Drużyna kluczem do zwycięstwa
Zanim siatkarze Gwardii Wrocław powitają kibiców w Hali Orbita, po prawie 12 latach przerwy, czeka ich jeszcze jeden mecz wyjazdowy. Tym razem staną do walki z MCKiS-em Jaworzno, który cały czas walczy o awans do fazy play-off.
Poprzedni mecz przeciwko drużynie AZS AGH Kraków należał do mocno wyrównanych. Zacięta walka w pięciu setach ostatecznie zakończyła się zwycięsko dla Gwardii. Zimna krew w końcówkach, a przede wszystkim cała drużyna gotowa do gry na wysokim poziomie, dały ważną wygraną za dwa punkty. Choć zespół Andrzeja Kubackiego momentami stawiał twarde warunki, to Gwardziści potrafili znaleźć na nie sposób, w przeciwieństwie do pierwszego starcia tych drużyn.
- Mecz z drużyną AZS był bardzo wymagający. Tym bardziej, że Akademicy tych punktów szukają za wszelką cenę, żeby mieć spokojne utrzymanie. Dwa razy w tym spotkaniu uciekły nam końcówki setów w pierwszej i trzeciej partii, ale na szczęście w pozostałych było już inaczej i udało się wyszarpać to niezwykle ważne zwycięstwo – mówi Jędrzej Kaźmierczak, środkowy Gwardii Wrocław.
Mecz z małopolską drużną oprócz cennych punktów pokazał także, że wszyscy zawodnicy Piotra Lebiody są w pełnej gotowości przed najważniejszą i zarazem najtrudniejszą fazą tego sezonu. Mowa oczywiście o play-off, gdzie ważne będą już tylko zwycięstwa. Wtedy im szerzej rozłożony wachlarz możliwości do zmiany, tym łatwiej będzie zaskoczyć przeciwnika. Niestety, poważnej kontuzji stawu kolanowego doznał w ostatnim czasie Dawid Obrempalski. Do tego bardziej w stronę juniorskich ćwierćfinałów nakierowany jest Daniel Fijałka, będący ważnym siatkarzem zespołu trenera Bartosza Pydy. Co nie jest więc zaskakujące, odpowiedzialność w głównej mierze spoczywać będzie na dużo bardziej doświadczonych Gwardzistach. Konkurencji na kilku pozycjach nie brakuje, miejmy nadzieję, że do samego końca sezonu.
- Myślę, że jakaś rywalizacja zawsze jest o miejsce w podstawowym składzie. Każdy chciałby zagrać we wszystkich spotkaniach i podczas całego tygodnia przygotowań robi wszystko, aby w tej wyjściowej szóstce się znaleźć. Cieszy nas fakt, że obecnie wszyscy dokładają tę cegiełkę do naszego wspólnego sukcesu. Są liderzy, ale są także zawodnicy, którzy potrafią wyjść w połowie spotkania na boisko i poprowadzić zespół do zwycięstwa – dodaje młody środkowy.
Kolejnym rywalem Gwardii będzie drużyna MCKiS Jaworzno, która zajmuje dziewiątą pozycję w ligowej tabeli i z liczbą 24 punktów, wciąż liczy się w grze o miejsce w najlepszej ósemce z KPS Siedlce. W zespole Mariusza Łozińskiego nie brakuje młodych zawodników, którym nie brakuje ambicji. Poprzedni mecz przy Krupniczej był tego dobrym przykładem. Niespodziewanie Gwardziści przegrali w czterech setach i pewnie z nastawieniem na udany rewanż, na Śląsk wybiera się zespół z Wrocławia. W pierwszym meczu siła jaworzańskiego ataku rozłożyła się pomiędzy Karola Borończyka i Jakuba Grzegolca. Swoje dołożył również Bartosz Schmidt.
- Zespół z Jaworzna ma wciąż szanse, żeby awansować do ósemki i z pewnością w sobotę będzie walczyć o każdy punkt. Tym bardziej na własnym terenie. Będą chcieli się pokazać z jak najlepszej strony. Myślę, że nie można skupić swojej uwagi, na którymkolwiek zawodniku, tylko trzeba skoncentrowanym wyjść na boisko i zagrać dobrą siatkówkę – podsumowuje Kaźmierczak.
Mecz przeciwko drużynie MCKiS Jaworzno rozpocznie się w sobotę o nietypowej porze, bo już o 16:00.