KFC Gwardia Wrocław jedzie do Siedlec
Przed nami już przedostatnie spotkanie pierwszej rundy fazy zasadniczej KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. KFC Gwardia Wrocław jedzie do Siedlec, by powalczyć z tamtejszym KPS-em.
Przed kibicami Gwardi jeszcze cztery mecze w tym roku. Dwa najbliższe na wyjeździe, a kolejne dwa u siebie. Ostatnie spotkanie z Exact Systems Norwidem Częstochowa pozwoliło wrocławianom wrócić do ligowej czołówki. Jeśli jednak chcą zakończyć rok na ligowym podium, muszą wygrywać takie mecze, jak ten z KPS-em.
Ligowy outsider
KPS Siedlce to zespół, z których trzeba było się liczyć w ostatnich latach. 3. miejsce w sezonie 2016/2017, 7. miejsce przed rokiem (pokonali Gwardię w walce o tę lokatę) świadczą o sile, jaką dysponowała drużyna z województwa mazowieckiego. Ten rok to jednak zupełnie inna historia.
Skład KPS-u został przebudowany i znacznie odmłodzony przed sezonem. Jak to często w sporcie bywa, młoda drużyna płaci frycowe. Dotychczas siedlczanie wygrali dwa mecze (w ostatniej kolejce ze SMS PZPS I Spała oraz wcześniej z BBTS Bielsko-Biała), a łącznie zgromadzili na swoim koncie 7 punktów w 11 meczach.
Choć KPS plasuje się na przedostatnim miejscu, nie jest to drużyna, którą można lekceważyć. Jak podkreślał trener Gwardzistów po ostatnim meczu, nie można sobie dopisywywać punktów jeszcze przed początkiem spotkania. Młode drużyny mają to do siebie, że potrafią zaskoczyć.
Ofensywa Siedlec to przede wszystkim atakujący Patryk Napiórkowski (średnio 12,11 punktów na mecz) oraz przyjmujący Krzysztof Gulak (średnio 10,27). W bloku dobrze prezentuje się też środkowy Adam Woźnica (23 bloki punktowe w sezonie), a w polu serwisowym bryluje Mikołaj Sawicki (17 asów).
Powrót w znane strony
Jest jeden zawodnik w składzie zespołu z Dolnego Śląska, który jeszcze do niedawna grał w Siedlcach. Krzysztof Gibek, bo o nim mowa, ciepło wspomina swój czas w drużynie KPS-u, ale podkreśla, że w sobotnim meczu nie będzie żadnej taryfy ulgowej.
– Nie ma co porównywać siedleckiej drużyny do poprzednich lat, bo zmienił się cały skład. Nie będzie, więc żadnych sentymentów. Nie ma też co patrzeć na tabelę, bo KPS to młoda drużyna, a takie często bywają nieobliczalne. Z doświadczenia wiem, że hala w Siedlcach to specyficzny teren. Z racji niskiego sufitu bardzo często zagrywka odgrywała istotną rolę. Gospodarze zawsze czuli się tam pewnie i podobnie będzie tym razem. My jednak będziemy chcieli narzucić własny styl gry. Musimy skupić się na przyjęciu zagrywki. Jedziemy do Siedlec, by wywalczyć zwycięstwo i dopisać sobie 3 punkty do ligowej tabeli – powiedział Krzysztof Gibek, przyjmujący KFC Gwardii.
Mecz z KPS-em rozpocznie się o 18:00 w hali ARM w Siedlcach.