Damian Kogut: wygranie ze Stalą sprawiło nam wiele radości
Exact Systems Norwid Częstochowa pokonał Stal Nysę 3:2 w meczu 15. kolejki 1. Ligi i jako pierwszy zespół w tym sezonie pokonał podopiecznych Krzysztofa Stelmacha we własnej hali. - Wygranie ze Stalą sprawiło nam wiele radości. Mecz z AZS AGH Kraków musieliśmy szybko wyrzuć z głów. Przegraliśmy tam dość wyraźnie. Nasza gra nie przypominała z żadnej strony tej, którą prezentujemy od początku sezonu. Zależało nam na tym, aby w kolejnym spotkaniu udowodnić, że mecz z Krakowem był tylko „wypadkiem przy pracy”. W związku z tym do Nysy pojechaliśmy tylko po zwycięstwo - powiedział Damian Kogut, przyjmujący częstochowskiej drużyny.
1.LIGA.PLS.PL: Za wami bardzo trudne spotkanie w Nysie. Domyślam się, że radość po ostatnim gwizdku sędziego była ogromna?
DAMIAN KOGUT: Tak, mecz ze Stalą Nysa był bardzo trudnym spotkaniem. Od samego początku nadstawialiśmy się na ciężka walkę. Wiedzieliśmy, że grają u siebie bardzo dobrze, a do tego jeszcze nikt nie wygrał na ich terenie. Wygranie ze Stalą sprawiło nam wiele radości, zaczynając od tego, że gospodarze chcieli się nam zrewanżować za pierwszą rundę, a kończąc na tym, że jeszcze nikt z nyskiej hali nie wyjechał ze zwycięstwem na koncie.
Jesteście pierwszą drużyna, która pokonała zespół z Nysy dwukrotnie w tym sezonie i wygraliście w ich hali. Exact Systems Norwid znalazł receptę na Stal?
DAMIAN KOGUT: To prawda wygraliśmy drugi mecz z Nysą w tym sezonie. Jak widać dobrze nam się z nimi gra. Wydaje mi się, że o zwycięstwie w tym meczu zaważyły detale w jego końcówce. Bardzo dobra postawa u nas w obronie - podbijaliśmy naprawdę wiele piłek i wyprowadzaliśmy skuteczny kontrataki.
Można zatem powiedzieć, że kluczem do zwycięstwa w sobotnim meczu okazała się obrona?
DAMIAN KOGUT: Tak. Jak wspomniałem w tym elemencie wykonaliśmy bardzo dobrą pracę. Do tego dołożyliśmy mocne zagrywki, co spowodowało odrzucenie przeciwnika od siatki i granie na wysokiej piłce.
Do Nysy pojechaliście podwójnie zmotywowani? Przegraliście parę dni wcześniej dość gładko z AZS AGH Kraków 0:3, więc mieliście chyba coś do udowodnienia sobie jak i kibicom?
DAMIAN KOGUT: Mecz z AZS AGH Kraków musieliśmy szybko wyrzuć z głów. Przegraliśmy tam dość wyraźnie. Nasza gra nie przypominała z żadnej strony tej, którą prezentujemy od początku sezonu. Zależało nam na tym, aby w kolejnym spotkaniu udowodnić, że mecz z Krakowem był tylko „wypadkiem przy pracy”. W związku z tym do Nysy pojechaliśmy tylko po zwycięstwo.
W ostatnim meczu w tym roku kalendarzowym zmierzycie się u siebie z MKS-em Ślepsk. Dobrze byłoby obronić swoją "twierdzę", a przy okazji zrewanżować się za porażkę w Suwałkach?
DAMIAN KOGUT: Nasza hala jest jedyną twierdzą, która nie została zdobyta przez przeciwnika i zrobimy wszystko, aby tak już zostało. Będzie to bardzo ważny mecz, ze względu na to, że jest bardzo duży ścisk w górnej części tabeli. Każdy chce stworzyć sobie dogodną przewagę punktową. W pierwszej rundzie MKS Ślepak wygrał 3:1. Teraz będziemy chcieli się zrewanżować i obronić częstochowską twierdzę.