żakieta.
Podopieczni Mateusza Grabdy wyciągnęli wnioski z porażki. W secie numer dwa dość szybko wyszli na dwupunktowe prowadzenie 10:8. Bardzo dobrze na środku siatki spisywał się Radosław Nowak 13:10. Praktycznie już do końca tej części spotkania sytuację na parkiecie kontrolowali gospodarze 18:16. Choć Legii nie można było odmówić walki 20:20. Jednak ostatnie słowo należało do KPS-u 25:22. W ostatniej akcji Piotr Szlęzak popełnił błąd w polu serwisowym.
KPS Siedlce poszedł za ciosem i w kolejnym secie bardzo szybko narzucił podopiecznym Mateusza Mielnika swój rytm gry 12:9. Legioniści mieli bardzo duże problemy z przyjęciem zagrywek Damina Dobosza 11:19. Gospodarze do końca utrzymali równy rytm gry, wygrywając pewnie 25:16. Ostatni punkt zdobył Michał Gołębiowski.
Czwarta partię spotkania rozpoczęła bardzo dobra seria zagrywek Michała Stępnia 3:0. Siedlczanie musieli odrabiać straty 5:8. Przyjezdni walczyli o przedłużenie tej czwartkowej rywalizacji 12:8. Pewnie atakował Bartosz Stępiń, a w polu serwisowym dobrze sobie radził Jakub Abramowicz 13:8. Legia Warszawa nie dała sobie wyrwać z rąk zwycięstwa. Tę część meczu wygrała do 14, a w ostatniej akcji na zagrywce pomylił się Mateusz Jóźwik.
Tie-break nieco lepiej zaczął się dla KPS-u, który przed zamianą stron wyszedł na trzypunktowe prowadzenie 8:5. Siatkarze z Warszawy robili wszystko, co w ich mocy, aby dotrzymać kroku rywalom. Jednak ostatnie słowo w tym czwartkowym pojedynku należało do siedlczan 15:9.
Relacja pkt za pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1101746.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1101746.html#stats