Grzegorz Jacznik: nasza zespołowość jest kluczem do zwycięstw
Po 6. kolejkach TAURON 1. Ligi Mężczyzn drużyna MKST Astra Nowa Sól może pochwalić się pięcioma zwycięstwami. W ostatnią sobotę nowosolanie wrócili z dalekiej podróży. Przegrywali w starciu z REA BAS Białsytok 0:2, ale zdołali odrobić straty i wygrać mecz 3:2. - Wydaje mi się, że nasza zespołowość jest kluczem do dotychczasowych zwycięstw. Nie ma momentów, w których zwieszamy głowy i przestajemy wierzyć w zwycięstwo - powiedział Grzegorz Jacznik, rozgrywający MKST Astry bardzo chwalony za postawę na boisku przez ekspertów.
TAURON 1.LIGA.PL: Po ostatnim waszym meczu ręce same składają się do oklasków. Przegrywaliście 0:2 i wiele wskazywało, że spotkanie przeciwko REA BAS może zakończyć się w trzech setach. Wy jednak się nie poddaliście. Doprowadziliście do remisu, a następne zachowaliście chłodną głowę w tie-breaku.
GRZEGORZ JACZNIK: Zgadza się. Sobotni mecz z REA BAS Białystok był bardzo zacięty. Po pierwszych dwóch setach to goście mogli być zadowoleni. Jednak my wiedzieliśmy, że także gramy na wysokim poziomie i to nas nie deprymowało. Dalej graliśmy swoje. Myślę, że to właśnie równa gra przez całe spotkanie pozwoliła nam zakończyć je zwycięsko.
Jakby miał pan wskazać element, który zaważył na ostatnim zwycięstwie, co by to było?
GRZEGORZ JACZNIK: Ciężko mi wskazać jeden element czysto siatkarski. Wydaje mi się, że nasza zespołowość jest kluczem do dotychczasowych zwycięstw. Nie ma momentów, w których zwieszamy głowy i przestajemy wierzyć w zwycięstwo.
Początek sezonu macie naprawdę bardzo dobry. Na sześć rozegranych spotkań wygraliście pięć. Chyba macie powody do zadowolenia?
GRZEGORZ JACZNIK: Tak, to niemal wymarzony start w naszym wykonaniu. Zwycięstwa na pewno pomagają nam budować dobrą atmosferę i taka też na ten moment panuje w klubie.
Dołączył pan do zespołu przed tym sezonem. Pokładane nadzieje w pana osobie się spełniają, ponieważ od początku rozgrywek specjaliści doceniają pana pracę na boisku. Szybko zgrał się pan drużyną. Jak czuje się pan w Nowej Soli?
GRZEGORZ JACZNIK: Bardzo cieszę się, że dochodzą do mnie pozytywne opinie dotyczące mojej gry. Napędza mnie to oraz motywuje do ciągłej ciężkiej pracy i rozwoju. W Nowej Soli panuje świetna atmosfera do grania w siatkówkę. Na mecze przychodzi wielu kibiców, przez co nasze domowe spotkania rozgrywa się z przyjemnością. Dobrze mi w Nowej Soli.
Liga nie zwalnia tempa. W sobotę czeka was kolejne spotkanie. Na wyjeździe zmierzycie się z PSG KPS Siedlce, który bardzo mocno liczy na przełamanie.
GRZEGORZ JACZNIK: Zgadza się. Radość z wygranej z REA BAS Białystok zostawiamy już za sobą i skupiamy się na kolejnym przeciwniku, żeby móc powtórzyć dobry wynik także w kolejny sobotni wieczór, po meczu w Siedlcach. Przed nami tydzień przygotowań do meczu z KPS-em. Zrobimy wszystko, aby zespół z Siedlec na przełamanie musiał poczekać, co najmniej kolejkę dłużej.