Gwardziści jadą do Białegostoku
Po wygranej nad BKS Visłą Proline Bydgoszcz zawodnicy Chemeko-System Gwardii Wrocław nie mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek – już w sobotę 22 października o 18:00 zmierzą się na z BAS-em. Mecz odbędzie się w Białymstoku, a to oznacza, że Gwardzistów czeka jedna z najdłuższych podróży w sezonie — przed nimi prawie 550 kilometrów.
W piątej kolejce wrocławianie przełamali zwycięską passę zespołu BKS Visła Proline Bydgoszcz i po tie-breaku obronili wrocławską Halę Orbita, w której nie przegrali w tym sezonie żadnego meczu. Teraz przed nimi spotkanie wyjazdowe, gdzie zmierzy się beniaminkiem TAURON 1.Ligi — BAS-em Białystok. Białostoczanie doskonale znają realia i smak pierwszoligowych rozgrywek, w których występowali w sezonie 2020/2021.
Choć tamten sezon zakończył się dla zespołu z Podlasia spadkiem do II ligi, to lekcja została szybko odrobiona i już rok później BAS ponownie wywalczyli awans na zaplecze siatkarskiej ekstraklasy. Historia spotkań tych dwóch drużyn przemawia na korzyść Gwardzistów – na dwa rozegrane mecze oba wygrali. Od tamtych spotkań sporo pozmieniało się w obu ekipach. W zespole z Białegostoku sezon 2020/2021 z pewnością pamiętają Michał Witkoś, Adrian Kacperkiewicz oraz Daniel Ostaszewski. Natomiast w szeregach Gwardii Wrocław wciąż występują Oskar Pieknik, Tytus Nowik, Łukasz Lubaczewski oraz Adrian Mihułka.
Do tego meczu to Gwardia przystępuje w roli faworyta, mając na swoim koncie cztery wygrane mecze i jedenaście punktów w tabeli, co plasuje ich na trzecim miejscu. Podopieczni Krzysztofa Andrzejewskiego, jak do tej pory, nie odnieśli jeszcze żadnego zwycięstwa, choć pokazali, że będą trudnym rywalem urywając punkty, takim zespołom jak BKS Visła Proline Bydgoszcz czy PSG KPS Siedlce.
- Białostoczanie grają te tie-breaki, czyli na pewno potrafią grać w siatkówkę. Jak potoczy się ten mecz, to zobaczymy. Nie ma co ukrywać – jedziemy tam w roli faworyta, jednak nie ma co się nastawiać na łatwe punkty. Na pewno będziemy chcieli pokazać swoje siatkarskie umiejętności i to, co mamy najlepsze. Mam nadzieję, że to przełoży się na kolejne zwycięstwo i do Wrocławia wrócimy z tarczą – mówi Michał Godlewski.