Dalekie podróże sprzyjają Gwardzistom
Po świetnym meczu przeciwko Tauron AZS Częstochowa przed Gwardzistami nowe wyzwanie. Kolejny tydzień nie pozwoli zbyt długo cieszyć się ze zwycięstwa, bo już w środę zagrają w odległych Siedlcach z tamtejszym KPS-em.
Sobotnie spotkanie pokazało, że siatkarzom Piotra Lebiody nie straszny medialny szum. W zeszłym tygodniu zmagali się z chorobami, ale do starcia z częstochowskim AZS-em przystąpili w prawie pełnym składzie. Zabrakło jedynie młodego Daniela Fijałki, który walczył z przeziębieniem. W wielkim stylu powrócił Kamil Maruszczyk. Przyjmujący pauzował w meczu z Norwidem Częstochowa przez problemy z kolanem, jednak szybko zdołał wrócić do dobrej dyspozycji. Na przestrzeni całego spotkania dobrze funkcjonował środek siatki, gdzie brylował Arkadiusz Olczyk. Wygranie zaciętej pierwszej partii pozwoliło Gwardzistom narzucić swoje tempo gry i utrzymać je do samego końca. Pewne zwycięstwo 3:0 z aktualnym mistrzem 1. Ligi z pewnością dodało im pewności siebie i pozwoliło zatrzeć nieco złe wrażenie po meczu z Norwidem.
- To zwycięstwo było dla nas bardzo ważne. Mam nadzieję, że to będzie kolejny krok do zapewnienia sobie pewnego miejsca w fazie play-off. W tym sezonie pokazaliśmy, że o wiele lepiej nam się gra, gdy zaliczamy serię dobrych meczów. Wierzę, że to spotkanie z AZS-em będzie dla nas nowym początkiem, następnej passy pełnej wygranych starć – mówi Piotr Lebioda, trener Gwardii Wrocław.
W tym tygodniu mecz czeka już w środę. KPS Siedlce, zespół z dziewiątego miejsca w tabeli, ma na swoim koncie 21 punktów, a jego dyspozycja ostatnio pozostawia wiele do życzenia. Na 18-ligowych spotkań zdołali wygrać zaledwie sześć. Dodatkowo z pewnością będą chcieli w końcu przełamać passę trzech meczów bez zwycięstwa, które zakończyły się po wyrównanych tie-breakach. Ponadto starcie z KPS może upłynąć pod znakiem zaciętej walki pomiędzy dwoma liderami swoich drużyn – Maruszczykiem i Bartoszem Kowalczykiem, który w rankingu najlepiej punktujących w lidze znajduję się zaraz za plecami wrocławskiego przyjmującego. Ponadto Kowalczyk był główną postacią gości podczas ostatniej rywalizacji obu drużyn. Wtedy to GWR wyszła obronną ręką, pewnie wygrywając w trzech setach.
- Bardzo ważnym elementem naszych meczów wyjazdowych jest fakt podróży dzień przed starciem. Wtedy możemy się spokojnie przygotować do spotkania. Dokładna odprawa, zapoznanie się z halą, to często niuanse, które mogą decydować o przebiegu meczu. Zespół z Siedlec może zagrać zupełnie inaczej, niż przy Krupniczej na początku fazy zasadniczej, ze względu na powrót do składu przyjmującego Damiana Dobosza. Dla nas najważniejsze jest jednak to, jak my zagramy. Jeśli narzucimy swoje tempo gry, będziemy w stanie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść – podsumowuje trener Lebioda.
W środowym meczu nie zagra dwóch młodych siatkarzy – Daniel Fijałka i Dawid Obrempalski. Obaj zmagają się z niewielkimi problemami zdrowotnymi. Mecz z KPS Siedlce rozpocznie się w środę o 18:00 w hali sportowej Agencji Rozwoju Miasta Siedlce.