Do Świdnika po przełamanie
Tym razem prawie pół tysiąca kilometrów od Wrocławia zwycięstwa w roli gości szukać będą siatkarze eWinner Gwardii. Wrocławska drużyna w sobotę zagra z beniaminkiem ze Świdnika. Polski Cukier Avia znajduje się w środkowej strefie tabeli TAURON 1. Ligi, ale na własnym terenie rywal odniósł aż sześć z ośmiu wygranych w lidze.
W pierwszej rundzie wrocławianie uporali się z zespołem trenera Witolda Chwastyniaka w czterech setach. Mecz rozegrany 16 października dobrze może wspominać m.in. Damian Wierzbicki, który zgarnął wówczas nagrodę MVP spotkania, zdobywając aż 27 punktów dla gospodarzy. Solidne zawody zaliczył też Krzysztof Gibek, autor 21 oczek. Po stronie rywala liderów było trzech: Karol Rawiak (12), Łukasz Swodczyk (11) i Mateusz Rećko (11).
– Gdybym miał przełożyć trening na mecz, to byłbym spokojny o wynik w sobotę. Wszyscy jednak wiemy, jak do tej pory wyglądała nasza gra na wyjazdach. Przed nami kolejna szansa na przełamanie. Dodatkowo w perspektywie mamy dwa mecze u siebie z Bydgoszczą i Lublinem. Jesteśmy zmotywowani, żeby przerwać wyjazdową niemoc w Świdniku i kontynuować zwycięską serię w Hali Orbita. Pamiętam mecz z Avią we Wrocławiu. To było zwycięstwo wyszarpane, pełne emocji, wyrównanych końcówek. Jeżeli utrzymamy ten poziom, który prezentujemy na treningach, to powinniśmy być zadowoleni po tym spotkaniu. Damy z siebie wszystko – opowiada Mateusz Biernat, rozgrywający eWinner Gwardia Wrocław.
Gwardziści do meczu na Lubelszczyźnie podchodzą po dwóch mocnych ruchach personalnych. Do drużyny dołączył zagraniczny duet: koordynator Mark Lebedew oraz przyjmujący Jeffrey Menzel. Australijczyk wspiera działania sztabu szkoleniowego, na którego czele niezmiennie jest trener Krzysztof Janczak. Menzel rozpoczął treningi z drużyną i będzie obecny w kadrze meczowej na sobotnie spotkanie w Świdniku.
– To jasny sygnał od zarządu, że nadal utrzymujemy to, co było naszym celem przed sezonem. Takie decyzje mogą być dla nas tylko pozytywne. Dla Jeffa trzeba być wyrozumiałym, dopiero co dołączył do naszych treningów i potrzebuje jeszcze chwilę do tego, żeby się odpowiednio zaaklimatyzować. Jesteśmy wyrozumiali, wspieramy jego wejście do drużyny na każdym kroku, a jego obecność w przyszłości powinna zaprocentować. A co do Marka, nie muszę mówić, jaka to jest osobistość w świecie siatkówki. Jak go zobaczyłem na pierwszym treningu, to nie wierzyłem własnym oczom. Myślę, że Mark będzie nam pomagał i to powinno dodatkowo pomóc drużynie – przyznaje Biernat.
Wyjazdowe spotkanie w Świdniku będzie relacjonowane przez nas poprzez transmisję radiową, na klubowym FB. Mecz ma się rozpocząć w sobotę (tj. 30 stycznia) o godzinie 17:00. Zgodnie z tradycją transmisję rozpoczniemy kwadrans wcześniej, czyli ok. 16:45.