Kamil Dębski: przed nami dość trudny okres gry
AZS AGH Kraków po przerwie spowodowanej potwierdzonymi przypadkami zachorowań na COVID-19 wraca do rywalizacji na parkietach TAURON 1. Ligi. - Czeka nas teraz kilka meczów w środku tygodnia, więc będzie to dosyć trudny i ciężki okres grania co trzy dni, ale na razie skupiamy się na ZAKSIE. Mam nadzieję, że to będzie ciekawy mecz dla oka i jednocześnie rozstrzygniemy go na naszą korzyść - powiedział Kamil Dębski, przyjmujący Akademików.
TAURON 1.LIGA.PL: Na początku naszej rozmowy muszę zapytać, jak czujecie się po powrocie do treningów spowodowanych przerwą, wynikającą z pozytywnych testów na COVID-19?
KAMIL DĘBSKI: Cieszymy się bardzo, że w końcu mogliśmy wrócić do trenowania. Pierwszy dzień, jak i drugi był ciężki, żeby wrócić kondycyjnie, ale z czasem było już coraz lepiej. Teraz wróciliśmy do normalnego rytmu treningowego.
Łatwo było powrócić do ćwiczeń? Rozegraliście dwa mecze, a potem musieliście poddać się samoizolacji.
KAMIL DĘBSKI: Jak wspomniałem, na samym początku było ciężko, ale im dalej w las, tym organizm szybciej wracał do formy. Po dwóch meczach rzeczywiście musieliśmy poddać się izolacji, na prawie dwa tygodnie.
Teraz będzie wam trudniej wrócić do rytmu meczowego? Czy dobrze przepracowany okres przygotowawczy sprawił, że dość szybko powinniście wrócić na właściwe tory? Macie z tym związane jakieś obawy?
KAMIL DĘBSKI: Zawsze ciężko wraca się po przerwach, ale myślę że dosyć szybko wrócimy do rytmu. Uważam, że okres przygotowawczy przepracowaliśmy bardzo dobrze i powoli będziemy wracać na właściwe tory.
Wróćmy na chwilę do tych dwóch rozegranych spotkań na początku sezonu, czyli meczu z eWinner Gwardią oraz Olimpią Sulęcin. Zgodzi się pan ze mną, że to były pojedynki trochę straconych szans na punkty? Były momenty, kiedy graliście naprawdę dobrze i mieliście szanse ugrać coś więcej, niż po jednym secie.
KAMIL DĘBSKI: Tak. Pierwszy mecz z Gwardią Wrocław nie wyszedł nam tak jak byśmy chcieli. Natomiast spotkanie z Olimpią Sulęcin było festiwalem naszych błędów własnych i straconych szans. W pierwszym secie, gdybyśmy go wygrali, mecz mógłby się potoczyć zupełnie inaczej. Drugi set był już bez historii, a w trzeciej partii znów pojawiły się przestoje i błędy własne.
Teraz przed wami nadrabianie zaległości. Pierwszym rywalem będzie ZAKSA, z którą zmierzycie się w najbliższą środę. To przeciwnik, który podobnie jak wy jest głodny zwycięstw. Zapowiada się ciekawa rywalizacja.
KAMIL DĘBSKI: Rzeczywiście czeka nas teraz kilka meczów w środku tygodnia, więc będzie to dosyć trudny i ciężki okres grania co trzy dni, ale na razie skupiamy się na ZAKSIE. Mam nadzieję, że to będzie ciekawy mecz dla oka i jednocześnie rozstrzygniemy go na naszą korzyść.
Kilka dni później natomiast w meczu 6. kolejki zagracie z KPS-em Siedlce - oczywiście pod warunkiem, że siedlczanie wrócą do pełni sił. (Spotkanie zostało przełożone na 18.11.2020 - przyp. red.).
KAMIL DĘBSKI: To prawda. KPS Siedlce ma ciekawy skład, ale ciężko coś więcej o nich powiedzieć po jednym meczu. Należy spodziewać się, że to spotkanie również może stać na dobrym poziomie.