Kacper Ledwoń: mam świadomość tego, jak wysoko wisi poprzeczka
Młody, ambitny, zdeterminowany – takimi słowami można z pełnym przekonaniem opisać nowego libero bielszczan. Kacper Ledwoń to 25-letni zawodnik, dla którego BBTS Bielsko-Biała będzie już siódmym klubem w jego krótkiej, ale intensywnej karierze. Są szanse, które zdarzają się w życiu raz, a Kacper każdą z nich wykorzystuje w pełni.
Tego zdania jest również Prezes BBTS, który z młodym zawodnikiem wiąże spore nadzieje. - Z Kacprem rozmowy o kontrakcie były krótkie i rzeczowe. Gra w naszym klubie to wielka szansa dla tego zawodnika. Jestem przekonany, że ją wykorzysta i będzie to udany początek naszej współpracy. Witamy w klubie i życzymy powodzenia w reprezentowaniu barw BBTS Bielsko-Biała – mówi Mirosław Krysta.
BBTS BIELSKO-BIAŁA: Witaj w Bielsku-Białej! Jak dobrze liczę, będzie to twój siódmy zespół w karierze sportowej. Co skłoniło cię do decyzji o ostatecznym transferze do BBTS-u?
KACPER LEDWOŃ: Witam, zgadza się. Co mnie skłoniło? Przede wszystkim nowe wyzwania, możliwości oraz działanie klubu na najwyższym poziomie. Poza tym Bielsko-Biała to piękne miasto, od zawsze mi się podobało.
Pan prezes Mirosław Krysta wspomniał w wypowiedzi na twój temat, że wierzy, iż wykorzystasz swoją szansę w ekipie BBTS-u należycie, a same rozmowy dotyczące transferu z tobą były krótkie. Czy to prawda?
KACPER LEDWOŃ: Jestem zdeterminowany na tyle, aby wykorzystać daną mi szansę w sto dziesięć procent! Wiem, jaki jest cel klubu i zrobię co w mojej mocy, aby dany cel osiągnąć. Rozmowy z trenerem i prezesem były bardzo krótkie i na temat. Szybko doszliśmy do porozumienia.
Ostatnie dwa sezony rozegrałeś w barwach drużyny MCKiS Jaworzno. Niestety zespół ten nie był faworytem rozgrywek pierwszoligowych. Co dały ci spędzone tam dwa minione lata, jako siatkarzowi?
KACPER LEDWOŃ: Zgadza się, nie byliśmy faworytem, a mimo tego postawiliśmy się nie jednej czołowej drużynie. Lata spędzone w MCKiS Jaworzno dodały mi przede wszystkim pewności siebie na boisku oraz bliższe zapoznanie się z zapleczem PlusLigi.
Indywidualnie chyba nie możesz sobie zbyt wiele zarzucić, bo rozegrałeś aż 44 spotkania, jak również uplasowałeś się na piątej pozycji, jako najlepszy przyjmujący. Satysfakcjonuje cię ten rezultat pomimo końcowego wyniku całej drużyny?
KACPER LEDWOŃ: Siatkówka to sport drużynowy i indywidualności schodzą na drugi plan. Chyba żaden sportowiec nie byłby usatysfakcjonowany takim rezultatem…
Zastąpisz na pozycji libero Kajetana Marka, który z BBTS-em związany był osiem lat oraz Dominika Jaglarskiego, który wraca po roku przerwy do PlusLigi. Poprzeczkę „Kajo” i „Jaglar” zawiesili dość wysoko. Jak zapatrujesz się na to dość wymagające wyzwanie?
KACPER LEDWOŃ: Odchodzi dwóch świetnych libero i mam świadomość tego, jak wysoko wisi poprzeczka. Postaram się do niej doskoczyć i zastąpić ich należycie.
Duet na pozycji libero tworzył będziesz z dużo młodszym od siebie Bartoszem Fijałkiem. Czy sądzisz, że fakt, iż oboje jesteście jeszcze dość młodymi zawodnikami zadziała na waszą korzyść? Czy doświadczenie na tej pozycji jest kluczowe?
KACPER LEDWOŃ: Myślę, że stworzymy z Bartoszem Fijałkiem zgrany duet i będziemy się wzajemnie motywować na każdym treningu czy meczu, a młodość i charakterność nam w tym pomoże.
Konkurencja do walki o awans zapowiada się dość imponująco w tym roku. Dla ciebie, jako zawodnika zespołu z Bielska-Białej będzie to już większe wyzwanie, niż cel utrzymania się w lidze? Czy uważasz, że ten moment w twojej karierze na transfer do lepszego zespołu jest odpowiedni? Poniekąd „wyczekałeś” swojej szansy na to, aby dołączyć do takiej ekipy?
KACPER LEDWOŃ: Zawsze chciałem trafić do zespołu z aspiracjami. Lubię wyzwania, los się do mnie uśmiechnął i dał mi szansę dołączyć do ekipy, którą mam nadzieje w pełni wykorzystam. Co do ligi, to z roku na rok zaplecze PlusLigi jest silniejsze. Trafiają do niego coraz to większe "gwiazdy" i poziom się podnosi.
Znasz TAURON 1. Ligę Mężczyzn bardzo dobrze i masz już na nią pewien ogląd. Który z rywali twoim zdaniem może najwięcej utrudnić waszemu zespołowi w drodze po upragniony cel?
KACPER LEDWOŃ: Każdy rywal jest groźny i trzeba do niego podchodzić z pełnym szacunkiem. Zostawię dla siebie tzw. „faworytów” rozgrywek. (śmiech)
Swój urlop spędzasz dość aktywnie, bo bierzesz udział w plażowych turniejach. Masz jakiś konkretny cel w rozgrywkach na piasku? Czy to forma rozrywki i szansa na utrzymanie formy między sezonami?
KACPER LEDWOŃ: Od małego kochałem sport i nie wyobrażam sobie dnia bez jakiejkolwiek aktywności fizycznej. „Plażówka” to drugi sport po siatkówce halowej, który uwielbiam. Jak tylko mam okazję to gram w Otwartych Mistrzostwach Śląska, które traktuję jako rozrywkę i miłe spędzanie czasu.