Dominik Kramczyński: potrzebny nam bodzieć, który pchnie nas do przodu
ZAKSA Strzelce Opolskie ma za sobą cztery mecze w rozgrywkach TAURON 1. Ligi Mężczyzn. Pomimo ogromnej woli walki podopieczni Dominika Kwapisiewicza musieli przełknąć gorycz porażki i zajmują ostatnie miejsce w tabeli. W sobotę zespół z Opolszczyzny powalczy na wyjeździe o punkty z AZS AGH Kraków. - To będzie bardzo ważne oraz ciężkie spotkanie. Przed sezonem sparowaliśmy kilka razy, bywały fragmenty, gdzie biliśmy się jak równy z równym, więc jesteśmy dobrej myśli - powiedział Dominik Kramczyński, środkowy ZAKSY.
TAURON 1.LIGA.PL: Za wami kolejny mecz przed własną publicznością, ale niestety kolejny przegrany. Rywalizując z Lechią nie mieliście chyba zbyt wielu argumentów na równorzędną walkę?
DOMINIK KRAMCZYŃSKI: Tak, to prawda. Ewidentne to nie był nasz mecz, tak jak trzy ostatnie. Zwłaszcza, że graliśmy przed własną publicznością, lecz nie możemy spuszczać głów, tylko musimy skupić się na kolejnych spotkaniach.
Od drugiego seta dało się zauważyć, że staraliście się dotrzymać kroku rywalom, ale niestety ci okazali się dużo lepsi.
DOMINIK KRAMCZYŃSKI: Zgadza się, staraliśmy się grać najlepiej jak potrafimy, ale nie pokazaliśmy się z najlepiej strony. Największą walkę toczyliśmy ze sobą.
Pierwszy mecz w sezonie zagraliście dobrze. Naprawdę niewiele zabrakło, abyście zwyciężyli z Polskim Cukrem Avią Świdnik. Teraz z boku to trochę wygląda tak, jakbyście nie potrafili znaleźć swojego stylu gry. W czym tkwi problem?
DOMINIK KRAMCZYŃSKI: Niestety z Avią Świdnik przegraliśmy, ponieważ zabrakło nam odrobiny szczęścia. Przegraliśmy seta prowadząc 23:18, który dawał nam zwycięstwo 3:1. To może lekko zdołować.
Okres przygotowawczy przepracowaliście bardzo dobrze. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że zaczniecie punktować w lidze, bowiem drzemie w was ogromny potencjał.
DOMINIK KRAMCZYŃSKI: Jesteśmy bardzo młodym zespołem, który potrzebowała dłuższego okresu przygotowawczego. Moim zdaniem zaprocentuje to w skali całego sezonu oraz pomoże nam to w osiągnięciu celu, który sobie założyliśmy.
Zgodzi się pan ze mną, że na pewno zwycięstwo dodałoby wam pewności siebie i wiary, że stać was na dobrą grę?
DOMINIK KRAMCZYŃSKI: Oczywiście, że tak. Jesteśmy tego samego zdania, że potrzeba nam bodźca, który pchnie nas do przodu. Byliśmy blisko w Świdniku, ale trzeba o tym zapomnieć i cieszyć się z tego jednego punktu, który może mieć ogromną wagę w późniejszych fazach.
W sobotę staniecie przed szansą pokonania na wyjeździe AS AGH Kraków. Akademicy będą mocno zbudowani swoim ostatnim zwycięstwem z KKS Mickiewicz.
DOMINIK KRAMCZYŃSKI: Owszem, to będzie bardzo ważne oraz ciężkie spotkanie. Przed sezonem sparowaliśmy kilka razy, bywały fragmenty, gdzie biliśmy się jak równy z równym, więc jesteśmy dobrej myśli.
Na koniec, proszę powiedzieć, co sprawiło, że zdecydował się pan kontynuować swoją karierę sportową w barwach ZAKSY? Jakie cele wyznaczył sobie pan na ten sezon?
DOMINIK KRAMCZYŃSKI: Zostałem w ZAKSIE, ponieważ stawiają tu na młodych zawodników. Dają im szanse na rozwój, a co najważniejsze ogrywanie się, co jest według mnie najważniejsze w moim wieku. Co do planów na ten sezon, liczę na osiągniecie jak najwyższego wyniku sportowego oraz braku kontuzji.