Filip Frankowski: nikt nas nie będzie lekceważył
- Jestem przekonany, że jeśli wystartujemy z innej pozycji niż 8. miejsce, to na pewno sprawimy niespodziankę. To właśnie w takich meczach wychodzi, kto ma charakter wojownika, a nam na pewno go nie brakuje. Tym bardziej, że my możemy, a czołówka można powiedzieć, że musi. Z tej pozycji na pewno gra się bardziej komfortowo, a rywale wiedzą na co nas stać. Jestem pewny, że nikt nas nie będzie lekceważył - powiedział Filip Frankowski, przyjmujący Mickiewicza Kluczbork, który na trzy kolejki przed zakończeniem rundy rewanżowej TAURON 1. Ligi jest już pewny awansu do fazy play off.
TAURON 1.LIGA.PL: Za wami dość wyrównane spotkanie przeciwko Polskiemu Cukrowi Avii Świdnik. Chyba naprawdę niewiele zabrakło, aby pokusić się chociaż o urwanie punktów rywalom?
FILIP FRANKOWSKI: Rzeczywiście, mimo naszej słabszej postawy mogliśmy urwać punkt, a nawet i wygrać to spotkanie.
W tym sobotnim meczu świetnie radziliście sobie z odrabianiem punktów. W tych decydujących fragmentach zabrakło jednak chłodnej głowy? Czy górę wzięło większe doświadczenie świdniczan?
FILIP FRANKOWSKI: Zdecydowanie zabrakło chłodnej głowy i może trochę szczęścia. Myślę, że doświadczenie jest jednak po naszej stronie. Rywale lepiej zagrywali i bronili. To zdecydowało o wyniku. Dyspozycja dnia była po ich stronie, bo grały ze sobą drużyny z podobnego poziomu.
Na trzy kolejki przed końcem rundy rewanżowej jesteście pewni awansu do fazy play. Można powiedzieć, że pierwszy cel na ten sezon udało się wam zrealizować. Co ważne, macie jeszcze szanse, aby poprawić swoją lokatę przed drugą częścią sezonu.
FILIP FRANKOWSKI: Naszym celem był awans do play off, co się wiąże z utrzymanie w lidze, ale jak już nie raz pokazaliśmy, potrafimy wygrywać z każdym, dlatego myślimy o czymś więcej. Zdecydowanie chcielibyśmy uniknąć 8. miejsca po rozegraniu wszystkich kolejek i gry z Lublinem - ten zespół na pewno będzie najtrudniejszym przeciwnikiem.
Wasz kolejny przeciwnik to eWinner Gwardia Wrocław. Zapowiada się zacięte spotkanie, ale chyba przeciwnicy muszą pamiętać, iż wy w swojej "twierdzy" jak określacie swoją halę, w której przegraliście, o ile mnie pamięć nie myli zaledwie dwa spotkania - będziecie niezwykle trudnym rywalem?
FILIP FRANKOWSKI: Bardzo ciężko gra się z nami u nas i na pewno tanio skóry nie sprzedamy. Liczę na rewanż z pierwszej rundy i zwycięstwo w tym meczu.
Na przestrzeni całego sezonu prezentujecie naprawdę dobry poziom sportowy. Mickiewicz Kluczbork stać jeszcze na lepszą grę i niespodziankę w fazie play off?
FILIP FRANKOWSKI: Jestem przekonany, że jeśli wystartujemy z innej pozycji niż 8. miejsce, to na pewno sprawimy niespodziankę. To właśnie w takich meczach wychodzi, kto ma charakter wojownika, a nam na pewno go nie brakuje. Tym bardziej, że my możemy, a czołówka można powiedzieć, że musi. Z tej pozycji na pewno gra się bardziej komfortowo, a rywale wiedzą na co nas stać. Jestem pewny, że nikt nas nie będzie lekceważył.