Damian Wierzbicki: spełniamy swoje marzenia
APP Krispol Września drugi raz z rzędu awansował do półfinału 1. Ligi Mężczyzn. Wrześnianie bezpośrednią walkę o medale stoczą ze Stalą Nysa. - Jesteśmy w czwórce. Bardzo się z tego cieszymy. Nasz każdy mecz to radość. Spełniamy swoje marzenia. Powiedzieliśmy sobie, że gramy dla swoich marzeń. Powoli je realizujemy - wyznał Damian Wierzbicki, atakujący zespołu z Wrześni.
1LIGA.PLS.PL: W czwartym meczu I rundy fazy play off przypieczętowaliście swój awans do półfinału. Trener po ostatnim spotkaniu chwalił cały zespół i podkreślił waszą zespołowość. Tego chyba zabrakło podczas waszego pierwszego meczu w Częstochowie?
DAMIAN WIERZBICKI: Po czwartkowym meczu bardzo szybko zapomnieliśmy o porażce. Powiem tak, bardzo chcieliśmy dłużej zostać w Częstochowie. Fajne miasto, mieliśmy okazję zostać tam jedną noc dłużej. To pierwsze spotkanie było telewizyjne. Chłopaki z Częstochowy chcieli pokazać się szerszej publiczności i to zrobili. Nasz zespół krótko mówiąc został zdemolowany. Natomiast ten piątkowy mecz był już dużo spokojniejszy. Nie było też pośpiechu, żeby szybko zakończyć tę rywalizację. Należy pamiętać, że pośpiech to zły doradca. Nie tylko w sporcie, ale też w życiu. W tym czwartym spotkaniu od początku graliśmy spokojnie i pewnie. W szatni powiedzieliśmy sobie kilka męskich słów. Wiedzieliśmy, że musimy wszystko, co wydarzyło się wcześniej odciąć grubą kreską. Nasza rywalizacja zakończyła się po czterech meczach, z czego bardzo się cieszymy. Gdyby przeciągnęła się do piątego, to byłyby kolejne nerwy. A tak jesteśmy szczęśliwi i spokojny przed kolejną częścią play offów.
Pomogła wam świadomość, że macie jeszcze jakiś margines błędu i w przypadku ewentualnej porażki wrócicie do Wrześni na piątu mecz?
DAMIAN WIERZBICKI: Na pewno. To wprowadzało w naszą grę spokój. Kiedy w czwartym meczu objęliśmy prowadzenie 2:1 grało się nam już dużo łatwiej. Z kolei częstochowianie zaczęli się spinać. Oni doskonale wiedzieli, że nie mogą już się pomylić. Ta myśl chyba ich sparaliżowała, bo zaczęli popełniać naprawdę proste błędy.
Kiedy rozmawiałam z waszym trenerem po ostatnim meczu swoją wypowiedź zaczął od słów - "Co ja mogę powiedzieć? Jesteśmy w półfinale 1. Ligi. Radość trudno opisać słowami". Dla was to naprawdę duży sukces, ale osiągnęliście go ciężką pracą.
DAMIAN WIERZBICKI: Radość jest ogromna. Bo tak naprawdę, kto w nas wierzył? Pani wierzyła?
Oczywiście, że tak. Wielokrotnie przecierałam oczy ze zdumienia, kiedy czytałam wypowiedzi, w których nie dawano wam szans na ósemkę, nie mówiąc już o czwórce.
DAMIAN WIERZBICKI: To chyba pani jedna, poza naszą czternastką, sztabem szkoleniowym, zarządem klubu i grupką kibiców, która jeździ za nami po całej Polsce w nas wierzyła. Z moich obliczeń wynika, że wierzyło w nas około 50 osób. A my jesteśmy w czwórce. Bardzo się z tego cieszymy. Nasz każdy mecz to radość. Spełniamy swoje marzenia. Powiedzieliśmy sobie, że gramy dla swoich marzeń. Powoli je realizujemy. Jest przyjemnie, miło i fajnie grać z takim zespołem.
Obserwując waszą drużynę muszę przyznać, że bardzo przypominacie mi Gwardię Wrocław pod względem zgrania, charakteru, zespołowości i świetnej chemii na boisku, którą naprawdę dostrzega się na boisku. To wszystko jest bardzo naturalne, a nie wymuszone i na pokaz. To chyba jest klucz do waszego sukcesu?
DAMIAN WIERZBICKI: To prawda. Pewnie wiele osób czytało wywiady z zawodnikami Gwardii. W jednym z ostatnich Michał Superlak powiedział, że atmosfery nie da się ani kupić, ani wytrenować, ani zdobyć. Atmosferę tworzą ludzie. Podobnie jak we Wrocławiu, u nas też udało się ją stworzyć i niesie nas do sukcesów.
Powiedzieliście już A, bo jesteście w półfinale 1. Ligi. Teraz czas powiedzieć B i awansować do finału.
DAMIAN WIERZBICKI: My mówimy B, a nawet C (śmiech). A poważnie mówiąc, póki co, na nic się nie nastawiamy. Nie ciąży na nas żadna presja. Wiele drużyn, które zostawiliśmy za sobą miały cel, aby być w czwórce, ale im się to nie udało. Nasz zespół nie miał takiego celu. Na początku sezonu powiedzieliśmy sobie, że chcemy być na pewno w ósemce. Realizacja celów już przekroczyła 100 procent. Teraz inni muszą się stresować, że muszą z nami grać, bo uważali iż nie będzie nas w półfinale.
We wspomnianym półfinale powalczycie ze Stalą Nysa, która okazała się lepsza od KS Gwardii Wrocław.
DAMIAN WIERZBICKI: Dla nas nie ma znaczenia, z kim zagramy w półfinale. Przyznaję, że trochę bardziej kibicowałem Gwardii, bo z wrocławianami spotykaliśmy się od początku sezonu. Rozegraliśmy sporo meczów w okresie przygotowawczym. Do tego mamy podobne charaktery w drużynach i podobnie zbudowane zespoły. Jednak ostatecznie zmierzymy się ze Stalą Nysa.
Program II rundy fazy play off o miejsca 1-4
24.03 (godz. 18.00) Stal Nysa - APP Krispol Września
25.03 (godz. 18.30) Stal Nysa - APP Krsipol Września
30.03 (godz. 17.00) APP Krispol Września - Stal Nysa
*31.03 (godz. 17.00) APP Krispol Września - Stal Nysa
*03.04 (godz. 18.00) Stal Nysa - APP Krispol Września
*Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw. Mecze oznaczone gwiazdką zostały podane jako ewentualne.