Karol Jankiewicz: wszystkie ligowe oczka są bardzo cenne
AZS AGH Kraków od zwycięstwa rozpoczął drugą rundę fazy zasadniczej KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. Akademicy na wyjeździe pokonali Exact Systems Norwid Częstochowa 3:2. - Wszystkie ligowe oczka są bardzo cenne, aby móc awansować do najlepszej ósemki na koniec fazy zasadniczej. Sytuacja w tabeli jest wyrównana. Od trzeciego do jedenastego miejsca różnice punktowe są naprawdę niewielkie - powiedział Karol Jankiewicz, rozgrywający krakowskiej drużyny.
KRISPOL 1.LIGA.PL: W meczu 14. kolejki pokonaliście po zaciętym spotkaniu Exact Systems Norwid Częstochowa 3:2. Dopisaliście do swojego konta ważne punkty.
KAROL JANKIEWICZ: Sytuacja w tabeli jest wyrównana. Od trzeciego do jedenastego miejsca różnice punktowe są niewielkie - bodajże pięć punktów. W związku z tym, wszystkie ligowe oczka są bardzo cenne, aby móc awansować do najlepszej ósemki na koniec fazy zasadniczej. W pełni się zgadzam z tym, co pani powiedziała, że najważniejsze są punkty, które dopisaliśmy do swojego konta po ostatnim meczu w Częstochowie. Choć trzeba przyznać, że spotkanie było nierówne i dość szarpane. Całe szczęście, że to nasza drużyna przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Dobrze pan to ujął, mówiąc że mecz był szarpany. Początek pierwszego seta wskazywał na waszą dominację, ale z czasem to się zmieniło i to gospodarze zaczęli dyktować warunki gry.
KAROL JANKIEWICZ: W pierwszym secie było dużo nerwowości spowodowanej dość kontrowersyjnymi decyzjami sędziów. Oczywiście nie mówię, że dlatego przegraliśmy. Nasza gra przez moment była nieco słabsza. Na szczęście później wróciliśmy do swojej dyspozycji. Popełnialiśmy znacznie mniej błędów własnych. Graliśmy dużo spokojniej. To przyniosło efekt w postaci wygranych setów. Graliśmy spokojniej, a przede wszystkim dużo cierpliwiej. Łatwe elementy wykonywaliśmy perfekcyjnie. Trenujemy te proste rzeczy na treningach, żeby podczas meczów wykonywać je perfekcyjnie. W czwartek to wszystko właśnie wyglądało, tak jak wyglądać powinno. To pozwoliło nam również wygrać z Norwidem Częstochowa.
Drużyna została dość mocno przebudowana w porównaniu do poprzedniego sezonu. Trzynaście meczów w pierwszej rundzie fazy zasadniczej pozwoliło chyba wam okrzepnąć?
KAROL JANKIEWICZ: Na pewno. Choć cały czas zbieramy doświadczenie. Jesteśmy młodym zespołem. Na przyjęciu gra Patryk Łaba oraz Maciej Naliwajko, to nasi najstarsi zawodnicy. Tak naprawdę to dwóch z czternastu chłopaków. Dla części zawodników jest to pierwszy sezon w siatkówce seniorskiej oraz 1. Lidze. W związku z tym, każdy mecz jest cennym doświadczeniem i możliwością ogrania się w tych rozgrywkach. Jestem pewien, że to ogranie zaprocentuje w przyszłości.
Obserwując wasz ostatni mecz byłam pod ogromnym wrażeniem waszej zagrywki, m.in. w wykonaniu Patryka Łaby oraz Daniela Gąsiora. Czy dobrze mi się wydaje, że dużo pracy poświęcacie na treningach temu elementowi gry?
KAROL JANKIEWICZ: To są nasze dwie główne strzelby jeśli chodzi o ten element. W czwartkowym spotkaniu to potwierdzili. Brawa dla nich, bo naprawdę w tym elemencie prezentowali się bardzo dobrze. Na pewno tą zagrywką bardzo sobie pomogliśmy w tym meczu.
W ostatnim meczu w tym roku kalendarzowym zagracie na wyjeździe z BBTS Bielsko-Biała. Poprzeczka w tym spotkaniu będzie zawieszona dużo wyżej, niż miało to miejsce w Częstochowie.
KAROL JANKIEWICZ: To prawda, będzie zawieszona dużo wyżej, ale liga i tabela pokazuje, że każdy z każdym wygrywa. Rotacje są olbrzymie w tabeli. Pojedziemy do Bielska-Białej niezwykle zmotywowani i głodni zwycięstwa. Chcemy się zrewanżować rywalom za porażkę w pierwszej rundzie. Z pewnością bielska drużyna na papierze to lepszy i silniejszy rywal, ale nie zamierzamy zwieszać głów. Pojedziemy tam z jednym celem - chcemy w dobrych humorach zakończyć ten rok kalendarzowy.