Do czterech razy sztuka?
Po trzech porażkach w TAURON 1. Lidze na swój szósty ligowy wyjazd wybierają się siatkarze eWinner Gwardia Wrocław. Tym razem Gwardziści mierzyć się będą z niżej notowaną Lechią Tomaszów Mazowiecki. Zespół trenera Krzysztofa Janczaka liczy na przełamanie, choć wcale nie zapowiada się, że sobotni mecz będzie łatwą przeprawą.
Siedem zwycięstw i trzy porażki dają siatkarzom eWinner Gwardia czwarte miejsce w tabeli. Rywal z Tomaszowa Mazowieckiego legitymuje się za to bilansem dwóch wygranych i sześciu przegranych spotkań. To daje siatkarzom Lechii dwunastą pozycję w TAURON 1. Lidze. Drużyna trenera Bartłomieja Rebzdy przegrała jednak tylko jedno spotkanie w trzech setach, przed kilkoma dniami, w Lublinie. W pozostałych sobotni przeciwnik Gwardzistów potrafił postawić się rywalom, urywając m.in. punkt siatkarzom z Bydgoszczy. BKS Visła ostatecznie wygrała w Tomaszowie Mazowiecki 3:2, ale długo musiała odrabiać straty, ze stanu 0:2 w setach. Z drugiej strony, jedyne dwa zwycięstwa Lechia odniosła nad dwoma… najniżej notowanymi przeciwnikami, z Białegostoku (3:2) i Jaworzna (3:1).
– Chcemy się zrehabilitować za trzy ostatnie mecze, choć zdajemy sobie sprawę, że nie będzie to łatwy pojedynek. Lechia dosyć długo nie odkrywała kart przed startem sezonu, ale ostatecznie ma w składzie siatkarzy, którzy mogą być groźni. Zwłaszcza grając u siebie, gdzie przyjezdny niemal z urzędu ma trudniej. Musimy być skoncentrowani i gotowi do pokazania swojej dobrej siatkówki – mówi trener eWinner Gwardia, Krzysztof Janczak.
Gwardziści swój ostatni mecz rozegrali 26 listopada. Była zatem dłuższa chwila, żeby złapać oddech po niedawnym mini-maratonie grania w TAURON 1. Lidze. Na horyzoncie jednak kolejne ligowe wyzwania w serii co kilka dni. Po sobotnim meczu w Tomaszowie Mazowieckim, dosłownie moment na złapanie oddechu i w poniedziałek… wyjazd do Lublina na wtorkowe starcie z LUK Politechniką. A na zamknięcie tygodnia, mecz w Hali Orbita z Mickiewiczem Kluczbork (sobota, 12 grudnia, godzina 18:00).
– Nie możemy mieć do nikogo pretensji, wręcz przeciwnie, trzeba się cieszyć z tego, że możemy grać. Mamy za sobą taki tydzień z trzema meczami, teraz szykuje się kolejny. Nie zabraknie nam sił, odpowiednio się do tego przygotowaliśmy. Siatkarze dostali chwilę odpoczynku, która każdemu dobrze zrobiła. Przepracowaliśmy solidnie tydzień i teraz trzeba pokazać na boisku, na co nas stać. Dać naszym wiernym kibicom radość z dobrego wyniku po słabszym okresie pod względem rezultatów – kwituje szkoleniowiec Gwardzistów.
W poprzednim sezonie Lechia i Gwardia ligowo dały sobie po razie. W fazie zasadniczej wygrywali tylko gospodarze. W Tomaszowie Mazowieckim było 3:0 dla Lechii (MVP dla Dawida Ogórka), a we Wrocławiu Gwardziści wygrali w czterech partiach (indywidualne wyróżnienie dla Błażeja Szymeczko). Do tego doszedł jeszcze Puchar Polski, gdzie na etapie II rundy lepsi byli siatkarze z Tomaszowa Mazowieckiego, którzy wygrali 3:1 nad zespołem trenera Janczaka. Zatem bilans za poprzedni sezon wychodzi na 2:1 dla Lechii.