Grzegorz Pacholczak: jest nam smutno, że nie udało się zakończyć sezonu zwycięstwem u siebie
Buskowianka Kielce przegrała z MCKiS Jaworzno 1:3 w pierwszym meczu fazy play off o 9. miejsce na koniec sezonu 2018/19. W rywalizacji do dwóch zwycięstw jaworznianie prowadzą 1-0. W środę drużyny rozegrają kolejne spotkanie. Początek o godzinie 19.00. - Jest nam smutno, że nie udało się zakończyć sezonu zwycięstwem u siebie - powiedział Grzegorz Pacholczak, przyjmujący kieleckiego zespołu.
Po ostatnim meczu Buskowianka Kielce - MCKiS Jaworzno powiedzieli:
Piotr Adamski, rozgrywający Buskowianki Kielce: To było spotkanie z gatunku tych, które muszą się odbyć. Trener dał szansę na pokazanie się zawodnikom, którzy na przestrzeni całego sezonu nie dostawali okazji do gry. Na pewno chcieliśmy wygrać z drużyną z Jaworzna, ale problem polega na tym, że zeszły już z nas emocje i sama zasadność grania o 9. miejsce jest moim zdaniem bezcelowa. Porównując nasz mecz z Jaworznem, kiedy graliśmy o utrzymanie w lidze, wszyscy grający zawodnicy sprawdzali wynik meczu z Kluczborkiem. Emocje były nie do opisania. Ten sobotni mecz wyglądał bardziej jak sparing. Gdyby nie było kibiców, moglibyśmy sobie go zagrać w czwartek o 18.00 i tak naprawdę to, czy zajmiemy 9. czy 10. miejsce nie ma większego znaczenia. Jedyną naszą motywacją było podziękowanie tym kibicom, którym jeszcze w sobotę chciało się przyjść na nasz mecz, żeby coś dla nich zagrać. Niestety nam się nie udało. W czwartym secie mieliśmy zryw, dobrze zaprezentował się Kamil Kosiba. Jedziemy teraz do Jaworzna i postaramy się tam wygrać, żeby przedłużyć tę rywalizację. Ogólnie uważam, że ktoś powinien się zastanowić nad tym, czy nie lepiej byłoby takich meczów nie grać, bo szkoda naszego zdrowia i szkoda też kibiców. Pozostaje nam przeprosić naszych fanów, że nie daliśmy rady.
Kamil Kosiba, przyjmujący Buskowianki Kielce: Podeszliśmy do tego meczu zbyt rozluźnieni, zagraliśmy tak, jakby ten mecz miał się tylko „odbyć”. Tak naprawdę mecz o 9. miejsce jest takim spotkaniem dla zawodników obu drużyn, który po prostu musi się odbyć. Szkoda, że nie udało nam się wygrać czwartego seta, ale troszkę za późno zerwaliśmy się do walki. Popełnialiśmy bardzo dużo błędów, szczególnie na zagrywce, więc tak naprawdę ten mecz mógł się nie podobać. Wiadomo, że lepiej zakończyć sezon zwycięstwem, niż porażką. Jaworzno chciało nam się zrewanżować za dwie porażki w fazie zasadniczej, bo zarówno u siebie jak i u nas przegrali, i to im się udało. Na pewno jak pojedziemy do nich, to nie pozostaniemy dłużni i też postaramy się wygrać.
Grzegorz Pacholczak, przyjmujący Buskowianki Kielce: Bardzo ciężko było się zmotywować do tego spotkania, dlatego, że to mecz o 9. miejsce, które wiele do naszego życia nie wniesie. Chcieliśmy to spotkanie zagrać przede wszystkim dla kibiców, żeby podziękować im za ten sezon, za ich wsparcie w każdym meczu i jest nam smutno, że nie udało się zakończyć sezonu zwycięstwem u siebie. Bardzo się cieszę, że trener dał szansę pograć zawodnikom, którzy mieli mniej okazji do grania. Nie wyszło to w wyniku, natomiast myślę, że zaprocentuje w przyszłości. W Jaworznie będziemy chcieli się zrewanżować, ale wszystko zależy jak się zmotywujemy do tego meczu, bo myślę, że siatkarsko jesteśmy bardzo dobrze przygotowani przez cały sezon.
Mateusz Grabda, trener Buskowianki Kielce: Mecze o 9. miejsce są niezmiernie trudne, bo dochodzi do nich bardzo ważna kwestia, która w naszym zespole utrzymywała się przez cały sezon, czyli stuprocentowa koncentracja i zaangażowanie. W tych meczach decydują przede wszystkim te względy. O poziom siatkarski bym się nie martwił, bo chłopcy są moim zdaniem zdecydowanie lepszym zespołem, ale kwestie związane z koncentracją, z poświęceniem się w danym spotkaniu wyszły u nas w sobotę słabo.