Finał TAURON 1. Ligi Mężczyzn: Exact Systems Norwid Częstochowa - MKS Będzin 3:1
Exact Systems Norwid Częstochowa pokonał MKS Będzin 3:1 (25:18, 14:25, 25:19, 29:27) w drugim meczu finału play off TAURON 1. Ligi Mężczyzn. MVP Rafał Sobański. W serii do trzech zwycięstw jest remis 1-1.
Pierwszy mecz MKS Będzin wygrał u siebie 3:0 (25:21, 25:17, 25:18). MVP został wybrany Jarosław Macionczyk, który świetnie zagrywał oraz poprowadził drużynę do zwycięstwa. Częstochowianie na pewno zechcą jak najszybciej zapomnieć o tym meczu. A najlepszym na to sposobem jest wygranie rewanżu. Porażka postawi zespół Exact Systemsu Norwida w bardzo trudnej sytuacji w walce o złoty medal.
Podopieczni trenera Leszka Hudziaka rzecz jasna nie chcieli postawić się w trudnej sytuacji i przegrywać 0-2. Dlatego też od pierwszych piłek starali się narzucić swoje warunki gry i to się im jak najbardziej udało. Byli zespołem wyraźnie lepszym, tak lepszym jak będzinianie w pierwszym meczu. Prowadzili m.in. 12:9, 18:12 oraz 22:15. Trudna zagrywka utrudniała MKS-owi grę. W asach częstochowianie byli lepsi 3-0. Rafał Sobański zdobył dziewięć punktów.
Będzinianie odpowiedzieli gospodarzom w sposób bolesny. Co prawda Exact Systems Norwid prowadził 8:5 i następnie stracił w serii pięć punktów. Trener Leszek Hudziak poprosił o czas, ale przerwa nie zmieniła obrazu gry. W połowie partii MKS podwoił przewagę i dyktował warunki rywalizacji. Wprowadzane zmiany, podobnie jak drugi czas, nie przyniosły efektu. Częstochowianie grali słabo. Nie potrafili zaserwować ani jednego asa. Nie potrafili utrzymać jakości gry z pierwszego seta.
W połowie trzeciego seta Exact Systems Norwid był lepszy 15:9, a w grze obu zespołów oglądaliśmy kolejny zwrot o 180 stopni. MKS walczył i ze stanu 17:12 zmniejszył straty do dwóch punktów. Jednak gospodarze na więcej nie pozwolili. Mieli m.in. przewagę w ataku. Rafał Sobański utrzymywał dobry poziom i dzielnie sekundował mu Damian Kogut.
Rafał Sobański zasłużenie odebrał statuetkę dla MVP, a jego zespół zasłużenie wygrał choć w czwartej partii walka była długa. Gospodarze prowadzili m.in. 16:11, 22:19 oraz 24:22. MKS odrobił straty, ale nie doprowadził do tie breaka. Walka w finale nabiera rumieńców choć po pierwszym spotkaniu wydawało, że będzie inaczej.
Pkt po pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1102755.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1102755.html#stats