eWinner Gwardia zaczyna spotknia z czołówką
Na przełomie listopada i grudnia siatkarze eWinner Gwardia Wrocław trzy z czterech spotkań ligowych zagrają na wyjeździe. Ostatni tydzień listopada przyniesie dwa bardzo poważne egzaminy. We wtorek (tj. 24.11) wyjazdowe starcie ze spadkowiczem z PlusLigi w Bydgoszczy, a w czwartek (tj. 26.11), pojedynek z niepokonanym liderem rozgrywek.
A wszystko przez nadrabianie ligowych zaległości. Pierwotnie BKS Visła Bydgoszcz miała być rywalem Gwardzistów pod koniec miesiąca, ale nie listopada, a października. Sytuacja z COVID-19 dotyka jednak wszystkich, nie robiąc wyjątku dla sportowców. Z tego względu do grania z bydgoszczanami oraz dwa dni później, z BBTS Bielsko-Biała, Gwardziści przystąpią z marszu. Dodatkowo, po niedawnej porażce we Wrześni. KRISPOL okazał się pierwszą drużyną, która znalazła sposób na Gwardzistów w obecnym sezonie.
– Zespołowi z Wrześni należą się gratulacje. My mamy przeświadczenie, że mogliśmy tego dnia zagrać zdecydowanie lepiej, ale czasu nie cofniemy. Ta porażka jest już za nami i w Bydgoszczy będziemy chcieli spróbować odkupić swoje winy, zmazać plamę. Rywal będzie z górnej półki, na pewno mają w swoim składzie wielu siatkarzy, mających duże doświadczenie w graniu na wysokim poziomie. Rywalizacja z Bydgoszczą i Bielskiem to będzie egzamin pod względem jakości gry. Rywale nie będą przebaczać, jeśli będziemy popełniać własne błędy. Ten dwumecz w tym tygodniu to spore wyzwanie, ale po to pracujemy, żeby grać w takich spotkaniach – mówi przyjmujący eWinner Gwardia, Łukasz Lubaczewski.
Bydgoszczanie w siedmiu rozegranych meczach przegrali tylko raz, 2:3 u siebie z liderującym BBTS. Do tego stracili jeszcze punkt, grając tie-break w Tomaszowie Mazowieckim. Michal Masny, Patryk Strzeżek, Janusz Gałązka, Jan Galabov, Patryk Łaba, Mariusz Marcyniak… Z pewnością tak zbudowany skład sugeruje jedno – szybką chęć powrotu do PlusLigi.
Podobnie można napisać w przypadku siatkarzy BBTS, niepokonanych w dziesięciu meczach na… dziesięć rozegranych. Jeśli dołożyć do tego jeszcze zwycięstwa w Pucharze Polski TAURON 1. Ligi, bielszczanie mają za sobą świetny okres. Co na minus lidera? Z pewnością osłabienie w postaci wyjazdu w ostatnim czasie do ligi katarskiej ważnego przyjmującego, Slavy Tarasowa. Jarosław Maciończyk i spółka to jednak nadal mocna drużyna, jasno celująca w powrót do PlusLigi, z której BBTS spadł w 2018 roku.
– Granie z tak mocnymi rywalami, to dodatkowa motywacja. Chciałbym zobaczyć w tych meczach wrocławską drużynę, walczącą o każdy punkt czy set, na wynikowym styku. Trzeba wystrzegać się błędów, bo przy równym graniu, one mogą być bolesne w skutkach. Grając z Bydgoszczą czy Bielskiem zobaczymy, gdzie jest w tym gronie eWinner Gwardia. Na pewno zawodnicy są zmotywowani, to będzie dobry materiał do analizy, ale wszyscy zdajemy sobie sprawę, że ciągle mowa o ligowych kolejkach. Najważniejsze nadal przed nami, zwycięzcami są dopiero ci, którzy zrobią swoje w play-off. Na dzisiaj BKS Visła przegrała z BBTS i wygląda na to, że to ci drudzy są mocniejsi. Ale stracili Tarasowa, więc równie dobrze, sytuacja może się wyrównać. Nas stać na podjęcie równej walki, jeśli tylko pokażemy solidną siatkówkę. Resztę zweryfikuje boisko – mówi trener eWinner Gwardia, Krzysztof Janczak.
W poprzednim sezonie oba mecze BBTS z Gwardią kończyły się tie-breakami, wygranymi przez zespół z województwa śląskiego. Bydgoszczanie zajęli za to ostanie miejsce w PlusLidze, spadając po czternastu latach (!) z najwyższej klasy rozgrywkowej. Oba spotkania będą pokazywane na żywo. Z Bydgoszczy za pośrednictwem platformy IPLA (darmowa transmisja), natomiast z Wrocławia, na antenie Polsatu Sport. Dodajmy, że po meczach z BKS Visłą i BBTS, Gwardzistów czekają dwa wyjazdy – do Tomaszowa Mazowieckiego (5 grudnia) oraz Lublina (8 grudnia).