Finał Pucharu KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn: BBTS Bielsko-Biała - Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:1
BBTS Bielsko-Biała pokonał Lechię Tomaszów Mazowiecki 3:1 (25:22, 21:25, 25:16, 27:25) w pierwszym finałowym meczu Pucharu KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. MVP został wybrany Adrian Hunek. Rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw. Drugie spotkanie drużyny rozegrają 19 grudnia w Tomaszowie Mazowieckim. Transmisję z tego pojedynku przeprowadzi Telewizja Polsat Sport.
W 3. rundzie Pucharu Polski BBTS wygrał z Exact Systems Norwid 3:0, a Lechia pokonała SPS Chrobry Głogów 3:2. Obie ekipy awansowały do ćwierćfinału turnieju. W styczniu zmierzą się w 1/8 finału z drużynami PlusLigi. Wcześniej walczą o pierwsze trofeum w sezonie 2019/20 1. Ligi Mężczyzn, czyli wspomniany Puchar KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn.
Pomysł wzorowany jest na zagranicznych rozgrywkach pucharowych, w Polsce jest to jego debiut. – Bardzo mi zależało, by drużyny z niższych lig rozgrywkowych niż PlusLiga miały swoje małe święto, szansę wzniesienia pucharu. Widzę, że pomysł się sprawdza, bo pierwszoligowcy podeszli do tych rozgrywek z dużym szacunkiem i wolą walki. Czekam zatem na ostateczne rozstrzygnięcia - powiedział Paweł Zagumny, prezes Polskiej Ligi Siatkówki SA.
Pełni woli walki są bielszczanie oraz tomaszowanie, którzy we wtorek rozegrali pierwszy z dwóch meczów o Puchar KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. - Lechia to jest bardzo trudny rywal, z którym na pewno nie będzie łatwo wygrać, ale my zrobimy wszystko, żeby wygrać. Atutem będzie nasza hala, w której gramy bardzo dobrze. Dla mnie osobiście też będzie to ważny mecz. Zrobię wszystko, żeby wygrać z Lechią, bo przegraliśmy u nich w pierwszym meczu, kiedy byłem tuż po kontuzji i jeszcze mnie wszystko bolało, nie byłem wtedy w formie. Teraz jestem pewny siebie i tego, że wygramy ten mecz - powiedział przed spotkaniem Oleg Krikun, atakujący BBTS Bielsko-Biała.
Z kolei Bartłomiej Neroj, rozgrywający Lechii dodał - To nagroda dla całego naszego zespołu. Walczymy o zwycięstwo w naszym pucharze, a ja osobiście bardzo się cieszę, że do Tomaszowa przyjedzie później jedna z najsilniejszych ekip PlusLigi. Na taką nagrodę najbardziej zasłużyli tomaszowscy kibice, którzy nas nieustannie wspierają i są dla nas prawdziwą siłą.
Pierwszą partię spotkania od asa serwisowego rozpoczął Jarosław Macionczyk 1:0. Chwilę później błąd w ataku popełnił Michał Błoński 2:0. W kolejnych akcjach ręki w ataku nie zwalniał Krikun 3:1. Gospodarze w dalszej części utrzymywali wypracowaną dwupunktową przewagę 7:5. Na środku nie do zatrzymania był Bartosz Cedzyński. Tomaszowianie robili, co w ich mocy, aby doprowadzić do remisu, ale proste błędy sprawiały, że minimanie lepszy wynik był po stronie BBTS 14:12. W połowie premierowej odsłony pierwszego finałowego meczu o Puchar KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn siatkarze z Bielska-Białej, dzięki świetnej obronie i skutecznym kontratakom Siergieja Kapelusa oraz Krikuna objęli prowadzenie 18:15. Zespół gości nie miał zamiaru złożyć broni. W końcówce zniwelował różnicę do jednego oczka 18:19, dzięki dobrym zagraniom Błońskiego. Warto podkreślić, że podopieczni Harry'ego Brokkinga w ostatnich akcjach dołożyli bardzo dobrą grę blokiem 23:19 i 24:21. Wygraną skutecznym atakiem z prawego skrzydła przypieczętował Mateusz Frąc 25:22.
Początek drugiego seta drużyny zaczęły od równej gry punkt za punkt 2:2. W kolejnych zagraniach widać było, że siatkarze Lechii dość szybko wyciągnęli wnioski z przegranej pierwszej partii. Coraz skuteczniejszy na skrzydle był Paweł Stabrawa 4:2. Gospodarze dość szybko doprowadzili do remisu 7:7. Naprawdę dobrą skutecznością w ataku popisał się Krikun 9:9. Do stanu 18:18 toczyła się wyrównana walka po obu stronach siatki. Następnie kilka oczek przewagi wypracowali podopieczni Bartłomieja Rebzdy 21:18. Tomaszowianie w tym secie nie dali sobie już wyrwać z rąk wygranej. W ostatniej akcji goście popisali się skuteczną kiwką 25:21.
Zawodnicy Lechii poszli za ciosem i w kolejnej partii dość szybko wypracowali dwa punkty przewagi 5:3. Bielszczanie równie szybko doprowadzili do remisu 6:6. W tym fragmencie gry bardzo dobrze w ataku spisywał się Michał Makowski. Z kolei w bloku nie miał sobie równych Adrian Hunek 9:6. Z czasem siatkarze BBTS powiększyli jeszcze swoją przewagę 12:7. Drużyna gości zaczęła mieć problemy z dokładnym przyjęciem. W tej sytuacji szkoleniowiec tomaszowian zdecydował się na podwójną zmianę - miejsce Kamila Gutkowskiego oraz Błońskiego zajął Adam Kącki oraz Karol Rawiak. Na niewiele się to zdało, bowiem gospodarze przejęli pełną inicjatywę na boisku 20:13. Ręki w polu serwisowym nie zwalniał Krikun. BBTS Bielsko-Biała do końca kontrolował grę i pewnie wygrał w tym secie 25:16.
Czwartą odsłonę wtorkowego meczu otworzył punktowy blok Hunka na Stabrawie 1:0. Chwilę później skutecznie po bloku zaatakował Błoński 1:1. W kolejnych akcjach tomaszowianie odskoczyli na dwa punkty 5:3. Jednak proste błędy pozwoliły bielszczanom wyrównać wynik 6:6. Wystarczył moment i Lechia znowu była na prowadzeniu 13:11, za sprawą pewnych zagrań Stabrawy. W połowie partii BBTS ponownie doprowadził do remisu 14:14. Od tej chwili drużyny grały punkt za punkt 15:15 i 19:19. Końcówka partii wszystkim dostarczyła wiele emocji 20:20. Gospodarze walczyli o zwycięstwo 3:1 w tym spotkaniu, a goście o przedłużenie tej rywalizacji 22:22 i 24:24. Ostatecznie zaciętą końcówkę na swoją stronę rozstrzygnęli zawodnicy BBTS 27:25. Bohaterem dwóch ostatnich akcji był Michał Żuk. Najpierw popisał się świetnym atakiem, a następnie posłał na stronę rywali asa serwisowego.