Jaworznianie przygotowują się do meczu o 9. miejsce
MCKiS Jaworzno, beniamiek 1. Ligi Mężczyzn zakończył zmagania na 9. miejscu w tabeli. W najbliższą sobotę jaworznianie na wyjeździe rozegrają pierwszy mecz w fazie play off, którgo stawką będzie 9. lokata na koniec sezonu 2018/19. Rywalem podopiecznych Mariusza Łozińskiego będzie Buskowianka Kielce. - Rywale troszkę zaszli nam za skórę w pierwszym meczu. Na pewno nie będzie żadnego pobłażania z naszej strony. Mam nadzieję, że dwie porażki z kielczanami w rundzie zasadniczej przekujemy na zwycięstwa w walce o miejsca 9-10 - powiedział Jakub Czubiński, przyjmujący MCKiS.
Drużyna MCKiS Jaworzno do ostatniej kolejki walczyła o awans do najlepszej ósemki na koniec rundy zasadniczej. Niestety przegrali z KPS Siedlce 2:3 i teraz przyjdzie im walczyć o 9. miejsce.
- Zagraliśmy dobrze, ale przeciwnik zaprezentował się jeszcze lepiej. Solidnie przepracowaliśmy tydzień przed meczem. Mieliśmy szansę zagrać w play off, ale uniemożliwiła nam to za duża liczba błędów. Nie wszyscy byliśmy ograni. Ja czy Oskar Wojtaszkiewicz nie graliśmy tyle wcześniej. To był jeden z naszych najdłuższych okresów na boisku. W końcówkach dał o sobie znać brak ogrania, a zespół z Siedlec pokazał doświadczenie. My nie wytrzymaliśmy presji, ale udowodniliśmy, że zasługujemy na szansę, by częściej pojawiać się na boisku - powiedział Jakub Czubiński.
Jaworznianie o wspomnianą lokatę powalczą z Buskowianką Kielce. Pierwsze spotkanie zostanie rozegrane już w sobotę, tj. 9 marca w Kielczach.
- Rywale troszkę zaszli nam za skórę w pierwszym meczu. Na pewno nie będzie żadnego pobłażania z naszej strony. Mam nadzieję, że dwie porażki z kielczanami w rundzie zasadniczej przekujemy na zwycięstwa w walce o miejsca 9-10 - wyznał przyjmujący.
Pod koniec sezonu podopieczni Mariusza Łozińskiego zmagali się z problemami kadrowymi z powodu kontuzji, niektórych zawodników.
- Mamy trochę problemów zdrowotnych, stąd decyzja o tym, żeby dać pograć rezerwowym. Jakub Grzegolec musiał zejść po pierwszym secie meczu w Kielcach. Kamil Dębski też narzekał na ból w kolanie. Zmiany wymusiła sytuacja zdrowotna. Natomiast powtórzyła się sytuacja, bo zawodnicy, którzy wcześniej mniej grali, pokazali, że są wartościowi. Szkoda, że nie dociągnęli tego meczu do końca, bo zwycięstwo byłoby nagrodą dla nas wszystkich - podkreślił Mariusz Syguła, drugi trener MCKiS Jaworzno.
Jaworznianie póki, co zrealizowali podstawowy cel, który sobie wyznaczyli przed sezonem, czyli zapewnili sobie utrzymanie w 1. Lidze.
- Radość z utrzymania jest ogromna. Zeszło z nas ciśnienie. Chcieliśmy grać w play off, ale została nam rywalizacja o 9. miejsce. Zobaczymy jak będzie przebiegała walka z Buskowianką, bo sytuację kadrową mamy trudną. Na pewno będziemy oszczędzali zdrowie zawodników i damy pograć tym, którzy z KPS-em zagrali dobrze - zakończył szkoleniowiec.