Jarosław Macionczyk: trzeba postawić kropkę nad "i"
BBTS Bielsko-Biała dzisiaj zmierzy się z MKS-em Będzin w meczu 30. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn rozgrywanej awansem. Stawką tego meczu jest utrzymanie pozycji lidera tabeli przed fazą play off. - Trzeba postawić kropkę nad i, bo okazuje się, że akurat ten mecz z będzinianami może decydować, czy będziemy na pierwszym miejscu - powiedział Jarosław Macionczyk, rozgrywający BBTS-u. W niedzielę natomiast bielszczanie zrewanżowali się ZAKSIE Strzelce Opolskie za porażkę z pierwszej części sezonu.
Po meczu BBTS Bielsko-Biała - ZAKSA Strzelce Opolskie powiedzieli:
Jarosław Macionczyk, rozgrywający BBTS Bielsko-Biała: Myślę, że do stanu 18:14 w trzecim secie bawiliśmy się siatkówką. Mieliśmy przewagę praktycznie w każdym elemencie. Troszeczkę w tym trzecim secie coś się zacięło. ZAKSA bardzo szybko odrobiła przewagę i przeskoczyła nas punktowo. Nic się nie stało, mamy trzy punkty i to jest najważniejsze. Ważne, że wróciliśmy w tym czwartym secie do swojej gry. Dla nas nie było trudne, żeby pociągnąć, bo praktycznie weszliśmy z ławki. ZAKSA też pozmieniała sobie skład, myśleli, że może to koniec meczu. Dobrze, że to przełamaliśmy i pokazaliśmy, że jak się przegrywa seta, to trzeba czwartego dopracować. Szkoda, żebyśmy w takim meczu stracili punkt, bo one są teraz nam bardzo potrzebne. Nawet taki jeden mały punkt może zaważyć, czy będziemy na pierwszym, czy drugim miejscu. Cały czas pilnujemy tego miejsca. Robimy wszystko, żeby zostać na pierwszym miejscu. Trzeba postawić kropkę nad i, bo okazuje się, że akurat ten mecz z będzinianami może decydować, czy będziemy na pierwszym miejscu. Z naszym bezpośrednim rywalem do tej lokaty zapowiada się bardzo fajne spotkanie. Będzinianie też ostatnio wygrywają mecz za meczem. My weszliśmy w taką fazę naszego grania, że im bliżej fazy play off to nasza gra wygląda lepiej. Myślę, że możemy spodziewać się fajnego widowiska w Będzinie. O tym, że się zacznie play off, to wiemy, ale jeszcze nie wiemy, z jakiego miejsca rozpoczniemy. Na razie koncentrujemy się na każdym najbliższym meczu. Oczywiście patrzymy w tabelę, bo tam się może jeszcze wszystko zdarzyć, na siódmym/ósmym miejscu mogą pojawić się ze trzy różne zespoły. Patrzymy na tabelę, ale mimo wszystko koncentrujemy się na każdym najbliższym meczu, bo zostało ich bardzo mało w rundzie zasadniczej, a oczywiście play off to cała kwintesencja grania w lidze.
Kacper Ledwoń, libero BBTS Bielsko-Biała: Bardzo chcieliśmy zrewanżować się ZAKSIE za porażkę z pierwszej rundy, bo bardzo siedziała nam w głowie porażka 2:3. Nie można powiedzieć, że w Strzelcach Opolskich zlekceważyliśmy rywala. To ZAKSA wówczas zagrała dobre zawody, a nam pewne elementy nie wychodziły. W tym meczu musieliśmy być w pełni skoncentrowani. Może w trzecim secie ta koncentracja nam trochę uciekła, ale udało nam się wygrać. Mecz przebiegał pod nasze dyktando. We wszystkich elementach prezentowaliśmy się bardzo dobrze. Nawet w trzecim secie przez jego większość prowadziliśmy, ale w końcówce zabrakło nam koncentracji. Do tego pojawiły się błędy i zrobiło się trochę nerwowo. ZAKSA zrobiła zmiany i to im się opłaciło. Zmiennicy sprawdzili się na tle dobrego rywala i wygrali seta. Mamy cztery punkty przewagi, więc teoretycznie jest ona bezpieczna, ale do meczu w Będzinie podchodzimy jak do boju o wszystko, bo do rozegrania mamy jeszcze dwie kolejki, a w nich wszystko może się zdarzyć. Dlatego na mecz z MKS-em będzie pełna koncentracja. Spotkanie zapowiada się bardzo emocjonująco. Przywilej własnego parkietu jest dużym atutem, tym bardziej, że nasza hala jest specyficzna. Czujemy, że mamy w niej przewagę nad rywalami. Przegrywamy bardzo mało meczów u siebie. Dlatego chcemy utrzymać pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej, bo po poprzednim sezonie zdajemy sobie sprawę, że jest ono bardzo ważne.