Gra PZL LEONARDO Avii Świdnik bliska ideału
Przed wyjazdowym meczem z PZL LEONARDO Avią Świdnik siatkarze KKS-u Mickiewicza Kluczbork mieli bilans ośmiu zwycięstw i dwóch porażek. Zajmowali drugie miejsce w tabeli. Trudno więc dziwić się słowom trenera gospodarzy Jakuba Guza, że razem ze swoim zespołem spodziewał się trudnego meczu. Zapowiadał się prawdziwy hit jedenastej kolejki.
Skończyło się na szybkiej i pewnej wygranej zespołu ze Świdnika 3:0 (25:18, 25:22, 25:19). Nagrodę MVP odebrał Damian Wierzbicki, który zdobył 14 punktów i zakończył spotkanie z 42% skutecznością w ataku.
- Przyjechał do nas bardzo silny przeciwnik. Spodziewaliśmy się trudnego zadania. Zwyciężyliśmy bez straty seta. Nic też dziwnego, że bardzo się cieszymy - trener gospodarzy Jakub Guz był po meczu bardzo zadowolony.
Jakub Guz podkreślał, że jego zawodnicy zaprezentowali dużą pewność siebie, zagrali praktycznie bez przestojów i od początku do końca kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Słuchając pomeczowej opinii tego szkoleniowca można było odnieść wrażenie, że jego podopieczni zagrali idealnie.
- Zawsze do czegoś można się przyczepić, ale rzeczywiście gra mojego zespołu była bardzo dobra. Konsekwentnie zostały zrealizowane założenia taktyczne. Dobra była zagrywka i blok, a w końcówce trzeciego seta ten ostatni element wręcz imponował. Chłopakom należy się wielka pochwała. Cieszy fakt, że cały tydzień pracuje się przed meczem, a potem jest taka gra - zaznaczył Jakub Guz.
Teraz zawodnicy PZL LEONARDO Avii będą mieli chwilę odpoczynku, a nastepnie, jak mówi trener Guz, skoncentrują się na meczu w Krakowie. - AZS AGH wielokrotnie pokazał, ze jest groźnym zespołem. Potrafi walczyć z teoretycznie lepszym rywalem - podkreśla trener PZL LEONARDO Avii.
W środę zespół ze Świdnika wywalczył awans w Pucharze Polski. W następnej rundzie zagra z Bogdanką Arką Chełm. 14 grudnia odbędzie się telewizyjny mecz PZL LEONARDO Avii z Bogdanką Arką. Kilka dni później oba zespoły rywalizować będą w PP. - Na pewno szykują się wielkie emocje, ale na razie o tym nie myślimy. Nie wybiegamy zbyt daleko w przyszłość. Na razie czeka nas trudny mecz w Krakowie - zakończył Jakub Guz.