eWinner Gwardia gotowa do gry w play off
Od pierwszego meczu eWinner Gwardii Wrocław w tym sezonie do ostatniej potyczki rundy zasadniczej minęło dokładnie 190 dni. Etap ten Gwardziści zakończyli na wysokim, 5. miejscu. Na początku fazy play off przyjdzie im się zmierzyć z Exact Systems Norwidem Częstochowa. Pierwsze spotkanie rozegrają na wyjeździe.
Choć runda zasadnicza potrafiła czasami zaskoczyć nieoczekiwanymi wynikami, trzeba jasno stwierdzić: z zespołem z Częstochowy wrocławianom grało się wyjątkowo dobrze. W 2. kolejce pokonali siatkarzy spod Jasnej Góry 3:1, a w 17. dali im jeszcze mniej szans, wygrywając w trzech setach. Można więc uznać, że pierwszy rywal odpowiada Gwardzistom.
– Faza zasadnicza była ciężka, zwłaszcza przez te ostatnie tie-breaki, ale w czwartek w Częstochowie zaczynamy najlepszą część sezonu. Szkoda, że nie zagramy pierwszego meczu u siebie, bo delikatną przewagę psychologiczną ma przez to Norwid, ale my chcemy zamknąć tę rywalizację w dwóch meczach, by nie jechać pod Jasną Górę drugi raz. Jesteśmy przygotowani, by pokonać ich wszędzie – powiedział atakujący eWinner Gwardii Wrocław, Damian Wierzbicki.
Co ciekawe, „Wierzba” najwięcej występów ligowych zaliczył właśnie przeciwko zespołowi z Częstochowy. Było ich aż dziesięć.
– Można powiedzieć, że los mnie łączy z Częstochową. Meczów z Norwidem rozegrałem wiele, lubię halę przy ulicy Jasnogórskiej, znam ją chyba najlepiej z wszystkich, sprzyja mi ona. Nie daje mi to jakiejś przewagi, ale mam nadzieję, że obiekt pod Jasną Górą znów okaże się dla mnie przyjazny – dodał Wierzbicki.
Zawodnik ten ma już na swoim koncie krążki zdobyte w barwach KRISPOL Września czy LUK Politechniki Lublin. W tym sezonie chciałby zdobyć medal w gwardyjskich barwach.
– Osobiście jestem spokojny o naszą formę. Każdy z nas czeka na tę fazę bardzo mocno. To co było wcześniej, nie ma już znaczenia. Teraz gra będzie już krótka – trafia się albo do piekła, albo do nieba. Teraz to możemy grać już wszystkie mecze po 3:2, byleby je wygrać, choć oczywiście wolelibyśmy kończyć je w trzech setach – podsumował Wierzbicki.
Warto dodać, że po stronie częstochowskiej znajduje się duet związany w przeszłości, bliższej lub dalszej, z Gwardią. Mowa o kapitanie Tomaszu Kowalskim (wychowanek) oraz trenerze, Piotrze Lebiodzie, który przez ponad 20 lat pracował w gwardyjskich barwach. Co dodaje dodatkowego kolorytu rywalizacji wrocławsko-częstochowskiej.
Mecz numer jeden rozpocznie się w czwartek, 8. kwietnia, o 18:00 w Częstochowie. Spotkanie będzie pokazywane za pośrednictwem platformy internetowej IPLA.