Jakub Kopacz: wzrósł nasz apetyt na wysokie lokaty
KKS Mickiewicz Kluczbork po 10. kolejkach TAURON 1. Ligi Mężczyzn zajmuje 3. miejsce w tabeli. W ostatniej serii spotkań kluczborczanie przed własną publicznością pokonali AZS AGH Kraków 3:0. - Patrząc na osiągnięcia z poprzedniego sezonu, wzrósł nasz apetyt na wysokie lokaty. Wiemy, że w tym sezonie z tą drużyną jesteśmy w stanie wygrać wiele spotkań i nieustannie do tego dążymy - powiedział Jakub Kopacz, rozgrywający KKS Mickiewicz i MVP ostatniego spotkania.
TAURON 1.LIGA.PL: W ostatnim sobotnim meczu pokonaliście przed własną publicznością AZS AGH Kraków 3:0. Wynik może wskazywać, że to było dość szybkie i łatwe zwycięstwo. Jednak wcale wywalczenie tych trzech punktów nie przyszło wam łatwo.
JAKUB KOPACZ: Zgadza się, przystępując do tego meczu doskonale wiedzieliśmy, że chłopaki z Krakowa, mówiąc kolokwialnie nie położą się przed nami. Koniecznym elementem do zwycięstwa tamtego dnia było pełne skupienie i walka o każdą piłkę. Poprzednie kolejki pokazały, że w tej lidze, każdy może wygrać z każdym, dlatego podeszliśmy do tego spotkania z bardzo bojowym nastawieniem.
Indywidualne wyróżnienie napędza do jeszcze cięższej pracy?
JAKUB KOPACZ: Warto podkreślić, że na to wyróżnienie zapracowałem nie tylko ja, ale cała drużyna. Co do samej statuetki - jest to bardzo miły gest i bardzo to doceniam, ale niezależnie od tego, czy bym je otrzymał, czy też nie, kolejny tydzień treningów zaczynam od tak samo ciężkiej pracy.
Trzeba jednak przyznać, że dzielnie bronicie swojej #TwierdzyKluczbork.
JAKUB KOPACZ: Owszem, póki co jest bardzo dobrze. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wielu osobom ciężko się gra na naszym terenie. Jest to dosyć specyficzna hala, a my dzięki wsparciu naszych kibiców czujemy się jak ryba w wodzie!
Za wami dziesięć spotkań. Do tej pory triumfowaliście aż osiem razy, dzięki czemu zajmujecie wysoką 3. lokatę w tabeli. Spodziewaliście się aż tak dobrego początku sezonu?
JAKUB KOPACZ: Szczerze mówiąc, nie mieliśmy jasno postawionych celów. Patrząc na osiągnięcia z poprzedniego sezonu, wzrósł nasz apetyt na wysokie lokaty. Wiemy, że w tym sezonie z tą drużyną jesteśmy w stanie wygrać wiele spotkań i nieustannie do tego dążymy.
Nie jest tajemnicą, że wasza drużyna zmaga się z problemami zdrowotnymi. Na dłużej ze składu wypadł Jakub Rohnka. Swoje problemy ma również Michał Łysiak. Wy mimo tych problemów prezentujecie bardzo dobry poziom sportowy. Chciałoby się nawet powiedzieć, że ta trudna sytuacja jest dla was wodą na młyn?
JAKUB KOPACZ: Zgadza się, kontuzje już na samym początku nas nie ominęły. Wiadomym faktem jest to, że nieobecność chłopaków jest osłabieniem, ale na każdej pozycji jest wyrównany poziom i każdy może zastąpić każdego. Do naszego zespołu dołączył Krzysiek Gibek, który zastąpi Jakuba Rohnke. Jesteśmy pewni, że nowy przyjmujący pomoże nam w dalszych zmaganiach sezonu. Z tego miejsca chciałbym życzyć Michałowi i Kubie szybkiego powrotu do zdrowia!
Dla pana to drugi sezon w barwach KKS Mickiewicz Kluczbork. Domyślam się, że nie żałuje pan, że zaufał kilkanaście miesięcy temu wizji budowania zespołu przez trenera Mariusza Łysiaka?
JAKUB KOPACZ: Oczywiście, że nie żałuję. KKS Mickiewicz Kluczbork jest klubem, w którym u boku trenera i doświadczonych kolegów nieustannie się rozwijam. Bardzo się cieszę, że jest to już mój drugi sezon w tych barwach.
W najbliższą sobotę zagracie na wyjeździe. Waszym rywalem będzie sąsiad z tabeli, czyli PZL LEONARDO Avia Świdnik, do której tracicie zaledwie trzy oczka. Zapowiada się interesujące spotkanie.
JAKUB KOPACZ: Owszem, spotkanie może być bardzo ciekawe i zacięte. Zdajemy sobie sprawę, że jest to bardzo trudny teren, ale jedziemy tam wywalczyć pełną pulę punktów. Cytując klasyk, „tanio skóry nie sprzedamy”.