Jakub Lewandowski: musimy dać z siebie jeszcze więcej
Mickiewicz Kluczbork zakończył pierwszą rundę fazy zasadniczej na 7. miejscu. - To bardzo dobry wynik, ale punkty w tabeli są bardzo zbliżone, więc musimy dać z siebie jeszcze więcej, żeby utrzymać się w pierwszej ósemce - powiedział Jakub Lewandowski, środkowy kluczborczan. Zawodnik w specjalnej rozmowie z nami podsumował pierwszą część sezonu, ocenił poziom derbów Opolszczyzny i opowiedział o planach na dalszą fazę rozgrywek.
TAURON 1.LIGA.PL: Za wami zacięty bój przeciwko ZAKSIE Strzelce Opolskie. W tym sezonie nie udało się wam znaleźć sposobu, aby pokonać rywali w derbach Opolszczyzny.
JAKUB LEWANDOWSKI: Bardzo ciężko gra się nam z drużyną ze Strzelec Opolskich. Pokazał to już poprzedni sezon, że każde nasze spotkanie jest wyrównane. Niestety w tym sezonie nie znaleźliśmy na nich sposobu.
Oceniając cały mecz, chyba warto docenić ten jeden punkt? Były bowiem moment, kiedy rywale praktycznie na wyciągnięcie ręki mieli zwycięstwo 3:1.
JAKUB LEWANDOWSKI: Rzeczywiście był taki moment. Na szczęście zachowaliśmy spokój i udało się nam wyrwać ten punkt.
Nikt nie ma wątpliwości, że liderem rywali był Filip Grygiel. Jego zatrzymanie było niezwykle trudne.
JAKUB LEWANDOWSKI: To prawda. Filip Grygiel wyrządził nam sporo problemów. To było naprawdę genialne spotkanie w jego wykonaniu. Jak to się mówi - "miał dzień konia".
Przegraliście mecz, ale statystyki po spotkaniu macie naprawdę dobre. Pan sam, jako środkowy zdobył 15 punktów i zakończył pojedynek z 83% skutecznością w ataku.
JAKUB LEWANDOWSKI: Zgodzę się z tym, że nie można powiedzieć, iż zagraliśmy źle. To było bardzo wyrównane spotkanie i każdy zawodnik grał na wysokim poziomie. Takie procenty na pewno cieszą, ale to jest grą zespołowa i nie wygrywa jednostka.
Wspólnie z drużyną pierwszą część sezonu zakończyliście na 7. lokacie. Wygraliście osiem z czternastu spotkań. To bardzo dobry wynik, a zarazem motywacja do jeszcze cięższej pracy w rundzie rewanżowej?
JAKUB LEWANDOWSKI: Tak, to bardzo dobry wynik, ale punkty w tabeli są bardzo zbliżone, więc musimy dać z siebie jeszcze więcej, żeby utrzymać się w pierwszej ósemce.
Pozwolę sobie jeszcze wrócić do meczu z BKS Visłą Bydgoszcz. Udało się wam pokonać trzecią drużynę w tabeli. To był chyba sygnał dla pozostałych zespołów w lidze, że nie ma drużyny, której nie da się pokonać?
JAKUB LEWANDOWSKI: Wygrane z drużynami z tak zwanego topu na pewno cieszą podwójnie, ale musimy się bardziej skupić na tych teoretycznie słabszych zespołach i tam wywozić komplet punktów. Ta liga już pokazała, że każdy może wygrać z każdym. A nasze zwycięstwa z BKS Visłą Bydgoszcz czy LUK Politechniką Lublin, tylko to potwierdziły.
Teraz macie kilkanaście dni na spokojny trening, bowiem kolejny mecz zagracie dopiero 21 stycznia z AZS AGH Kraków.
JAKUB LEWANDOWSKI: Zgadza się, mamy trochę czasu, żeby się przygotować do kolejnego spotkania, ale przede wszystkim odpocząć, bo ostatnie dwa spotkania dały nam ostro w kość.